P (otager) z P (arouseux) P (artaged) in Champagne

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Moindreffor » 26/07/18, 09:29

Did67 napisał:Co bym zrobił, gdybym był młody, odważny, ciekawy ...

- strona północna, ściana w ziemi banché (deski, mieszanina gliny ziemnej + słomy zdeptanej między tymi deskami) raczej gruba (w przybliżeniu grubość 1 / 2 m, być może minikoparka)
- powyżej łuk „na wpół szklarni”, wystający dobry metr ze ściany, aby chronić ją przed deszczem od strony północnej; i jak szklarnia jedna po drugiej po stronie południowej ... [więc w przypadku szklarni używanej robimy dwie długości ...]
- dobrze zakotwiczony (zakręty w ziemi)
- uprawiaj pomidory na południe

Wydaje mi się, że dobrym kompromisem jest "ilość pracy / pojemność zasobnika ciepła - koszt" ...

Brałam udział w podobnym projekcie, ale nie jestem już młoda, nie taka odważna i nie taka zdrowa, ale wciąż ciekawa
więc wolałbym pustą ścianę z cegieł wypełnioną izolowanym piaskiem od strony północnej i szklarnię komercyjną po stronie południowej, ale w przypadku pochylonej szklarni nie jest ona zbyt szeroka
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 26/07/18, 22:19

Tak, prostym rozwiązaniem mogą być bloczki szalunkowe, wykonane z betonu. I wypełniasz ziemią, którą ubijasz...

Zamiast szklarni przystawnej, myślę, że profesjonalna półszklarnia załatwi sprawę (rozpiętość moich obręczy to 6 m; jest podzielona na cztery części; co daje 2 półszklarnie o rozpiętości 3 m) .
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Moindreffor » 26/07/18, 23:31

Did67 napisał:Tak, prostym rozwiązaniem mogą być bloczki szalunkowe, wykonane z betonu. I wypełniasz ziemią, którą ubijasz...

Zamiast szklarni przystawnej, myślę, że profesjonalna półszklarnia załatwi sprawę (rozpiętość moich obręczy to 6 m; jest podzielona na cztery części; co daje 2 półszklarnie o rozpiętości 3 m) .

w takim razie musisz mieć miejsce, żeby to wszystko umieścić : Mrgreen:
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
QuentinDida
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 13
Rejestracja: 05/07/18, 13:52
Lokalizacja: Châlons-en-Champagne (Marne)
x 1

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez QuentinDida » 23/08/18, 16:26

Choć tutejszy ogród od jakiegoś czasu nabrał rozpędu i rozpoczął się rok uniwersytecki, a urbanitas dla mnie niemal zakończą sezon praktyczny, prowadząc do pracowitej zimy (po moich dwóch lekturach L'Eloge de la Plante F.Hallé, zafundowałem sobie Ernsta Zürchera, Marcela Bouché i Sélosse + fajną książkę o twarzach) Szczególnie chciałem z Tobą porozmawiać o kwestii społecznej i mam nadzieję skorzystać z Twojego oświecenia w tym temacie:

Ogród, którym się zajmuję, w St-Martin-sur-le-Pré (800 mieszkańców) znajduje się na bezpośrednich obrzeżach Châlons-en-Champagne (45 000 mieszkańców), które ma stosunkowo dużą bazę ludności z obszarem miejskim (80 000 + mieszkańcy).

Jest to ogród „wspólny”. Konkretnie, kawałek ziemi we wsi, zawsze otwarty (na razie też bez oznakowania), który nie należy do nikogo (właściwie do gminy), ale na którym a priori wszystko jest możliwe...

Ogród o powierzchni 450 m² znajduje się w „centrum wsi”, w pobliżu ratusza, ratusza i obok niedawnej budowy (hala targowa) pokazanej w mojej pierwszej wiadomości; w tej sali mają się odbywać prywatne uroczystości, ale także i przede wszystkim wydarzenia organizowane przez lokalne stowarzyszenia.

Ratusz finansuje Ogród. Zawsze mam do czynienia z burmistrzem. Bardzo dostępny, zawsze gotowy na to, co mu zaoferowałem. Celem ogrodu jest to, aby ludzie mogli go „przejąć”. Nie ma modelu apriorycznego.

