Jedyną wadą tego młynka, drobną, ale irytującą, jest system mocowania i regulacji nakrętki rury wyrzutowej. Cztery nakrętki zamocowane wewnątrz przewodu powodują zacięcie regresywne (od dołu do góry). Dodatkowo regulacja odbywa się za pomocą dwóch śrub z plastikowymi łbami, które odkręcają się bez problemu pod wpływem wibracji.
Przyciąłem więc nakrętki, aby wyrównać ścianę wewnętrzną; jeśli chodzi o osiowe mocowanie kołpaka, przesunąłem go od góry, łącząc resztę śrub; co do regulacji, próbowałem wydłużyć skok łuku okręgu, po którym poruszają się te śruby, ale ostatecznie pewne ograniczenia powodują, że nie ma miejsca na montaż urządzenia zewnętrznego (w przeciwnym razie rozważałem pojedynczy blok, z efektem obustronnie, mimośrodowo). Dlatego zdecydowałem się na system centralny, przesunięty w dół: okrągły pręt, który wchodzi w otwór, który sam jest wywiercony w części pod naciskiem sprężyny... Gdy jest „zimny”, działa nienagannie: taki jest tryb pracy szpachle, które przyjąłem; podczas pracy niestety drgania pokrywy, wzmocnione przez odkręcenie nakrętek osi, powodują jej poślizg i „całkowite otwarcie”.
Muszę więc to wszystko zacząć od początku i najpierw stworzyć urządzenie obrotowe godne tej nazwy, bez luzów i wytrzymałe*, potem jeszcze raz przetestuję system blokujący i jeśli nic się nie zmieni, pozostanę w duchu szybkiego zwolnienia bez żadnego elementu podatnego na odkręcenie, z wycięciem na pręcie V i zatrzaskiem o dopełniającym kształcie, który się z nim sprzęga.
Jest to oczywiście dość żmudna praca, bo bardzo czasochłonna, biorąc pod uwagę niewielką ilość użytych materiałów, ale nie mam zamiaru się „poddawać” i jestem bardziej uparty niż te kawałki metalu!
* Skłaniam się ku zastosowaniu technicznej osłony z tworzywa sztucznego wokół stalowej osi: elastyczność tego materiału powinna pozwolić na uzyskanie efektu dokręcenia osi, trwale eliminując wszelkie luzy.
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.