Rzeczywiście transport drewna jest mniej niebezpieczny niż problemy związane z wyciekami ropy naftowej, ale będzie wytwarzał 2 lub 3 razy więcej CO2, biorąc pod uwagę gęstość energii.
Amha, jeśli te gigantyczne projekty „kompensacji emisji dwutlenku węgla” są realizowane na południu, jest to bardziej związane z kosztami pracy (i ziemi) niż ze słońcem…
Cytat z raportu o zawłaszczeniu ziemi, dotyczący innego
monokultura energetyczna:*
„Wynagrodzenie danej osoby za miesiąc nawet na to nie pozwala
nie kupować zebu. Dlatego nie ma
wielu ludzi z naszej wsi, którzy pracują
dla nich pensje nie wystarczają na życie.
Tam są tylko dzieci i młodzież z wioski
pracy, ale dorośli tam nie chodzą, bo
pensja nie wystarczy.
"
Ile kosztowałaby uprawa dziesiątek tysięcy hektarów we Francji?
Jednocześnie na miejscu staramy się wprawić w poczucie winy mieszkańców, którzy tradycyjnie wykorzystują drewno jako główne źródło energii, a zebus jako traktory, podczas gdy moglibyśmy im bezpośrednio wypłacić kredyty węglowe, biorąc pod uwagę ich bardzo niskie zużycie energii kopalnej...
*
Problemem jest monokultura na dużą skalę.
Dodatkowe uprawy „energetyczne” na wsiach i w rodzinach byłyby mniej szkodliwe zarówno społecznie, jak i ekonomicznie…