GuyGadebois napisał:np. Orban, Putin, Trump, Bolsonaro, Macron i Erdoğan powinni być w zakładzie dla obłąkanych
Nie wszyscy należą do tej samej kategorii, prawda?
Nie jestem skłonny popierać plutokracji, nie mówiąc już o dyktaturach, ale mimo to...
„Następny świat” wymaga przede wszystkim refleksji nad światem politycznym. Jeśli, jak sugeruje Grelinette, do „człowieka należy zmiana”,
Grelinetta napisała:To nie paradygmat musi zostać zmieniony, tylko mężczyźni
dobrze by było wtedy mieć:
A) dojrzałość polityczna/psychologiczna do zmiany, albo...
B) dojrzałość polityczna, która leżałaby u podstaw dojrzałości psychologicznej. I tak trzeba zobaczyć stan „wielkich mocarstw”…
Hej, Guy, nie zapomniałeś przypadkiem Xi Jingpinga?
Xi Jinping z Chinami (co nie jest zbyt wojownicze, jeśli nie liczyć ich „uzasadnionych” roszczeń terytorialnych…)
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_C ... nd_battlesPutin reprezentujący „Rosję”
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_w ... ing_RussiaTrump reprezentujący „USA”:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_w ... ted_StatesNależy zauważyć, że w przeciwieństwie do Chin i Rosji (które na Zachodzie są klasyfikowane jako reżimy autokratyczne) USA są rzekomo „demokracją” (lub liberalnym totalitaryzmem?), a od drugiej wojny światowej są w stanie niemal permanentnej wojny.
Zarówno Chiny, jak i Rosja od zawsze prowadziły wojnę w krajach byłego bloku wschodniego, ale nie o ekspansjonistyczną politykę w skali globalnej (ale najczęściej z powodu najazdów/prowokacji CIA lub prywatnych bojówek), podczas gdy w Jałcie było jasne, że NATO zobowiązał się nie posuwać na wschód.
Czy więc nie powinniśmy rozkminić, gdzie znajduje się środek ciężkości świata polityczno-ekonomicznego, zanim pospiesznie dojdziemy do wniosku, że wszystko jest zrujnowane, ponieważ rządzą nami „szaleńcy” (co nie jest całkowicie fałszywe, nie o to mi chodzi)