Doris napisała:Stephgouv napisał:Uff, aż tyle!?
W domu myślę, że połowa sierpnia to już za późno na produkcję, bo czujemy, że pogoda się pogarsza i w rezultacie warzywa „przestają działać”.
wszystko zależy od konkretnej sytuacji, próbuję tak, bo dwa lata z rzędu poczyniłem tę samą obserwację: po intensywnych upałach i przedłużającej się suszy (bardziej widocznej w 2019 r. niż w 2018 r.) miałem rośliny, które latem dawały niewiele, jeśli niezbyt mało, a które do połowy sierpnia, gdy warunki były lepsze, zostały wyczerpane. Z tego samego warzywa miałam rośliny wschodzące samoistnie lub posadzone bardzo późno, które zaczęły owocować na początku sierpnia i które dały zadowalające zbiory, w roku 2018 do pierwszego października (data pierwszych przymrozków) i w roku 2019 do początek listopada. Obstawiam zatem, że od drugiej dziesiątki sierpnia, nawet jeśli nadal będzie bardzo gorąco, w mojej okolicy pogoda zacznie się zmieniać: noce będą chłodniejsze, powietrze stanie się bardziej oddychające i wiele innych rzeczy. Jeśli mam rośliny, które w tym czasie osiągają dojrzałość i są w dobrej kondycji, faktycznie przedłużam sezon. Ale w domu z pewnością nie jest już tak różowo i trzeba mieć mniej miejsca.
na północy i jestem na granicy z Belgią, mamy bardziej „regularną” pogodę, temperatura nie rośnie tak wysoko, jak i nie spada tak nisko, ze szczytami w jedną lub drugą stronę
więc sierpień może już zacząć być bardziej wilgotny niż gdzie indziej i czasami do listopada nie będzie już przymrozków, dlatego w tym roku mam zamiar założyć zasłonę zimową wyłożoną plandeką szklarniową i to jest strach przed przymrozkami poniżej -2 lub nawet -3°C, co naprawdę wydłuży sezon
w domu Doris to susza i bardzo przepuszczalna gleba, które zrujnują Twoje lato