O bruzdowaniuW Hérault można rozpocząć sianie określonych warzyw w gruncie.
Ale trzeba „podróżować”. Kupowanie trymera to ból głowy, a ceny oznaczają, że nie powinieneś się mylić: to naprawdę inwestycja, o ile trwa długo i masz odpowiednie narzędzie.
Tymczasem „bruzda po nożach do chleba istnieje, piła ręczna działa, ale w zbyt świeżo złożonym sianie nie da się jej przepiłować.
Tak więc minęło dużo czasu, odkąd ludzie wymyślili „sillo-mains”. Oczywiście widać, że na zdjęciu moje bruzdy nie są bardzo proste; ale natura nie zwraca na to uwagi (o ile natura może na cokolwiek „zwrócić uwagę” – antropocentryzm, kiedy nas trzymacie!). Sadzonki pojawią się równie dobrze - w zależności od warunków środowiskowych.
Więc postępowałem w następujący sposób na mojej szerokości 5 metrów:
- na kolanach, zaczynam od jednego końca sznurka i do tyłu, otwieram wilgotne i gnijące siano, przesuwając je na boki, pozostawiając bruzdę otwartą na 10 do 15 centymetrów, odsłaniając ziemię.
- Przejeżdżam zębami wideł (do siana) w bruździe, aby spulchnić glebę, w której złożę nasiona.
- zdeponowane nasiona przechodzę z małą grabią (rękojeść 25 cm, żelazko o szerokości od 10 do 15 cl), aby przykryć sadzonkę.
- rowki dłoni
- IMG_4382lateral.JPG (161.94 KiB) Wyświetlono 3812 razy
Odkryłem, że jest to znacznie szybsze niż przecinanie piłą i mniej męczące. Oczywiście trzeba pogodzić się z klęczeniem, ale na warstwie siana nie jest to nieprzyjemne (dla kogoś, kto nie cierpi na bóle pleców... i kolan).