System anty SDF postęp społeczny ..... .....?
- Grelinette
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 2007
- Rejestracja: 27/08/08, 15:42
- Lokalizacja: Prowansja
- x 272
Zgadzam się z Chatelotem, który uważa analogię między mężczyznami a komórkami za wątpliwą.
W ten sposób bezdomni byliby bezużytecznymi „elementami” naszego społeczeństwa i zostaliby w naturalny sposób wypędzeni, jakby w wyniku spontanicznej i odruchowej reakcji zbawiennej dla ochrony i przyszłości grupy, jak żywy organizm, który w naturalny sposób wydala komórki, które nie wnoszą już nic do całości...
Przyznajmy i kontynuujmy rozumowanie.
Krótko mówiąc, byłby to swego rodzaju wariant „Prawa najsilniejszego”, które uzasadnia fakt, że najsłabsi znikają na rzecz najsilniejszego, który w ten sposób staje się silniejszy, zapewniając trwałość i konsolidację, a nawet doskonalenie grupy. ?
Jednak w przypadku bezdomnych ich usunięcie, a nawet zniknięcie nie przyniosłoby a priori niczego korzystnego reszcie grupy, zwłaszcza tym najsilniejszym w społeczeństwie.
Pociągnijmy analogię jeszcze dalej.
W żywym organizmie komórki słabe, kruche i bezużyteczne ulegają zniszczeniu.
I odwrotnie, istnieją również komórki, które rosną większe niż inne, przechwytując więcej zasobów, niż to konieczne. W ten sposób przyczyniają się do osłabienia i zaburzenia równowagi reszty ciała. Proliferują, degenerują się i ostatecznie powodują nowotwory i inne biologiczne dysfunkcje w organizmie.
Kontynuując analogię (Człowiek-Społeczeństwo/Organizm Komórkowy), z jednej strony są bezdomni, którzy swoją słabością szkodzą dobremu rozwojowi społeczeństwa, a z drugiej są silni i wpływowi obywatele (ci, którzy są wzorami i przykładami sukces), którzy przechwytują, alokują i gromadzą zasoby (wyprodukowane przez grupę) znacznie przekraczające ich własne potrzeby...
Analogia staje się coraz bardziej wątpliwa. Co jest bardziej szkodliwe dla grupy: bezdomni, którzy nie mają już nic, czy bogaci, którzy mają więcej, niż potrzebują? ...
W ten sposób bezdomni byliby bezużytecznymi „elementami” naszego społeczeństwa i zostaliby w naturalny sposób wypędzeni, jakby w wyniku spontanicznej i odruchowej reakcji zbawiennej dla ochrony i przyszłości grupy, jak żywy organizm, który w naturalny sposób wydala komórki, które nie wnoszą już nic do całości...
Przyznajmy i kontynuujmy rozumowanie.
Krótko mówiąc, byłby to swego rodzaju wariant „Prawa najsilniejszego”, które uzasadnia fakt, że najsłabsi znikają na rzecz najsilniejszego, który w ten sposób staje się silniejszy, zapewniając trwałość i konsolidację, a nawet doskonalenie grupy. ?
Jednak w przypadku bezdomnych ich usunięcie, a nawet zniknięcie nie przyniosłoby a priori niczego korzystnego reszcie grupy, zwłaszcza tym najsilniejszym w społeczeństwie.
Pociągnijmy analogię jeszcze dalej.
W żywym organizmie komórki słabe, kruche i bezużyteczne ulegają zniszczeniu.
I odwrotnie, istnieją również komórki, które rosną większe niż inne, przechwytując więcej zasobów, niż to konieczne. W ten sposób przyczyniają się do osłabienia i zaburzenia równowagi reszty ciała. Proliferują, degenerują się i ostatecznie powodują nowotwory i inne biologiczne dysfunkcje w organizmie.
Kontynuując analogię (Człowiek-Społeczeństwo/Organizm Komórkowy), z jednej strony są bezdomni, którzy swoją słabością szkodzą dobremu rozwojowi społeczeństwa, a z drugiej są silni i wpływowi obywatele (ci, którzy są wzorami i przykładami sukces), którzy przechwytują, alokują i gromadzą zasoby (wyprodukowane przez grupę) znacznie przekraczające ich własne potrzeby...
