Wegetariańska duma.

Książki, programy telewizyjne, filmy, czasopisma lub muzyki dzielić, doradca do odkrycia ... Porozmawiaj z aktualnościami naruszające w jakikolwiek sposób econology, środowisko, energia, społeczeństwo konsumpcji (nowe przepisy lub normy) ...
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749

Re: Wegetariańska duma.




przez Sen-no-sen » 16/10/16, 10:36

Janic napisał:Teraz, co ważne, nie ingerowałem w to, czego doświadcza całe społeczeństwo, ale w filozofię weganizmu, która wydaje mi się nie mieć żadnego związku z tym, co napisałeś (nie przytaczasz żadnych pism założycielskich tego typu ruchu, pokazując prosty zamiar komercyjny lub nawet proste ożywienie ideologiczne, lub wszystko tutaj jest tego typu, gdy tylko zaproponowano zmianę życia.)


Moja pierwsza uwaga opiera się na regeneracji ruchowej wegańskie (i co za tym idzie, wegetarianin/link) przez prądy postmodernistyczne, choć nabiera tempa.
Sam ruch wegański nie ma (powtarzam) nic nowego, gdyż całą jego filozofię odnajdujemy w ruchach z niego wynikających Dżinizm.
Jeśli uznasz to za nieistotne..... Roll:
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Re: Wegetariańska duma.




przez Obamot » 16/10/16, 14:00

.
Czy zwykła chęć zdrowego odżywiania byłaby „ideologiczna”?

Nie możemy brać pod uwagę, że istniałby „ruch” wegański, jak sugerujesz w tym miejscu żartem:
Sen-no-sen napisał:Jeśli „ustanny porządek” pozwala na tego typu manifestacje, to dobrze, że te ostatnie nie martwią wielu osób! : Lol:

...to trochę paralogizm, co : Lol: (i wtedy "ces"Jeśli masz na myśli"te" i nie "jego", to denerwujące ^^)

Krótko mówiąc, ponieważ jeśli weźmiemy pod uwagę to, co się dzieje lub poziom takiej świadomości, możemy mieć tendencję do wrzucania ludzi, którzy są wegetarianami, do koszyka, w którym nie są (jak ci, których tak nazywa się). lub istniały tak długo, zanim powstał jakikolwiek ruch) – zasymilując je po prostu poprzez „typowy wybór zakupowy„kiedy idą na zakupy lub po prostu dlatego, że postępowaliby zgodnie z wytycznymi WHO stwierdzającymi, że ponieważ”mięso produkowane i przetwarzane ludzkimi rękami jest rakotwórcze» postanowili zmienić styl konsumpcji — „jako pośrednia część tego ruchu» (i to bez najmniejszego poczucia przynależności lub jakichkolwiek podstaw ideologicznych dyktujących ich postępowanie). To byłby absurd... Zdecydowana większość osób jedzących wegetarianie niewiele przejmuje się takimi ruchami, boją się przede wszystkim o swoje zdrowie i środowisko, mają przede wszystkim świadomość, że „oni” byli oszukiwani przez dziesięciolecia (i wszyscy tego typu rzeczy, jak świadomość presji człowieka na środowisko, nie czyni tego odruchem ideologicznym. Ludzie w zdecydowanej większości są „naśladowcami”, patrz praca A Masslowa, wracamy do to cały czas...)

Należy na to patrzeć TYLKO z punktu widzenia zdrowia. Wymaga to zatem zimnej analizy tajników tego, co narzucają władze odpowiedzialne za służbę zdrowia, co robi agrochemia, jaki agor-biznes podaje nam na talerz i pod jakim pretekstem kryje się ten szmatławiec z Kodeksu Żywnościowego (który ma zapewniać quasi-oficjalne wsparcie dla planu przemysłowców ?): i tam szybko się zorientujemy, że pierwszymi ideologiami nie jest zdrowie publiczne, ale maksymalizacja zysków i obrona prywatnych interesów (przy konkurencji kilku skorumpowanych prawników)... W zasadzie wszystko oparte na pieniądzu i ekstraktywizm, który zjada nas wszystkich.

