Sarko nie pójdzie do więzienia

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Flytox
moderator
moderator
Wiadomości: 14141
Rejestracja: 13/02/07, 22:38
Lokalizacja: Bayonne
x 839

Sarko nie pójdzie do więzienia




przez Flytox » 18/05/23, 22:05

Proces Sarkozy'ego: uznany za winnego korupcji, dlaczego nie idzie do więzienia?

Redakcja, zaktualizowano 17 maja 2023 r. o 18:43.



Proces Sarkozy'ego: uznany za winnego korupcji, dlaczego nie idzie do więzienia? SARKOZY. Nicolas Sarkozy został uznany za winnego korupcji i handlu wpływami. Skazany na trzy lata więzienia, w tym jeden surowy, nie pójdzie za kratki i planuje się odwołać.

[Zaktualizowano 17 maja 2023 o 18:43] Nowy proces, ale ten sam werdykt dla Nicolasa Sarkozy'ego. Były prezydent republiki został ponownie uznany przez paryski sąd apelacyjny za winnego „czynnej korupcji sędziego pokoju i czynnego wywierania wpływu na osobę sprawującą władzę publiczną”. Decyzja wydana w środę, 17 maja 2023 r., kończąca proces apelacyjny w sprawie „podsłuchu”, znanej również jako „sprawa Paula Bizmuta”. Szeroko nagłośniona sprawa, w której Nicolas Sarkozy jest oskarżony o to, że będąc najemcą Pałacu Elizejskiego, wykorzystał swoją władzę wobec sędziego (Gilberta Aziberta) w celu uzyskania informacji na temat toczącego się przeciwko niemu śledztwa w zamian za cenne stanowisko w Monako . Jego prawnik Thierry Herzog działał jako pośrednik.

Uznany za winnego, Nicolas Sarkozy został skazany na taką samą karę jak w pierwszej instancji. Wyrok, który nie odpowiada oskarżonemu, ani jego adwokatowi, Me Laffont, który zapewnił, że pójdzie "do końca" w tej sprawie. Należy rozumieć, że była głowa państwa odwoła się do Sądu Kasacyjnego w celu ponownego rozpatrzenia decyzji w sprawie odwołania. Adwokat przekonywał do mikrofonu BFMTV, że od pierwszego dnia w tej sprawie jest „poważny problem prawny”, wskazujący na „całkowity brak dowodów” i niedopuszczalność podsłuchów, które jeszcze figurują w teczce z materiałami dowodowymi. Obóz Sarkozy'ego potępia wykorzystywanie nagrań rozmów byłego szefa państwa z jego prawnikiem Thierry'm Herzogiem objętych tajemnicą zawodową, co w ich oczach stanowi atak na fundamentalną zasadę. Sąd Kasacyjny będzie musiał rozstrzygnąć tę kwestię iw zależności od tego potwierdzić lub uchylić wyrok w postępowaniu odwoławczym. Konsekwencja: wyrok skazujący może zostać utrzymany w mocy lub uchylony.
Żadnego więzienia, ale elektroniczna bransoletka dla Sarkozy'ego?

Paryski Sąd Apelacyjny skazał tym samym na trzy lata więzienia, w tym rok. Obrady wykraczają poza rekwizycje, ponieważ wymagane były tylko trzy lata kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Orzeczony wyrok jest podobny do wyroku wydanego w pierwszej instancji. Jednak Nicolas Sarkozy nie pójdzie do więzienia. Istotnie długość orzeczonej kary pozbawienia wolności nie prowadzi do pozbawienia wolności. Nadaje się do konwersji i zostanie oczyszczony przez noszenie elektronicznej bransoletki w domu. Ponadto była głowa państwa została pozbawiona praw obywatelskich na trzy lata.

Należy jednak zaznaczyć, że nie ogłoszono tymczasowego wykonania wyroku. Oznacza to zatem, że dopóki został wydany prawomocny wyrok skazujący bez żadnych dalszych działań prawnych, kara nie ma zastosowania. Zgodnie z oczekiwaniami Nicolas Sarkozy zapowiedział, że odwoła się do Sądu Najwyższego iw związku z tym do tego czasu nie będzie nosił elektronicznej bransoletki. Decyzja wydana 17 maja zostaje zawieszona.

Ze swojej strony Thierry Herzog i Gilbert Azibert zostali skazani na trzy lata więzienia, w tym jeden surowy, wyrok tam odbyli również z noszeniem w domu elektronicznej bransoletki. Thierry Herzog otrzymał trzyletni zakaz wykonywania zawodu prawnika, a Gilbert Azibert na ten sam okres został pozbawiony praw obywatelskich. Ale z ich odwołaniem jest tak samo, jak w przypadku Nicolasa Sarkozy'ego: kary nie są (jeszcze?) Zastosowane.

W swoich wyjaśnieniach prezydent Sophie Clément wskazała, że ​​„sąd uważa, że ​​te czyny są tym poważniejsze, że zostały popełnione przez byłego Prezydenta RP (…), który był gwarantem władzy sądowniczej” oraz że Nicolas Sarkozy „miał obowiązek bycia praworządnym obywatelem. Jednak swój dotychczasowy status Prezydenta RP (…) wykorzystał do realizacji własnego interesu”.
Afera z podsłuchem
Na czym polega przypadek „podsłuchu”?