Analogia staje się coraz bardziej wątpliwa. Co jest bardziej szkodliwe dla grupy: bezdomni, którzy nie mają już nic, czy bogaci, którzy mają więcej, niż potrzebują? ...
0 x
Projekt konnym-Hybrid - Econology projekt
„Poszukiwanie postępu nie wyklucza zamiłowania do tradycji”
„Poszukiwanie postępu nie wyklucza zamiłowania do tradycji”
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Grelinette napisał:Zgadzam się z Chatelotem, który uważa analogię między mężczyznami a komórkami za wątpliwą.
Czy nam się to podoba, Greli, czy nie, jesteśmy komórkami superorganizmu, co z pewnością stawia pod znakiem zapytania naszą małą indywidualność, ale tak właśnie jest.
Biedni zawsze byli spychani na bok, a ubodzy zawsze cierpieli z powodu agonii wykluczenia.
Istnieją jednak modele społeczeństwa, które produkują więcej osób wykluczonych niż inne, a nasze współczesne społeczeństwo produkuje niepokojącą liczbę…
W ten sposób bezdomni byliby bezużytecznymi „elementami” naszego społeczeństwa i zostaliby w naturalny sposób wypędzeni, jakby w wyniku spontanicznej i odruchowej reakcji zbawiennej dla ochrony i przyszłości grupy, jak żywy organizm, który w naturalny sposób wydala komórki, które nie wnoszą już nic do całości...
W społeczeństwie, w którym pieniądz jest bogiem, ludzie nie pozwalają na tworzenie abstrakcyjnej wartości (by użyć określenia Ahmed) są systematycznie usuwane z systemu w drodze apoptozy społecznej.
„Całość”, o której mówisz, nie jest już „całością” plemion, jest to teraz superorganizm techno-naukowy, który zastępuje „my”, a wynikające z tego konsekwencje nie będą już długo czekać. !
Jednak w przypadku bezdomnych ich usunięcie, a nawet zniknięcie nie przyniosłoby a priori niczego korzystnego reszcie grupy, zwłaszcza tym najsilniejszym w społeczeństwie.
W społeczeństwie ludzkim tak, w świecie znajdującym się w procesie dehumanizacji, odpowiedź jest wyraźnie negatywna!
System techniczny eliminuje w procesie doboru naturalnego wszystkie podmioty, które nie są niezbędne do jego działania.
I odwrotnie, istnieją również komórki, które rosną większe niż inne, przechwytując więcej zasobów, niż to konieczne. W ten sposób przyczyniają się do osłabienia i zaburzenia równowagi reszty ciała. Rozmnażają się, degenerują i ostatecznie tworzą nowotwory i inne dysfunkcje biologiczne w organizmie.
Z pewnością możemy powiązać komórki otyłe z nowotworami. http://www.francois-roddier.fr/
System w swojej konfiguracji faworyzuje takie komórki...
Analogia staje się coraz bardziej wątpliwa. Co jest bardziej szkodliwe dla grupy: bezdomni, którzy nie mają już nic, czy bogaci, którzy mają więcej, niż potrzebują? ...
Jedno i drugie jest powiązane!
Comme le disait Louis de Funes do "megalomania": „Bogaci stają się bardzo bogaci, a biedni bardzo biedni”!
Akumulacja wartości może zostać osiągnięta jedynie poprzez wydobycie kosztem innych...
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
Jest to konsekwencja „efektu Mateusza”, za sprawą słów Chrystusa z Ewangelii Mateusza: „Bo temu, który ma, temu, który ma, będzie dodane i ten będzie miał w obfitości, lecz temu, kto nie ma, odbierze nawet to, co ma”. Mateusza 13-12, 25-29, Marka 24-25
Podsumowując, każda osoba, która nie jest już potrzebna systemowi, zostaje ewakuowana przez ten i zmierza do samozagłady.
Stąd tak ważna jest znajomość tego mechanizmu, aby nie doświadczyć destrukcyjnej zdolności takiego procesu...