W obliczu tej sytuacji może w rzeczywistości istnieć kilka odmiennych ruchów, które przypadkowo dostrzegły pewne łatwe do zauważenia manipulacje opiniami, ale które mają trudności z wyrażeniem ich w sposób po prostu pragmatyczny lub naukowy, z powodu braku środków (w obliczu istnieją środki faraonów) i dlatego, że nie na tym polega ich praca. I zawsze odwrotnie, walec agrochemii, który zrozumiał słabości, aby obrócić je na swój zysk (jeśli w rzeczywistości nie jest sam organizatorem za pośrednictwem lobby w Brukseli lub w inny sposób, poprzez zatwierdzenie bardzo samozadowolenia legislacyjnego), krótko mówiąc, poważną porażką systemu i która pomija wszelkie względy etyczne, zdrowie publiczne (właściwie jako takie) i wszystko, co leżałoby w bezpośrednim interesie konsumentów i zdrowia publicznego, ponieważ to, co widzimy, zmierza w kierunku jakiegokolwiek samousprawiedliwionego celu gospodarczego : i usprawiedliwianie niemal wszelkich środków osiągania korzyści (aż do zamordowania zbyt wielu wielkich uciążliwości i to na najwyższym szczycie aparatu państwowego) metodami kultury tajemnicy, szpiegostwa i komandosów stosowanymi do wszelkiego rodzaju rzeczy, które są ledwo dopuszczalne : i to w całkowicie zorganizowany, zaplanowany i obliczony...

Trochę zbyt mocne jest twierdzenie, że taki ruch ma nadać jakąkolwiek siłę (o ile rzeczywiście istniałby on na poziomie mogącym oddziaływać jako strefa wpływów: wprawdzie w ostatecznym rozrachunku, ale w formie bardziej politycznej: rzeczywiście musiałby istnieje), w swoim zerowym i nieefektywnym stanie, jest tak embrionalny, nawet jeśli mało oportunistyczny (ci, którzy za nim stoją, powinni oczywiście kwestionować swoje prawdziwe motywacje, ale wtedy musielibyśmy zrobić to samo dla „tych przeciwnych”, i nie ma zdjęcia.

Tak więc, jak mówi Janic, nadal jestem szczęśliwy, że istnieje aktywna mniejszość. Ale haro na naklejce na etykiecie.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Re: Wegetariańska duma.




przez Obamot » 16/10/16, 14:28

Wszystkie powyższe, aby dostać się tutaj:

Sen-no-sen napisał:Twoja uwaga jest symptomatyczna i całkowicie zgodna z zamierzonym celem: mylisz rosnącą świadomość społeczeństwa na temat kondycji zwierząt z ożywieniem ruchu przez sferę ekonomiczno-polityczną.
Dokładnie to samo stało się z ekologią w latach 70.: została wchłonięta przez „pożytecznych idiotów”, aby uczynić ją anegdotyczną i rozpuszczalną w systemie komercyjnym.

Wierzę, że nigdy nie było to tak prawdziwe jak dzisiaj...!

Wystarczy spojrzeć na etykiety produktów ekologicznych z supermarketów, aby rozszyfrować, co zawierają: cukier biały, uwodorniony olej palmowy (jako dodatek do tłuszczów), wszelkiego rodzaju dodatki, których jako konsumenci nie mamy potrzeby robić (aby zmienić kolor lub konsystencja) i oczywiście kula żywności pozbawiona życia przez proste, ciągłe opakowanie, bez najmniejszej interwencji organów ds. zdrowia! Może pierwotnie był „ORGANICZNY”, ale nie miał już tych zalet. Gdybyśmy chcieli, aby tego typu produkt kwalifikował się do sprzedaży, musielibyśmy usunąć wszystkie szkodliwe aspekty, a przede wszystkim: albo je zamrozić, albo mieć wyjątkowo krótki łańcuch sprzedaży: a co za tym idzie, aby produkty były produkowane, a następnie przetwarzane na swoich miejscach sprzedaży... Obecnie funkcjonują jedynie stoiska gastronomiczne sprzedające produkty potencjalnie rakotwórcze, jeśli zawierają mięso oraz część piekarnicza, w której produkowane i dostarczane są na skalę przemysłową wysokowartościowe pieczywo organiczne, natomiast produkcja „na miejscu” dotyczy pieczywa przemysłowego (oraz powinno być odwrotnie): chodzimy na głowie...

