Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Moindreffor » 01/09/18, 10:51

Did67 napisał:W mojej "misce" otoczonej lasem wilgoć oznacza koniec dyniowatych!!! Bez żadnego leczenia. Zbyt często mnie nie było, inaczej spróbowałbym jakichś „leczeń”: siarki, wodorowęglanu potasu, proszku skały wulkanicznej… Wszystko byłoby na równi.

co dziwne, w tym suchym okresie, w tym roku, wśród nieobecnych abonentów pojawia się pleśń i mączniak prawdziwy : Mrgreen:

rozumiem, siarkę i wodorowęglan potasu, ale czy w skałach wulkanicznych możesz spróbować wyjaśnić mi powody skuteczności, skład? tekstura? zmiana pH?
dziękuję
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Did67 » 01/09/18, 11:08

1) To pokazuje, w jakim stopniu nie jesteśmy równi: tam, gdzie mieszkam, dotkliwa susza, ale jednocześnie często byliśmy na obrzeżach depresji, która wywołała burze w Alpach/Jurze. Przy dużych amplitudach temperatur, będących efektem basenu otoczonego lasami, kondensował on prawie przez całe lato. Mączniak, na razie wszystko w porządku (nawet poza moim „tunelem”, gdzie „świadkowie” mają się dobrze. Natomiast od początku sierpnia zauważyłem mączniaka prawdziwego. Najpierw na „dzikich” roślinach: młody dąb, dymiący ...

I oto koniec...

2) Jeśli chodzi o mączkę skalną, myślę, że jest to jeden z tych „naturalnych stymulatorów obronnych” ze względu na efekt „nawozu dolistnego”. Co więcej, dotyczy to tylko „grubych” warstw, które muszą stanowić rodzaj „tynku”. Dlatego chciałbym spróbować, gdybym tam był.

Mój były kolega, dyrektor farmy Lycée Agricole, największej „ekologicznej” farmy chmielu we Francji, po rozbudowie w ciągu roku, dwóch lat, być może największej w Europie, potrafi zwalczać mączniaka rzekomego całym arsenałem (w tym miedzią, ale także proszek kamienny)... Co roku stawia duże zakłady i zaciska tyłek!
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Moindreffor » 01/09/18, 11:33

Did67 napisał:1) To pokazuje, w jakim stopniu nie jesteśmy równi: tam, gdzie mieszkam, dotkliwa susza, ale jednocześnie często byliśmy na obrzeżach depresji, która wywołała burze w Alpach/Jurze. Przy dużych amplitudach temperatur, będących efektem basenu otoczonego lasami, kondensował on prawie przez całe lato. Mączniak, na razie wszystko w porządku (nawet poza moim „tunelem”, gdzie „świadkowie” mają się dobrze. Natomiast od początku sierpnia zauważyłem mączniaka prawdziwego. Najpierw na „dzikich” roślinach: młody dąb, dymiący ...

I oto koniec...

2) Jeśli chodzi o mączkę skalną, myślę, że jest to jeden z tych „naturalnych stymulatorów obronnych” ze względu na efekt „nawozu dolistnego”. Co więcej, dotyczy to tylko „grubych” warstw, które muszą stanowić rodzaj „tynku”. Dlatego chciałbym spróbować, gdybym tam był.

Mój były kolega, dyrektor farmy Lycée Agricole, największej „ekologicznej” farmy chmielu we Francji, po rozbudowie w ciągu roku, dwóch lat, być może największej w Europie, potrafi zwalczać mączniaka rzekomego całym arsenałem (w tym miedzią, ale także proszek kamienny)... Co roku stawia duże zakłady i zaciska tyłek!


Odzyskałem młody dąb, który wyrósł na mojej „sosnowej korze”, wsadziłem go do doniczki, aby go „bonsaifikować”, umieściłem w cieniu, żeby nie umarł od gorąca, ma mączniaka prawdziwego, ale wszystko na słońcu nic, zatem nocna kondensacja musiała dłużej utrzymywać się na liściach,

w swoim tunelu do pomidorów mógłbyś spróbować sprawdzić, czy tunel do pomidorów nie mógłby być jednocześnie tunelem do cukinii, czy ten sam rodzaj uprawy pod tunelem napowietrzonym może mieć wpływ na mączniaka prawdziwego?

dlatego skała wulkaniczna w grubej warstwie stworzyłaby środowisko niesprzyjające rozwojowi pleśni
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Did67 » 01/09/18, 11:57

Moindreffor napisał:
w swoim tunelu do pomidorów mógłbyś spróbować sprawdzić, czy tunel do pomidorów nie mógłby być jednocześnie tunelem do cukinii, czy ten sam rodzaj uprawy pod tunelem napowietrzonym może mieć wpływ na mączniaka prawdziwego?

dlatego skała wulkaniczna w grubej warstwie stworzyłaby środowisko niesprzyjające rozwojowi pleśni


1) Tak. Mam kilka dyniowatych, ale stoją na skraju, gdzie kapie. A to nie jest ta sama seria roślin, co pozostałe... Zatem w kontekście „wszystko jest równe” jest to porażka!

2) I wzmocni obronę rośliny.

