Julienmos napisał:substancje humusowe są artefaktami...
Stabilne maty organiczne w glebach nie są substancjami humusowymi.
Wysłuchałem tylko fragmentu, o którym mowa... Ta pani jest profesorem w AgroParisTech (dawniej INA Paris-Grigon, elitarna szkoła „agros”) i pracownikiem naukowym w INRA-Versailles [patrz:
http://siafee.agroparistech.fr/chenu-claire]
Zasługiwałoby to na wyjaśnienia, ale nie było to a priori „rozkaz”…
Nie jestem pewien, czy nie skupiamy się zbytnio na jednej idei…
Idźmy jednak dalej, bez siatki:
a) istnieją różne substancje humusowe, zasymilowane do dużych cząsteczek (typu „polimeru”), które można rozróżnić na podstawie ich rozpuszczalności w różnych rozpuszczalnikach; substancje te charakteryzują się różnymi odcieniami (żółty, brązowy, brązowy, czarny itp.).
b) Myślę, że nie kwestionuje istnienia tych substancji humusowych; Nie sądzę, że takie znaczenie należy nadawać jego enigmatycznemu „substancjom humusowym są artefaktem…”…
c) na slajdzie przekreślono określenie „neoformacja substancji humusowych”; termin ten nawiązuje do jednej z teorii wyjaśniających powstawanie substancji humusowych
d) pisałem to w swojej książce i nie raz tutaj: nadal nie mamy wiarygodnej teorii na temat powstawania tych substancji; jedna z teorii dotyczyła „neoformacji”; zasadniczo mikroorganizmy rozkładają materię organiczną i w pewnym sensie „produkują” od podstaw te złożone cząsteczki…
Nie mam informacji [większość książek, w tym „żywa gleba”, czyli 800-stronicowa Biblia, wciąż przytacza tę teorię], że teoria ta zostanie unieważniona. Ale nie ma w tym nic szokującego ani zaskakującego, ponieważ nie widzieliśmy (czy widzimy?) Bardzo wyraźnie…
e) dlatego z wszelkimi zastrzeżeniami interpretuję jego „artefakt” w ten sposób, że obecnie substancje humusowe powstają w wyniku „przegrupowania” pewnych cząsteczek włóknistych, artefakt oznaczający małe „pozostałości” lub „odpady”…
Reszta tego co widziałem to bardzo dobre kadrowanie. Bez zarzutów.
Zwykle znajdujemy sposób widzenia, który opisałem kilka razy:
- przedział „labilny”; materiały szybko rozkładające się (rozpuszczalne, zielone, białka); które są pożywieniem dla mikroorganizmów, a zatem „źródłem różnorodności biologicznej”; organizmy te podczas żerowania wytwarzają klej, który bierze udział w strukturyzacji (tworzeniu dobrej struktury, co nazywam agradacją); poprzez pierwotną mineralizację uzyskuje się składniki odżywcze...
- przedział stabilny; materiały bardzo wolno się rozkładają; zatem niezbyt pożywne, zatem mało „stymulacji życia drobnoustrojów” 5Salducci), zatem mało „bioróżnorodności” (tutaj), ale w zasadzie to to samo; z drugiej strony te makrocząsteczki mają wiele pozytywnych efektów (ogólnie przypisywanych humusowi – w rozumieniu agronomów – a więc „substancjom humusowym”, które wymienia: retencja wody, retencja składników mineralnych, stabilizacja struktury lemieszy, mieszanie gliny itp.
Już kilkukrotnie zwracałem Waszą uwagę na to, że istnieją nie tylko substancje humusowe. Istnieją glomaliny (które są polisacharydami - dlatego „cukrami”). Inne kleje to glikoproteiny (stąd powiązania między węglowodanami i białkami).
Z tego względu nie sądzę, że kwestionuje to substancje humusowe, nawet jeśli uwagi są dwuznaczne.
I nie przywiązujmy większej wagi do tego, że będą to cukry – myślę, że skoro to potwierdza, to ma na ten temat wyniki badań, czyli wiedzę o wynikach. Być może jest to fakt naukowy. Wyobraźmy sobie, że cząsteczki glukozy ukryte są na dnie arkuszy gliny, gdzie nikt ich nie łapie, nawet mikroorganizmy. Nagle, w ten sposób „odosobnione”, stają się „wieczne”. Dla nauki to ważne. W praktyce nie widzę praktycznych konsekwencji, bo jest to zamaskowane. Więc w kabinie. Więc żadnego efektu.
Uważajcie na postawy naukowców, którzy mogą „badać” kolor wąsów chrabąszcza... I znajdźcie chrabąszcza majowego w Vanuatu z szarymi wąsami! Więc co ????
POD WSZYSTKIMI REZERWAMI.
Jeśli nasze „źródło” VetusLignum tamtędy przechodzi, być może ma informacje, których ja nie mam???