Moje pytanie do Janic jest następujące: czy „ORGANICZNE” owoce i warzywa sprzedawane w tradycyjnych supermarketach są godne polecenia, czy też niewiele się to różni od innych produktów (poza tym, że użyte pestycydy ulegają biodegradacji)? W przeciwnym razie, czy nadal jest to „lepsze” w porównaniu z nieregulowaną produkcją (tj. z zatwierdzonymi pestycydami) i dlaczego? Bo nawet jeśli będziemy zaopatrywać się bezpośrednio u producentów „ORGANICZNYCH”, prowadzących masową produkcję, to co nam więcej? Tutaj wymieniam wszystkich producentów „ORGANICZNYCH”, którzy są w mojej okolicy, ale jaki jest sens, jeśli mają intensywny model produkcji podobny do modelu „nieorganicznego”, do którego nie mamy tylko substytutu typu produktów, którymi są podlewane...

Obawiam się, że „ORGANIC” popchnie nas do zajęcia się produkcją artykułów spożywczych, a szkoda, bo rozwój produktów „ORGANIC” musiał zakładać coś odwrotnego… Pogrążamy się w kompletnym paradoksie.
Ostatnio edytowane przez Obamot 16 / 10 / 16, 14: 41, 1 edytowany raz.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749

Re: Wegetariańska duma.




przez Sen-no-sen » 16/10/16, 14:40

Obamot napisał: Zdecydowana większość osób jedzących wegetarianie niewiele przejmuje się takimi ruchami, boją się przede wszystkim o swoje zdrowie i środowisko, mają przede wszystkim świadomość, „że” byli oszukiwani przez dziesięciolecia (i wszelkiego rodzaju rzeczy tego typu, jak świadomość presji człowieka na otoczenie, co niekoniecznie musi być odruchem ideologicznym. Ludzie w zdecydowanej większości to „wyznawcy”, patrz prace z A Masslow, ciągle do tego wracamy… )


Rzeczywiście, i dokładnie to samo możemy powiedzieć o ruchach ekologicznych lat 70.: świadomość degradacji biosfery (rzecz faktyczna) została „przykryta” przez tak zwaną ideologię lewicową (typu trockistowskiego), prowadzącą do odchylenia i neutralizacji „ekologii politycznej”.
Kto reprezentuje ekologię polityczną we Francji? C.Duflot, V.Placé.... Roll:
To samo dzieje się z ruchem wegańskim i innymi.

To samo zrobiła w kwestii imigracji FN...
Proces jest zawsze taki sam: wykorzystanie pożytecznych idiotów lub strachów na wróble w celu zmonopolizowania tematu i uczynienia go swoim własnym.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Re: Wegetariańska duma.




przez Obamot » 16/10/16, 14:49

Tak, z tym że właśnie skromnie wykazałem, że nie ma potrzeby mówić tam o „nurtach/ruchach” (nie jesteśmy już w konstruktywistycznej epistemologii, która została skonfiskowana przez współczesny dyktat psychiatrii) musimy przejść w stronę szerszego refleksja polityczna, taka jak ta, którą robisz w definicji konsolidacji ekstraktywizmu...
Odzyskiem de facto zajmują się supermarkety, które dostarczają „pseudo cnotliwe produkty z etykietą ORGANIC”, których zawartość nie odpowiada elementarnym zasadom tego, co oznaczałaby produkcja „ORGANIC”.

Jeśli chcemy, powrót do zdrowia jest tłumiony w zarodku, produkty „ORGANICZNE” oferowane są na większą skalę, niekoniecznie spełniając odpowiednie kryteria zdrowia publicznego.

Zdrowienie następuje poprzez paradygmat rzymski (w którym jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek): Panem et circenses
— chleb reprezentowany przez sfałszowane „BIO” i gry w sieci oraz dostęp do masowo sfałszowanych „informacji”, które w dużej mierze stanowią manipulację, za pośrednictwem telefonii komórkowej/komputerów....

Nie sądzę, że w najbliższym czasie wyjdziemy z ery „każdy dla siebie”. : Mrgreen: (Niestety)
Ostatnio edytowane przez Obamot 16 / 10 / 16, 15: 10, 1 edytowany raz.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749

Re: Wegetariańska duma.




przez Sen-no-sen » 16/10/16, 15:08

Obamot napisał:Tak, z tą różnicą, że właśnie skromnie wykazałem, że nie ma sensu mówić tam o „prądzie”…


Naprawa ma charakter zarówno komercyjny, jak i ideologiczny, jedno bez drugiego jest trudne.

