Janic napisał:napisał did67wręcz przeciwnie, transmutacja niskoenergetyczna pozostaje najbardziej wiarygodną z hipotez, które mogą wyjaśnić, w jaki sposób pierwiastki nieobecne na początku można znaleźć w dużych ilościach bez „transmutacji”, niezależnie od tego, czy to słowo przeszkadza. Powinieneś przeczytać wszystkie jego prace, które są pełne kresek przed i po.Kervran wciąż mając kilku zwolenników, spieszę doprecyzować, że ani przez chwilę nie wierzę w transmutację „niskoenergetyczną”… Nie śmiem sobie wyobrazić, jak wyglądałby świat od 3,4 lub 3,7 miliarda lat, gdyby organizmy tak łatwo udało się „transmutować” elementy! Od czasu do czasu bądźmy rozsądni!
aby znaleźć znaczne ilości żelaza lub innych dużych atomów na Ziemi, wystarczy wiedzieć, że nasze Słońce jest gwiazdą drugiej generacji i że właśnie w wyniku kolapsu gwiazd pierwszej generacji powstały te duże atomy
gdyby podstawą była niskoenergetyczna transmutacja, to nie znaleźlibyśmy już żadnych małych atomów, bo wszystkie by się przemieniły, nie znam żadnego zjawiska, które pewnego dnia zdecydowałoby się ustać, Słońce będzie świecić, aż osiągnie punkt krytyczny punkt, który zmieni go w czerwonego olbrzyma, nic go nie powstrzyma
co więcej, im bardziej system jest niskoenergetyczny, tym częściej może wystąpić, więc powinien iść szybko, a jednak skład płaszcza jest dość stabilny
transmutacja to termin, który często pojawia się, gdy mówimy o kamieniu filozoficznym... mówiliśmy o transmutacji ołowiu w złoto, teoria obecności złota na Ziemi jest taka, że pochodzi ono z upadków komet, jesteśmy daleko z transmutacji