Idealnie byłoby, gdyby mogli przyjechać i zebrać plony, nie plądrując 500 m² dla rodziny z dwójką dzieci i nie niszcząc plantacji.

Idealnie byłoby, gdyby mogli sami wybrać, co zasadzić, nie robiąc tego w sposób anarchiczny, optymalizując ekspozycję, cykle uprawy itp.

Idealnie byłoby, gdyby mogły przyjść i pospacerować po ogrodzie, odkryć, jak rosną warzywa… zanurzyć się w sposobie działania i „normalizować” go wokół siebie.

Jednak na razie (1 rok) to ja robię wszystko, ludzie przechodzą, rozmawiają, wychodzą, stworzyłam stronę na Facebooku, na której publikuję zdjęcia, krótkie filmy, aktualności (np. produkcja i aplikacja farby mącznej na nowa chata) ALE osób śledzących stronę jest bardzo mało (<60) i przede wszystkim są to tylko osoby, które już znam, nawet krewni, a w żadnym wypadku nie zwykli ludzie, którzy mieszkają w pobliżu i którzy prawdopodobnie byliby zainteresowani ogród.

Czy możemy mieć nadzieję, że to się zmieni? Po co ? Jak ?
0 x
„Ciesz się i spraw, byś przyszedł, nie raniąc ani siebie, ani nikogo innego, myślę, że to cały morał”
Chamfort.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 23/08/18, 17:13

QuentinDida napisał: (po dwóch lekturach L'Eloge de la Plante F.Hallé zafundowałem sobie Ernsta Zürchera, Marcela Bouché i Sélosse + fajną książkę o twarzach)


Świetnie się czyta!! Aktualnie podróżuję z Sélosse w bagażu... Zürcher jest na mojej liście zakupów (na zimę?).
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 23/08/18, 17:33

QuentinDida napisał:
Czy możemy mieć nadzieję, że to się zmieni? Po co ? Jak ?


Trudno wiedzieć!!!

Będę brutalny: masz pomysł, który wydaje ci się dobry (i może taki być)... i chciałbyś go „zrzucić” na populację, co a priori nie daje cholera! W socjologii rozwoju nazywa się to podejściem „odgórnym”. To tak, jak agent deweloperski, który chce zainstalować nawodniony obwód w Afryce... Zdecydowanie dobry pomysł: produkcja w porze suchej, suplementy witaminowe, czasem dochód (ze sprzedaży)... Niestety, rzadko to działa... Ludzie mieli kolejna wizja, inne nadzieje... Jakie??? Nie wiem. Kolekcja starych róż? Ogród kitchissime? Zadbany, czysty trawnik? Nie chcą, żeby ich popychano w ramach ich prawdopodobnie konwencjonalnego sposobu ogrodnictwa w swoich domach (myślę, że wokół domów jest mnóstwo miejsca). Chcą przemalować swój dom farbą akrylową firmy Leroy-Merlin. Próbujesz zrzucić na spadochronie model „miejskiego boho” do wioski, gdzie każdy obserwuje, co robi sąsiad i „ocenia”… [Uwaga, w mieście też nie jest to takie proste! Pomimo anonimowości. Ale jeśli dotkniesz 1 osobę na 100 w mieście, w którym jest 50 000 mieszkańców, daje to 500, co stwarza emulację; w twojej wsi jest kilka osób, które nie wiedzą, co sobie powiedzieć].

Trzeba jeszcze odnieść sukces w kilku dobrych latach produkcji, przy mniejszym wysiłku... I w końcu będzie intrygująco, atrakcyjnie itd... 3 lata wydają mi się minimum... W tym roku po raz pierwszy raz spotkałem się z wyzwaniem podczas ulicznej imprezy – okazało się, że napisałem książkę; Zaoferowałem trochę niektórym; inni kupili go z „sąsiedzkiej ciekawości” i nagle zaczęli o nim mówić prawie wszyscy! [mój ogródek warzywny istnieje w tej formie już 6 lat! Muszę przyznać, że nigdy nie próbowałam nikogo namawiać... Zajmuję się ogródkiem warzywnym dla siebie!]

