Stephgouv napisał:Rozumiem bardzo dobrze i mam tutaj dowód, że musimy (przede wszystkim ja) przestać wywierać presję na rozwój roślin.
W przypadku marchewek mogę mieć 1 lub 2 maksymalnie. Nie martwię się tym. W zamian prawdopodobnie będę miał od 10 do 15 dużych dyń.
Tylko po co się męczyć, jeśli coś nie wyszło (kiedy taka jest zasada gry), skoro z drugiej strony cieszy nas coś innego, czego urosło w nadmiarze? Oczywiście żałuję, że nie miałam groszku ani groszku śnieżnego, bardzo je lubię, ale spróbuję szczęścia w przyszłym roku. Żałuję też, że nie jadłam zbyt wielu rzep, nieliczne „ocalałe” były bardzo dobre. Ale w tym roku zjedliśmy dużo i dobrze, a to jeszcze nie koniec, nie jesteśmy też zmęczeni pracą przy produkcji naszych warzyw, jest OK, życie jest dobre!