Uważaj na pochopne interpretacje.
Cytowany fragment nie dotyczy wykluczenia z systemu, ale otwartości umysłu i wynikającej z niej zdolności zrozumienia. „ Mają oczy, ale nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą » który następuje bezpośrednio po danym cytacie oraz „ Serca tego ludu stały się nieczułe, zatwardziły swoje uszy i zamknęły swoje oczy, aby sercem nie zrozumieli, że powinni się nawrócić i je nie lecz ich » i dlatego następuje wyjaśnienie przypowieści o siewcy, które leży u podstaw tego sformułowania Mt13-12.
W tym fragmencie wyraźnie podkreślono, że nie chodzi tu o wykluczenie pochodzące z zewnątrz, ale o: samowykluczenie „przez zatwardzenie serca”, a co za tym idzie i ducha. Jak roślina pozbawiona wody, która twardnieje i więdnie w przeciwieństwie do rośliny, która czerpie obficie i wydaje owoc.
ale naturalną tendencją jest zrzucanie winy za nasze błędy na innych (nawet jeśli ta druga osoba jest systemem), zamiast uznawać, że pochodzą one od nas (często tego źródła mają problemy w parach). Systemy są często jedynie odzwierciedleniem naszego osobistego i zbiorowego ego.
Podsumowując, każda osoba, która nie jest już potrzebna systemowi, zostaje ewakuowana przez ten i zmierza do samozagłady.
Stąd tak ważna jest znajomość tego mechanizmu, aby nie doświadczyć destrukcyjnej zdolności takiego procesu...
Uważaj na pochopne interpretacje.
Cytowany fragment nie dotyczy wykluczenia z systemu, ale otwartości umysłu i wynikającej z niej zdolności zrozumienia. „ Mają oczy, ale nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą » który następuje bezpośrednio po danym cytacie oraz „ Serca tego ludu stały się nieczułe, zatwardziły swoje uszy i zamknęły swoje oczy, aby sercem nie zrozumieli, że powinni się nawrócić i je nie lecz ich » i dlatego następuje wyjaśnienie przypowieści o siewcy, które leży u podstaw tego sformułowania Mt13-12.
W tym fragmencie wyraźnie podkreślono, że nie chodzi tu o wykluczenie pochodzące z zewnątrz, ale o: samowykluczenie „przez zatwardzenie serca”, a co za tym idzie i ducha. Jak roślina pozbawiona wody, która twardnieje i więdnie w przeciwieństwie do rośliny, która czerpie obficie i wydaje owoc.
ale naturalną tendencją jest zrzucanie winy za nasze błędy na innych (nawet jeśli ta druga osoba jest systemem), zamiast uznawać, że pochodzą one od nas (często tego źródła mają problemy w parach). Systemy są często jedynie odzwierciedleniem naszego osobistego i zbiorowego ego.
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12309
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2970
Ale naturalną tendencją jest zrzucanie winy za nasze błędy na innych (nawet jeśli ta inna osoba jest systemem), zamiast uznawać, że pochodzą one od nas…
Zakwalifikowałbym się w istotny sposób: system jest rzeczywiście konstrukcją ludzką, ale która następnie staje się autonomiczna i narzuca swoje dyktaty jako rzeczywistość zewnętrzna i poza zasięgiem. To dobry przykład fetyszyzmu.
Dowodem jego „dobrego” funkcjonowania jest to, że skoro wiele osób kwestionuje podział wartości, bardzo niewielu rozumie, że akceptując założenia kapitalizmu (a więc między innymi wartości), to nie kilka dostosowań mogłoby go zmusić do sprzeciwiać się jego logice. Bossuet, Pomoc!
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Janic napisał:Uważaj na pochopne interpretacje.
Cytowany fragment nie dotyczy wykluczenia z systemu, ale otwartości umysłu i wynikającej z niej zdolności zrozumienia.
Złożoność tego zdania powoduje, że traci ono swoją głęboką prawdę: gdy struktura posiada sieć stymulacyjną, ma tendencję do zwiększania swoich możliwości, w przeciwnym razie ma tendencję do zanikania, dotyczy to neuronu, komórki, mięśnia, człowieka, gatunku, firma, naród itp.