Pewnego dnia w Afryce kanadyjski ekspert ds. rozwoju wyjaśnił mi swoją „teorię ketchupu” dotyczącą rozwoju: naciskasz rurkę, ale nic nie przychodzi; potem się trzęsiesz, nic; trzęsiesz mocniej, nic; złościsz się, trzęsiesz mocno i nagle, kiedy już się tego nie spodziewasz, zdejmujesz spodnie!
1 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 23/08/18, 17:36

QuentinDida napisał:
Idealnie byłoby, gdyby mogli przyjechać i zebrać plony, nie plądrując 500 m² dla rodziny z dwójką dzieci i nie niszcząc plantacji.

Idealnie byłoby, gdyby mogli sami wybrać, co zasadzić, nie robiąc tego w sposób anarchiczny, optymalizując ekspozycję, cykle uprawy itp.

Idealnie byłoby, gdyby mogły przyjść i pospacerować po ogrodzie, odkryć, jak rosną warzywa… zanurzyć się w sposobie działania i „normalizować” go wokół siebie.



Masz na myśli: „ideał z twojego punktu widzenia!”

Uważaj na dyktaturę myślenia za innych. W projekcie zbiorowym zawsze jest to zaporowe!
0 x
phil53
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1376
Rejestracja: 25/04/08, 10:26
x 202

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez phil53 » 23/08/18, 18:00

Na ziemi opuszczonej chwilowo przez Anglo Nantaise osiedlili się ludzie, którzy wspólnie kultywują, a następnie szczepieni są ludzie tacy jak ja, którzy kultywują swoją część. Z biegiem lat jest ich więcej.
Każdy ma swoją własną technikę, wspólną podstawą jest brak środków chemicznych. To radosny bałagan, wydajności i wydajności na m2 na pewno nie ma.
Ale wśród jeżyn mam wrażenie, że każdy odnajduje swoje konto.
Niektórzy z ludzi, którzy kultywują, przychodzą, aby sobie pomóc lub poniżać. Czasem to irytuje, ale czy w ostatecznym rozrachunku ważne jest, abyśmy odnaleźli równowagę?
0 x
Avatar de l'utilisateur
QuentinDida
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 13
Rejestracja: 05/07/18, 13:52
Lokalizacja: Châlons-en-Champagne (Marne)
x 1

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez QuentinDida » 23/08/18, 19:39

Did67 napisał:
QuentinDida napisał:
Czy możemy mieć nadzieję, że to się zmieni? Po co ? Jak ?


Trudno wiedzieć!!!

Będę brutalny: masz pomysł, który wydaje ci się dobry (i może taki być)... i chciałbyś go „zrzucić” na populację, co a priori nie daje cholera! W socjologii rozwoju nazywa się to podejściem „odgórnym”. To tak, jak agent deweloperski, który chce zainstalować nawodniony obwód w Afryce... Zdecydowanie dobry pomysł: produkcja w porze suchej, suplementy witaminowe, czasem dochód (ze sprzedaży)... Niestety, rzadko to działa... Ludzie mieli kolejna wizja, inne nadzieje... Jakie??? Nie wiem. Kolekcja starych róż? Ogród kitchissime? Zadbany, czysty trawnik? Nie chcą, żeby ich popychano w ramach ich prawdopodobnie konwencjonalnego sposobu ogrodnictwa w swoich domach (myślę, że wokół domów jest mnóstwo miejsca). Chcą przemalować swój dom farbą akrylową firmy Leroy-Merlin. Próbujesz zrzucić na spadochronie model „miejskiego boho” do wioski, gdzie każdy obserwuje, co robi sąsiad i „ocenia”… [Uwaga, w mieście też nie jest to takie proste! Pomimo anonimowości. Ale jeśli dotkniesz 1 osobę na 100 w mieście, w którym jest 50 000 mieszkańców, daje to 500, co stwarza emulację; w twojej wsi jest kilka osób, które nie wiedzą, co sobie powiedzieć].

