witam citronie
Nie chodzi o to, aby wszyscy konsumenci przestawili się na ten sposób konsumpcji… Z drugiej strony chodzi o to, żeby nie pozostawać bezczynnym.
Nie powiedziałem, że jest inaczej! Sam jestem utopistą, ale mimo wszystko realistą. Jestem znany na tej stronie z „promowania” wegetarianizmu/weganizmu jako
LA jedyne globalne rozwiązanie żywnościowe pod względem ekologii, ekonomii, etyki, a mimo to nie mam złudzeń co do wpływu, jaki ma to na czytelników tej strony (i nie tylko) „naszej” filozofii. (Czy sam byłeś na to wrażliwy i czy wybrałeś inną drogę?) Pomimo tej obserwacji pół-porażki związanej z kulturą, inercją, gastronomią i złymi nawykami żywieniowymi, „ja” (czyli, powiedzmy, mniejszość, która uświadomiła sobie i działanie w tym kierunku) nie pozostaje bezczynne. Nie wierzę w Świętego Mikołaja.
To samo dotyczy w pełni elektrycznego, który może wydawać się ideałem, ale boryka się z problemami technicznymi i ludzkimi, nawet zakładając, że jest to najlepsze rozwiązanie.
Janic napisał:
Dlatego nie chodzi o stwierdzenie, że to jest lepsze lub gorsze, są to dwie alternatywy, z których każda ma swoje zalety i wady.
Postawmy sprawę jasno: musimy przestać używać pojazdów do przemieszczania się, które wyrzucają za sobą swoje odpady (1m3 i 1kg gazów, oparów i cząstek na minutę, a nie kilka śmiesznych gramów CO2, jak wam się wydaje).
Jest to opinia, którą całkowicie podzielam! Ale tutaj znowu jest to problem typowo miejski, a nie krajowy, gdzie powierzchnie niezurbanizowane są tylko w niewielkim stopniu dotknięte zanieczyszczeniami termicznymi i zrzutami zanieczyszczeń. To kwestia proporcji!
To, że cię to nie obchodzi, jest zrozumiałe, ale wdychasz brud pojazdów przed tobą... Sam nie zdawałem sobie z tego sprawy przed jazdą na prąd... To nie do zniesienia... Teraz często mam bezdech gdy śledzę lub natknę się na pojazd, który jest zbyt zanieczyszczający (ponieważ dymi lub śmierdzi). Odkąd nie jeżdżę już na co dzień zakorkowaną obwodnicą, nie cierpię już na senność, która nawiedzała mnie codziennie podczas moich jedynych przejazdów obwodnicą… o dziwo nie.
To też jest opinia, którą całkowicie podzielam. Dawno temu mieszkałem na przedmieściach Paryża i gdzie przy każdym skrzyżowaniu wstrzymywałem oddech, aż zdałem sobie sprawę, że to nie jest rozwiązanie i dlaczego nie przestać definitywnie oddychać. Więc wziąłem swoje kliknięcia i sekarki i opuściłem to szambo, nie mogąc go zmienić i nie ograniczało się to tylko do zanieczyszczenia samochodu.
Janic napisał:
To powiedziawszy, nie powinniśmy rozważać tego wpatrywania się w pępek (my!), ale dowiedzieć się, czy ta alternatywa jest niezawodna na poziomie globalnym z tak zwanymi krajami wschodzącymi, które są przyszłymi dużymi konsumentami wszelkiego rodzaju towarów, a zatem oczywiście termicznych lub elektrycznych.
Poczta musi przestać myśleć binarnie!!! Nie ma alternatywy!!! Istnieje sposób podróżowania, który należy porzucić i zastąpić całym szeregiem bardziej odpowiednich i wydajnych sposobów podróżowania w zależności od sytuacji, tak jak w ubiegłym stuleciu, zanim pojawił się samochód i konkurował nie tylko z koniem, ale i pieszo , rowerem, a nawet pociągiem.
Ach, oto wracamy do utopii wyidealizowanego lepszego świata.
Jednak problem jest bardziej zależny od rozwoju tych krajów o dużej populacji, które stają się również dużymi konsumentami energii, tak jak byliśmy i nadal jesteśmy.
Samochód stał się archetypem unikalnego myślenia o poruszaniu się, mimo że we Francji iw skali globalnej stanowi tylko niewielką część podróży.
Oczywiście, ale ta niewielka część stale rośnie w krajach wschodzących i jest bezpośrednio związana ze wzrostem standardu życia (jedzenie i jedzenie!)
Do tego stopnia, że Francuzi nie mogą uwierzyć w tę prawdę: we Francji i na świecie jest więcej ludzi, którzy podróżują codziennie z elektrycznością, niż z ropą...
Tutaj znowu jest to również wynikiem polityki wobec całej energii jądrowej, aby usprawiedliwić ten sposób produkcji mnożeniem systemów wykorzystujących tę energię elektryczną, która była jedynie „odpadem” wynikającym z francuskiej polityki atomowej.
- Metro w Ile de France i SNCF przewozi codziennie 10 milionów ludzi (nie licząc innych miast we Francji, które mają tramwaje, metro, trolejbusy lub autobusy elektryczne).
a jednocześnie nasz prezydent rozważa zamknięcie tylko jednej starej elektrowni, ponieważ lobby całkowicie elektryczne jest bardzo silne, podobnie jak lobby naftowe!
- Na świecie jest miliard ludzi, którzy codziennie jeżdżą windą...
I tak wielu otyłych wśród bogatych! nie ma wielu wind w Afryce, Indiach, Ameryce Południowej i innych miejscach, gdzie ludzie nie mają środków finansowych na te luksusy… zawsze miejskie.
Janic napisał:
... zastępstwo elektryczne, które może stwarzać inne problemy, takie jak rozprzestrzenianie się elektrowni jądrowych lub cieplnych, których niebezpieczeństwo jest aktualne.
Kolejne nieporozumienie.
Rozwiązaniem jest zsynchronizowany rozwój energii odnawialnej, inteligentnych sieci (SMART GRIDS) oraz wspólny rozwój systemów magazynowania...
Tak, ale w międzyczasie…!? I to nie na jutro, ani pojutrze, bo inaczej budżety, które byłyby na to przeznaczone, musiałyby być pomnożone przez 10 lub 100. Chodzi nie tylko o rodzaj energii, ale o wszystkie polityki i sposoby myślenia decydentów i użytkowników, a to zwykle wymaga od 2 do 3 pokoleń.