Afera „podsłuchu” rozpoczęła się pod koniec 2013 roku. W tym czasie wymiar sprawiedliwości badał podejrzenia finansowania przez Libię zwycięskiej kampanii prezydenckiej Nicolasa Sarkozy'ego w 2007 roku. Sędziowie postanowili wtedy postawić byłego prezydenta na podsłuchu, ale zdają sobie sprawę, że rozmawia ze swoim prawnikiem, Me Thierrym Herzogiem, przez inną linię, przez drugi telefon z chipem przedpłaconym, otwartym na nazwisko Paul Bismut. Ta „okultystyczna” linia została podsłuchiwana w styczniu 2014 roku.

Analizując te podsłuchy, sędziowie odkrywają, że obaj mężczyźni wydają się być świadomi informacji, które jednak objęte są tajemnicą instrukcji. W sumie sędziowie spisują 19 rozmów byłego szefa państwa z jego prawnikiem. Podczas rozmów wielokrotnie wspominają kontakt o nazwisku „Gilbert”, który pracuje w Sądzie Kasacyjnym. To ja Gilbert Azibert, który był wówczas pierwszym radcą prawnym w Sądzie Kasacyjnym.

W tym czasie Sąd Kasacyjny musi wydać oczekiwaną decyzję w sprawie zajęcia dzienników prezydenckich Nicolasa Sarkozy'ego w kontekście afery Bettencourt. Była głowa państwa jest następnie ścigana za „nadużycie słabości” wobec Liliane Bettencourt, przypomina Franceinfo. Nicolas Sarkozy ostatecznie korzysta z dymisji w tej sprawie, ale podtrzymuje skargę kasacyjną, aby informacje zawarte w jego dziennikach prezydenckich nie mogły się ponownie pojawić w innych postępowaniach sądowych.

Podczas rozmowy Thierry'ego Herzoga i Nicolasa Sarkozy'ego obaj mężczyźni przywołują przysługę, jaką były szef państwa mógł wyświadczyć Gilbertowi Azibertowi. „Rozmawiał ze mną coś o Monako” – wskazuje prawnik byłemu prezydentowi RP. Ta „rzecz w Monako” to tak naprawdę stanowisko w Radzie Stanu w księstwie. W związku z tym wymiar sprawiedliwości podejrzewa Nicolasa Sarkozy'ego i Thierry'ego Herzoga o próbę uzyskania informacji, a nawet próby wpłynięcia na decyzję Sądu Kasacyjnego w sprawie programów prezydenckich za pośrednictwem Gilberta Aziberta w zamian za honorowe stanowisko dla byłego sędziego.
Jak bronił się Nicolas Sarkozy?

Nicolas Sarkozy zawsze zaprzeczał, jakoby przypieczętował jakikolwiek „pakt korupcyjny” – takich terminów użyto podczas skazania go w pierwszej instancji – odnosząc się po prostu do „wzmocnienia”. „Spędziłem na tym całe życie” – powiedział za sterem. Na początku procesu apelacyjnego sześćdziesięciolatek powiedział w oświadczeniu wstępnym: „Nigdy nikogo nie skorumpowałem. To dziwna korupcja, bez pieniędzy, ani grosza dla nikogo, bez korzyści i bez ofiary. Nikt nie był skrzywdzony”.

Na czele Nicolas Sarkozy zakwestionował zatem nie tylko stawiane mu zarzuty, ale przede wszystkim fakt, że podczas rozmów z prawnikiem był podsłuchiwany. „PNF wskazało, że zachowywałem się jak doświadczony przestępca. Doświadczony przestępca! Doświadczony przestępca, proszę pani! Wszystko dlatego, że korzystałem z dedykowanego laptopa. Od tego czasu Sąd Apelacyjny w Aix ocenił, że było to całkowicie uzasadnione…”, twierdził , powołując się na wyrok wydany przez sędziego pokoju, który skazał go w pierwszej instancji w tej sprawie.
Nicolas Sarkozy skazany w pierwszej instancji

W marcu 2021 r. Nicolas Sarkozy został skazany przez paryski sąd karny na trzy lata więzienia, w tym rok więzienia, w sprawie „podsłuchu” za „korupcję i handel wpływami”. Później odwołał się od decyzji. Sąd uznał wówczas, że między Nicolasem Sarkozym, Me Thierrym Herzogiem i Gilbertem Azibertem został zawarty „pakt korupcyjny”. Christine Mée, przewodnicząca 32. izby poprawczej Paryża, oświadczyła następnie, że Nicolas Sarkozy „wykorzystał swój status byłego prezydenta, aby zadowolić sędziego, który służył jego osobistemu interesowi” w oświadczeniach podanych przez Le Monde.

Thierry Herzog został również uznany za winnego „czynnej korupcji” i „naruszenia tajemnicy zawodowej” i skazany na trzy lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu, oraz zakaz wykonywania zawodu adwokata na pięć lat. Gilbert Azibert został uznany za winnego „biernej korupcji” i „ukrywania naruszenia tajemnicy zawodowej”, a także skazany na trzy lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu. Zarówno prawnik, jak i sędzia wyższego szczebla odwołali się od wyroku skazującego.
1 x
Powodem jest szaleństwo najsilniejsze. Powodem mniej silne, że to szaleństwo.
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132
 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 138