Trzeba jeszcze odnieść sukces w kilku dobrych latach produkcji, przy mniejszym wysiłku... I w końcu będzie intrygująco, atrakcyjnie itd... 3 lata wydają mi się minimum... W tym roku po raz pierwszy raz spotkałem się z wyzwaniem podczas ulicznej imprezy – okazało się, że napisałem książkę; Zaoferowałem trochę niektórym; inni kupili go z „sąsiedzkiej ciekawości” i nagle zaczęli o nim mówić prawie wszyscy! [mój ogródek warzywny istnieje w tej formie już 6 lat! Muszę przyznać, że nigdy nie próbowałam nikogo namawiać... Zajmuję się ogródkiem warzywnym dla siebie!]

Pewnego dnia w Afryce kanadyjski ekspert ds. rozwoju wyjaśnił mi swoją „teorię ketchupu” dotyczącą rozwoju: naciskasz rurkę, ale nic nie przychodzi; potem się trzęsiesz, nic; trzęsiesz mocniej, nic; złościsz się, trzęsiesz mocno i nagle, kiedy już się tego nie spodziewasz, zdejmujesz spodnie!


Przede wszystkim zdaję sobie sprawę, że bardzo trudno mi ocenić, jaki może być „klasyczny sposób działania” jednego z otaczających mnie mieszkańców, który nie zaprzeczając swojej wyjątkowości, niewątpliwie działa w związku z jakąś bardzo specyficzna socjologia i psychologia.

„Koncept” wspólnego ogrodu, to prawda, ma w praktyce coś bardzo fantazyjnego (niektóre z nich miałem okazję odwiedzić w Lyonie, gdzie ludzie wyjaśniali mi, że zrobili buttes – odpowiadając na jedno z moich podstępnych pytań – dla „emblematyczna strona permakultury”, niekoniecznie dlatego, że była użyteczna; żeby podać tylko ten przykład).

To samo dotyczy mojej farby mącznej. Trudno nie odnieść wrażenia serwisowej biografii, koniecznie naiwnej i koniecznie „w swoim świecie”, perspektywy, w której moje 19 lat oczywiście też mi nie pomagają. Nie mam żadnych korzeni społecznych w okolicy i nie jestem typem osoby, którą można zaprosić na aperitif w nadziei, że zjednoczą ludzi wokół tej imprezy.

Jeśli dobrze rozumiem tę ideę; najlepiej zrobić, żeby ogród prowadzony był jak najlepiej, pozostawić możliwość zainteresowania się nim tym, którzy mogą być nim zainteresowani (regularnie aktualizowana strona na Facebooku, montaż panelu „ogród otwarty dla wszystkich” "przy wejściu) i zobaczyć co się stanie?

Rzeczywiście, kiedy mówię o ideale, jest to ideał odpowiadający temu, co pierwotnie sobie wyobrażałem. Krótko mówiąc, nie mogę nawet powiedzieć, że bardzo bym sobie życzył, żeby tak się stało. Chętnie przetłumaczyłbym Twoją teorię na temat ketchupu na nieztscheańskie „amor fati”, niewątpliwie zawsze do tego wracamy i być może mądrze będzie zastosować ją systematycznie nawet w ogrodzie warzywnym!
0 x
„Ciesz się i spraw, byś przyszedł, nie raniąc ani siebie, ani nikogo innego, myślę, że to cały morał”
Chamfort.
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Moindreffor » 23/08/18, 20:30

powiem Ci
„rób jak dla siebie, pozostawiając możliwość inkrustacji innym”
staraj się być obecny w terminach i godzinach wskazanych na stronie oraz na stronie face de bouc
czerpać przyjemność z ogrodnictwa już dla Ciebie, nie oczekując niczego
w czasie żniw wskazujesz to, wyjaśniając zasadę, wybierz na przykład posiłek dla rodziny
potem możesz zająć stoisko na rynku, oferując swoją produkcję w celu promocji swojego projektu, jest mnóstwo rzeczy do zrobienia, wydajesz się zmotywowany, ale pozostajesz pokorny w swoich celach, nie możesz się zawieść
zapytaj burmistrza, na jakich warunkach możesz oferować warzywa w stołówce, skontaktuj się z instytutami w celu krótkiej wizyty
zobacz montaż kurnika (zamknięty, ale udostępniasz jaja, podając na nim datę zniesienia)
itp..
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 154