Czy zwykła chęć zdrowego odżywiania byłaby „ideologiczna”?


Ideologiczne może nie na pierwszy rzut oka, ale z pewnością polityczne... a jednak ideologiczne! : Mrgreen:
Większe (lub mniejsze) wykorzystywanie zwierząt oznaczałoby całkowitą rewizję sposobu produkcji rolno-spożywczej opartej na nadmiernej eksploatacji biosfery i tym samym kwestionowaniu sił monopolistycznych.
Kwestionowanie własnych uprawnień oznacza kwestionowanie UE, TAFTA i jej rozwoju itp. itd. Zatem tak, z pewnością jest w tym element ideologii.
Typowym przykładem jest „Gospodarstwo 1000 krów”.kanały wsadowe„Ponadto ten rodzaj wyzysku jest rzeczywiście konsekwencją ideologii:wykładniczy wzrost gospodarczy mimo tendencję spadkową zysków, ze szkodą dla zwierząt i naszego zdrowia.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Re: Wegetariańska duma.




przez Obamot » 16/10/16, 15:29

Chociaż interesujące (zawsze interesujące jest Cię czytać) nie do końca to, co widzę wokół siebie, w WHO i w dziedzinie prawa…

W zasadzie ideologia jest tylko w jednym obozie, jest to totalitarny system rynkowy. Więc ideologia tak, jeśli chcesz takiego znaczenia....

W środowisku antyglobalistycznym nie ma już ideologii (bo jest to ultramniejszość), więc zaczynam od zasady, że nie ma ideologicznego ożywienia, bo to jest w zarodku szeptane do uszu potencjalnych działaczy (to jest nowy model wywłaszczający, co oznacza, że ​​ideologia jest tylko po jednej stronie, w przeciwieństwie do antyglobalizmu nie istnieje nawet „legalny” pusz w Brazylii, nie ma nawet centralnego spisku zachodniego – nikogo nie obchodzi „BIO” ” i tych, którzy się wokół niej krążą – oś centralną stanowi obalenie wybranej władzy na Ukrainie, próba obalenia rządów gdzie indziej, które nie podobają się globalnej i superpotężnej władzy centralnej Waszyngtonu…)

Centralną osią i u naszych drzwi jest być może JUTRO wojna w Europie przeciwko Rosji, ku której USA popychają nas poprzez NATO.

Doprowadźmy tę koncepcję do skrajności (tak, tak, to właśnie zrobiłem w moim ostatnim zdaniu, nie, nie, nie jestem nowy), uogólniając ją. Nie jesteśmy/już nie jesteśmy w „konstruktywistycznej epistemologii” lat 70 (jak zakłada każda forma podejścia ideologicznego, a nawet „ruchy”) zostało to skonfiskowane przez współczesny dyktat psychiatrii, ze znanymi nam niepowodzeniami: ideologiczna rekrutacja pod nazwą wojny wyprzedzającej ma również zastosowanie tutaj, biorąc pod uwagę silna reakcja na nowy paradygmat odziedziczony wbrew naszej woli...) musimy przejść w stronę szerszej refleksji politycznej, takiej jak ta, którą robicie w przypadku (re)definicji skonsolidowania ekstraktywizmu... (i która stale ewoluuje. ..)

Ta nowa forma redefinicji jednostki (nowoczesna psychiatria) w społeczeństwie polega na zredukowaniu jej do najprostszej nieistotności. Nikt od tego nie ucieknie, poza tym nie ma żadnych przekonań osobistych ani ideologicznych: po prostu nie są one brane pod uwagę od początku, sprowadzamy jednostkę z powrotem do jej skończoności w społeczeństwie: cmentarz... (Niedaleko nam do biorąc pod uwagę wszystko...)

Jeśli posunę refleksję naszych czasów do skrajności, „tak zwany” terroryzm nie polega tylko na tym balu, grze w zawłaszczanie zasobów ziemi, ale także na ich konfiskacie przez mniejszość... Podobnie jak demokracja jest konfiskowany - ponieważ psychiatria sprowadza jednostki do znikomości, społeczeństwo nie musi już przez nich przechodzić - I znajdujemy to w "BIO", które jest "nie-BiO-cnotliwe" i 99,9999% nie przejmuje się tym …
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491

Re: Wegetariańska duma.




przez Janic » 16/10/16, 20:23

Moje pytanie do Janic jest następujące: czy „ORGANICZNE” owoce i warzywa sprzedawane w tradycyjnych supermarketach są godne polecenia, czy też niewiele się to różni od innych produktów (poza tym, że użyte pestycydy ulegają biodegradacji)?

