to nie mój system i ja go nie bronię,
Moje oko, dla kogoś, kto tego nie broni: jak by to było, gdybyś rzeczywiście tego bronił
och, co za żart! Model rolniczy i społeczny pożerają dwa uzupełniające się aspekty; przemysł zbożowy kiepskiej jakości (z czego 40% trafia na eksport) i intensywna hodowla lub nie, pod pretekstem ewolucji społeczeństwa konsumpcyjnego, dla którego konieczne jest poświęcanie ogromnych przestrzeni na hodowlę i skup kukurydzy i soi GMO, katastrofę gospodarczą w momencie importu, zamiast wysokiej jakości żywności dla ludzi.Ja tylko to analizuję, z tą różnicą, że w tym, który polecasz, zapominasz jeszcze o jednym, że tym, czym żywią się ludzie, nie są warzywa, tylko zboża, o których mówisz i że bez wymian między regionami, między krajami to już nie działa, bo demograficznego, spichlerz Causse od wieków eksportuje do innych regionów, spójrz na tradycję 13 deserów i ich skład oraz spójrz na desery Północy, Południe nie słynie ze swoich upraw zbóż, więc tak, my może produkować dobre zboże w małych gospodarstwach pod warunkiem, że sprzeda je znacznie drożej, a zatem w krótkich cyklach, tworząc niszę ekonomiczną
i facet jest wystarczająco nakręcony, żeby wpompować coś więcej niż organiczne w Dida, a następnie dodaje trochę cukru z tyłu organicznej.dla mnie zamienić system, w którym wszystko rośnie pod naparem nawozów syntetycznych na syntezę, gdzie wszystko rośnie pod naparem z nawozów naturalnych, to nie jest rewolucyjne, to ukrywanie twarzy
Mądry facet wyjaśnia nam zatem, jak rolnictwo nie zbankrutowało samo przez tysiąclecia, czekając na swoich wielkich kumpli z branży agrochemicznej? Wiem, że nie odpowiesz bardziej niż twój obłudny model-bozo!
ten szaleniec chce uprawiać na polach panele słoneczne, a nie ziemniaki czy pszenicę, a ty co jesz, bozo bis?po tym jak niektórzy producenci dali się zamknąć w bzdurach lub fantazjach o zyskach, to jest to ich problem, ale jeśli spojrzę na moją gminę, operator zainstalował 600 m2 paneli słonecznych w swoich stodołach, inny jest zadowolony, że może pracować tak, jak kiedyś jego ojciec powiedzieć, bez zmian, problem polega na tym, że obecnie, przy gwałtownie rosnących cenach zbóż, ten, kto radzi sobie lepiej, żyje bardzo dobrze, ale ten, kto nic nie robi, kto nie ewoluuje, kto pozostaje w czystej konwencjonalności i twardości, żyje łatwo , więc po co zmieniać... dlaczego miałabyś chcieć, żeby facet złamał sobie tyłek, żeby więcej pracować? aby ocalić planetę? pozwól mi się śmiać
On jest głupi, naprawdę głupi, je siano! Zainstalujmy tylko chińskie panele słoneczne na całej powierzchni Francji, a elektrownie atomowe nie będą nam już potrzebne i będziemy jeść tylko to, co Chińczycy wyprodukują w Afryce…. Za wysoką cenę jak na tubylców regionu. Ma poważne ziarno, bozo bis
Czy to mój nuklearny kokos, czy nie! Wciąż tak samo głupi, jak wcześniej! Jak przewieźć pociągiem ludzi z całej wsi do pracy, na zakupy itp. w sąsiedniej miejscowości?gdyby wszyscy mieli świadomość ekologiczną, pociągi byłyby zatłoczone, a drogi opuszczone, centra miast byłyby wyłączone z ruchu kołowego, a my sprzedawalibyśmy tylko „bio”, wszyscy kupowalibyśmy prąd o 30% drożej, żeby odwrócić się od energii atomowej
Z wyjątkiem gromadzenia się całej populacji w megamiastach, takich jak Chiny, gdzie całe pociągi załadowane produktami organicznymi lub nie, zatrzymywały się przed każdym sklepem, aby wyładować kilka skrzynek produktów. Jest chory, całkowicie chory...
To także bardzo głupie! gdyby twoi przyjaciele z branży petro-agrochemicznej nie zrobili wszystkiego, co konieczne, aby zapobiec rozwojowi tego przemysłu organicznego od ponad wieku, to pytanie by nie powstało, cała francuska żywność byłaby już ekologiczna, a nawet bardziej niż organiczna! Jeśli chodzi o rozumnych 80%, wiara w to wymaga wiary, tak jakby BAC działał, a w tym przypadku także pozwalanie, aby coś się działo, podczas gdy w przeciwnym razie jest to również ich zaprogramowana ruina! on jest głupi i naiwny, bozo bis!Ja też chciałabym zdrowszej planety, a dla mnie 6,5% „ekologicznej” to za mało, wręcz znikome, wolałabym 80% rozsądnych, z wyjątkiem tego, że na razie chcemy „ekologiczne”, „organiczne” i bardziej „ekologiczne” ”, Janic mówi nam, że to wymaga czasu, ale czy mamy jeszcze czas, aby poczekać po „organicznym”, czy nie powinniśmy w końcu zrozumieć lepiej niż możemy zrobić, jeśli nie lepiej, mniej gorzej będąc mniej fundamentalistyczni