W tym fragmencie wyraźnie podkreślono, że nie jest to wykluczenie pochodzące z zewnątrz, ale samowykluczenie „przez zatwardzenie serca”, a zatem i umysłu.
Tyle że to samowykluczenie wynika z sygnału pochodzącego z zewnątrz, człowiek jest zwierzęciem społecznym, nie zapominajmy!
Nie możemy wykluczać się sami, musimy koniecznie umieścić to wykluczenie w szerszych ramach, jeśli to konieczne, społeczno-gospodarczych.
Istoty ludzkie bardzo potrzebują uznania, z wyjątkiem społeczeństwa, w którym satysfakcję uzyskuje się poprzez tworzenie wartości. Logiczne jest, że podmioty, które na to nie pozwalają, są systematycznie deprecjonowane!
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
Absolutnie nie zgadzam się z analogią pomiędzy żywym organizmem a całym społeczeństwem
w ciele żadna komórka nie może rozkazywać... każda pełni tylko taką rolę, do jakiej jest genetycznie zaprogramowana... kto stworzył ten program, to już inna kwestia
w przypadku społeczeństwa ludzkiego istnieje oczywiście duża liczba mężczyzn, którzy robią, co mogą, popycha ich sytuacja lub nie mają wpływu na całość
ale regularnie jest kilku ludzi, którym udaje się wywrzeć duży wpływ na całe społeczeństwo... albo dyktatorzy przejmujący władzę siłą... albo intelektualiści wymyślający ideologie, które obowiązują przez pokolenia... lub nawet religie stosowane przez tysiąclecia. ..lub rządy tworzące prawa
społeczeństwo zatem niekoniecznie jest bandą ludzi żyjących w prawie dżungli… ale może tak się stać, gdy nie ma prawa, religii ani ideologii
w żywym organizmie następuje namnażanie komórek, gdy jest taka potrzeba, apoptoza, gdy jest ich za dużo... życie komórki nie ma wartości
Czy w społeczeństwie ludzkim należy szanować życie człowieka? , istniały religie definiujące pewną moralność uniemożliwiającą nam zrobienie czegokolwiek... chociaż przez długi czas odsuwaliśmy na bok niewolników, których tak naprawdę nie uważano za mężczyzn... był czas, czy kobiety też nie miały tego samego stanu ...
niestety religie tworzące zasady moralne są stare i nie ewoluowały, aby uwzględnić współczesne problemy
teraz dochodzimy do świata, w którym nie ma miejsca dla wszystkich, jeśli cokolwiek zrobimy
aby było miejsce dla wszystkich, konieczna będzie dobra ogólna wydajność
obecne religie próbowały unikać zabijania ludzi, twierdząc, że jest to poważny grzech… potrzebna byłaby nowa religia lub ideologia, aby pokazać, że marnotrawstwo lub nieefektywność są równie poważne, jeśli nie większe
dlatego pozwolenie obecnemu systemowi gospodarczemu na rządzenie światem jest grzechem!
idee ekologiczne są zbyt niejasne, aby były skuteczne: należy wymyślić nowe rzeczy, aby uniknąć katastrofy, którą przewidujemy
w ciele żadna komórka nie może rozkazywać... każda pełni tylko taką rolę, do jakiej jest genetycznie zaprogramowana... kto stworzył ten program, to już inna kwestia
w przypadku społeczeństwa ludzkiego istnieje oczywiście duża liczba mężczyzn, którzy robią, co mogą, popycha ich sytuacja lub nie mają wpływu na całość
ale regularnie jest kilku ludzi, którym udaje się wywrzeć duży wpływ na całe społeczeństwo... albo dyktatorzy przejmujący władzę siłą... albo intelektualiści wymyślający ideologie, które obowiązują przez pokolenia... lub nawet religie stosowane przez tysiąclecia. ..lub rządy tworzące prawa
społeczeństwo zatem niekoniecznie jest bandą ludzi żyjących w prawie dżungli… ale może tak się stać, gdy nie ma prawa, religii ani ideologii
w żywym organizmie następuje namnażanie komórek, gdy jest taka potrzeba, apoptoza, gdy jest ich za dużo... życie komórki nie ma wartości
Czy w społeczeństwie ludzkim należy szanować życie człowieka? , istniały religie definiujące pewną moralność uniemożliwiającą nam zrobienie czegokolwiek... chociaż przez długi czas odsuwaliśmy na bok niewolników, których tak naprawdę nie uważano za mężczyzn... był czas, czy kobiety też nie miały tego samego stanu ...
