Christophe napisał:
Dziękuję Didier!
Nie zapominam o zasadniczej roli tego forum. Gdzie po raz pierwszy wspomniałem o kotłach na pellet i zyskałem rozgłos... Któregoś dnia, pamiętam, przyniosłem moją truskawkę do wątku o rolnictwie i siewie bezpośrednim. Cóż za remundo odrywa się, gdy nie jest to już kwestia moich doświadczeń ogrodniczych... To stanie się wątkiem „Potager du Paresseux”. Bardzo szybko tutaj (a także wśród moich bezpośrednich znajomych wokół mnie) niektórzy namawiają mnie do napisania książki… Ani przez chwilę w to nie wierzę. Inni do nagrywania filmów: Najpierw wysyłam ich do rocka... Steph72, który pewnego dnia do mnie dzwoni: „organizujemy tydzień w ogrodzie warzywnym z konferencjami”. I żeby mnie uspokoić, napisz: „Jest ogrodnik z Jardin des Plantes, zgadzasz się przyjść?”. Nigdy o tym nie myślałem na konferencjach, ale nie wpadłem w przygnębienie…
Zatem ten mały akapit na końcu książki, chyba że sam jestem jednym z tych palantów, których regularnie krytykuję, był absolutnie oczywisty. Człowiek, który zapomina, skąd pochodzi, jest już trochę zagubiony – a nawet zagubiony! [piękne zdanie, które przychodzi mi tam spontanicznie, ale które powinienem zapisać]