Trudno powiedzieć, ponieważ niektóre supermarkety zaopatrują się w świeże, lokalne produkty, które rozkładają się wolniej niż te (prawdziwe lub fałszywe produkty organiczne), które przechodzą przez łańcuchy chłodnicze i są transportowane na czasami duże odległości.
Tak więc w przypadku produktów świeżych jest to i tak lepsze niż produkty przemysłowe z agrochemikaliów.
W przypadku produktów przetworzonych sytuacja jest bardziej niejasna, ponieważ żadne przepisy nie pozwalają na śledzenie różnych składników. Wskazane elementy pozwalają w pewnym stopniu dokonać rozróżnienia.
W przeciwnym razie, czy nadal jest to „lepsze” w porównaniu z nieregulowaną produkcją (tj. z zatwierdzonymi pestycydami) i dlaczego?
patrz wyżej !
Bo nawet jeśli będziemy zaopatrywać się bezpośrednio u producentów „ORGANICZNYCH”, prowadzących masową produkcję, to cóż nam więcej?

Trzeba porównać sposób uprawy i użyte produkty (co wskaże uczciwy rolnik)
Potem niektórzy przyłączają się do organizacji (bardziej niż organiczne, jak mówi Did i które służą jako gwarancja).
Tutaj wymieniam wszystkich producentów „ORGANICZNYCH”, którzy są na moim obszarze, ale jaki jest sens, jeśli mają oni intensywny model produkcji podobny do modelu „nieekologicznego”, którego nie mamy po prostu zastąpić rodzajem produkty, którymi są podlewane...

Jeśli trzymają się specyfikacji organicznych (nawet oficjalnych), daje to wirtualną pewność, że nie używają produktów syntetycznych. Aby uzyskać więcej informacji, skontaktuj się z producentami, ponieważ w ogrodnictwie gospodarczym obszary, które może wykorzystać każdy ogrodnik, pozostają ograniczone. Faktem jest, że teoretycznie model intensywny (według określonych kryteriów) zakończy się, tak jak poprzednio, wyczerpaniem gleby.
Obawiam się, że „ORGANIC” popchnie nas do zajęcia się produkcją artykułów spożywczych, a szkoda, bo rozwój produktów „ORGANIC” musiał zakładać coś odwrotnego… Pogrążamy się w kompletnym paradoksie.

Rozpoczęcie pracy w rolnictwie, ekologicznym lub nie, wymaga umiejętności i doświadczenia, ale ogrodnictwo pozostaje możliwe, przynajmniej poza dużymi miastami (duże sklepy spożywcze powinny ograniczać się do tych ostatnich)
Czy ludzie, kupując parę butów, lodówkę czy szczoteczkę do zębów, przejmują się polityką i jej ideologiami?
I stwierdzamy, że w „BIO” jest to „nie-BiO-cnotliwe” i 99,9999% nie przejmuje się tym…

W pewnym sensie to prawda*! Ale nie z obojętności, a raczej z niewiedzy tych, którzy chcą choć w części przejść na ekologię (jak homeopatia czy jakakolwiek inna medycyna „miękka” i alternatywna), bo mają dość skandalów związanych z produktami spożywczymi, za które płacą cenę w kontekście zdrowia, takich jak leki i szczepionki, które zatruwają ich użytkowników.
Przejście na lepszą dietę (nawet odzyskaną z supermarketów) wymaga czasu
Jednocześnie im większy popyt, tym większe ryzyko złej jakości, ale musimy sobie z tym poradzić. Dla najbardziej wymagających są wyspecjalizowane sklepy, w których z reguły produkty są lepszej jakości.

*tak samo weganom jest obojętne czy to polityczne czy nie, ich badania są prowadzone na produktach a nie na ideologiach politycznych.(dla tych których interesuje rzeczywistość a nie wizja czysto medialna wystarczy zarejestrować się na stronie forums dedykowane VG i przeczytać tam to, co jest bardzo dalekie od tego, co pisze Sen no sen.)
0 x
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré

Powrót do "Media & Aktualności: programy telewizyjne, raporty, książki, wiadomości ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 86