Tam, gdzie używają go na ziemi, z twierdzeniami o skuteczności przeciw pleśni: http://www.weinlabor-briegel.de/fr/sort ... smehl.html

Lub tutaj, w sprayu: https://www.bioactualites.ch/cultures/g ... u-pdt.html

http://www.biopaysdelaloire.fr/wp-conte ... ou_web.pdf

Jeśli mam czas, chcę spróbować. Okazyjnie.
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Moindreffor » 01/09/18, 12:13

zatem lepsze odżywienie i lepsze traktowanie organizmów glebowych oprócz wkładów do rośliny, ok

i lepsze osuszanie wody kondensacyjnej, tutaj wyraźnie widzę porowatą strukturę skał wulkanicznych, która działa jak gąbki mineralne, absorbując wodę i tym samym pozbawiając ją pleśni

akcja, biochemia i akcja biofizyczna, tak gra na nich, może się opłacać, ale czy zrobiłbyś to oprócz tunelu, czy poza tunelem, na pomidorach, cukinii, czy na jednym i drugim?
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Did67 » 01/09/18, 12:51

Dopóki nie zostanie udowodnione inaczej, „tunel” z sianem i kroplówką stanowi wystarczające zabezpieczenie przed mączniakiem rzekomym i pomidorami. Na razie „trzyma się”!

Zastanawiałem się, jak spowolnić rozwój mączniaka prawdziwego, który ma wyraźnie odmienne „funkcjonowanie” od mączniaka rzekomego, na dyniowatych, ponieważ w niektórych latach (np. w tym roku) ginęły one bardzo wcześnie. Po zarazie pomidorów w złych latach, pozostaje to dla mnie jednym z głównych problemów...
0 x
Perseusz
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 283
Rejestracja: 06/12/16, 11:11
x 73

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Perseusz » 01/09/18, 14:20

Witam,

Jeśli chodzi o sproszkowaną skałę i/lub sproszkowaną glinę, istnieje również hipoteza, że ​​pomaga to w pewnym stopniu w kontroli wilgotności.
Cu pozostaje kamieniem węgielnym linków wcześniej opublikowanych przez Dida. Nikt nie jest bardziej zainteresowany niż technik lub rolnik z Loary, aby porozmawiać o problemie pleśni.

Z mojej strony nie ma problemów z pleśnią, odkąd umieściłam pomidory w tunelu. Zero opryskiwania. Z drugiej strony chyba źle zarządzałem podlewaniem i wzrostem temperatury nieodłącznie związanym z tunelem i miałem czarną dupę, ale szczególnie to cholerne więdnięcie werticiliozy, połowa roślin jest już bliska śmierci. Zrobiłbym mniej starych odmian (znacznie bardziej wrażliwych), szkoda, że ​​polecany przez kogoś pomidor Chianti Rose forum jest niezwykłe pod względem smaku. Mam zamiar spróbować trochę więcej przeszczepów, ale to wymaga organizacji, która nie jest dostosowana do mojego tempa życia.
Na dyniowatych zaczyna pojawiać się mączniak prawdziwy, ale cóż, o tej porze roku wszystko będzie dobrze. Odrobina siarki jest dość skuteczna, ale w celach profilaktycznych, w tym roku nie została zastosowana.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Did67 » 01/09/18, 16:25

Jeśli chodzi o więdnięcie werticiliozy, mam wątpliwości co do sadzonek pomidorów w szklarni (nawet otwarte z obu stron - drzwi na zawiasach, robi się gorąco - zbierałam pomidory „ugotowane”, jakby były moczone w wodzie). „wrząca woda!”) .

Wątpliwości, bo też miałem taki, który po usunięciu okazał się poważnie „zjedzony” przez kretoszczury!
0 x
Avatar de l'utilisateur
być chafoin
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1202
Rejestracja: 20/05/18, 23:11
Lokalizacja: Gironde
x 97

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez być chafoin » 02/09/18, 21:11

Did67 napisał:Jeśli chodzi o więdnięcie werticiliozy, mam wątpliwości co do sadzonek pomidorów w szklarni (nawet otwarte z obu stron - drzwi na zawiasach, robi się gorąco - zbierałam pomidory „ugotowane”, jakby były moczone w wodzie). „wrząca woda!”) .

Wątpliwości, bo też miałem taki, który po usunięciu okazał się poważnie „zjedzony” przez kretoszczury!
Po czym poznajesz, że nornik zjadł pomidora? Chyba trzeba wykopać cały korzeń...

Ze swojej strony też uważam, że była u mnie choroba typu werticilioza. Mączniaka rzekomego jeszcze nie ma (moje chore stopy tam nie są i owoce nie są zaatakowane...), mączniak prawdziwy jest i trwa już jakiś miesiąc...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Mój ogródek przy najmniejszym wysiłku




przez Did67 » 03/09/18, 09:38

O, szybko to zauważono: widziałem, jak wyschło. A ja pomyślałem o więdnięciu werticiliowym. Ale przyzwyczajenie starego agronoma (kiedy coś dzieje się nad ziemią, zawsze trzeba najpierw przyjrzeć się temu, co dzieje się w ziemi; to trochę jak lekarz mierzący ci ciśnienie!), wciąż myślałem, żeby obniżyć, pociągnąć „delikatnie”, to przyszedł od razu. Brak zakotwiczenia przez korzenie: 1 cm pod ziemią wszystko zostało zjedzone... Pozostał jeden lub dwa maleńkie boczne korzenie!

To samo dotyczy ogórka oddalonego o około 1 m.

To była moja tegoroczna aktywność kretoszczura „szklarniowego”!
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 104