niestety religie tworzące zasady moralne są stare i nie ewoluowały, aby uwzględnić współczesne problemy
teraz dochodzimy do świata, w którym nie ma miejsca dla wszystkich, jeśli cokolwiek zrobimy
aby było miejsce dla wszystkich, konieczna będzie dobra ogólna wydajność
obecne religie próbowały unikać zabijania ludzi, twierdząc, że jest to poważny grzech… potrzebna byłaby nowa religia lub ideologia, aby pokazać, że marnotrawstwo lub nieefektywność są równie poważne, jeśli nie większe
dlatego pozwolenie obecnemu systemowi gospodarczemu na rządzenie światem jest grzechem!
idee ekologiczne są zbyt niejasne, aby były skuteczne: należy wymyślić nowe rzeczy, aby uniknąć katastrofy, którą przewidujemy
0 x
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Bardzo w duchu dyskusji:
(...) Termodynamika uczy nas, że w punktach krytycznych zachodzą zjawiska kondensacji, takie jak krytyczna opalescencja. W przypadku społeczeństw ludzkich kondensuje się bogactwo. Oznacza to, że nierówność bogactwa podlega prawu potęgi. To właśnie pokazał ekonomista Vilfredo Pareto. Faworyzując jednostki, które rozpraszają najwięcej energii, dobór naturalny zwiększa nierówności społeczne, stale oddalając społeczeństwo od punktu krytycznego. Ale im bogatsi są ludzie, tym bardziej zmieniają swoje otoczenie. Społeczeństwa, które muszą przystosować się do coraz szybciej zmieniającego się środowiska, upadają.(...)François Roddier.Wydaje się, że z każdą iteracją procesu samoorganizującej się krytyczności nowe społeczeństwa zbliżają się do tego ideału, zanim ponownie od niego odejdą i upadają. Uważane za społeczności komórek, wielokomórkowe istoty żywe posiadają mechanizmy umożliwiające im regulację rozpraszania energii. Osiągają to, co biolodzy nazywają homeostazą. Czy ludzkość pewnego dnia osiągnie stan ustalony charakterystyczny dla homeostazy?
http://admiroutes.asso.fr/larevue/2014/147/thermodynamique.htm
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
Ahmed komentarzy
tak i nie jednocześnie! jest jak silnik, który będzie działał tylko wtedy, gdy będzie napędzany przez tych, którzy go opracowali. Systemy są tylko tym, czym MY chcieliśmy, żeby były (ze względu na osobisty lub zbiorowy interes), poprzez przeniesienie odpowiedzialności, poprzez osobistą rezygnację, itp... ale są takie same nasze (co więcej, specyficzne dla każdej konkretnej kultury).
Żebyśmy potem narzekali na jego skutki, konsekwencje, ludzką naturą jest to, że nigdy nie zadowalają się wadami wynikającymi z dostarczonych korzyści. Stąd to popularne wyrażenie: „chcieć mieć to w obie strony”
Zakwalifikowałbym się w istotny sposób: system jest rzeczywiście konstrukcją ludzką, ale która następnie staje się autonomiczna i narzuca swoje dyktaty jako rzeczywistość zewnętrzna i poza zasięgiem. To dobry przykład fetyszyzmu.
tak i nie jednocześnie! jest jak silnik, który będzie działał tylko wtedy, gdy będzie napędzany przez tych, którzy go opracowali. Systemy są tylko tym, czym MY chcieliśmy, żeby były (ze względu na osobisty lub zbiorowy interes), poprzez przeniesienie odpowiedzialności, poprzez osobistą rezygnację, itp... ale są takie same nasze (co więcej, specyficzne dla każdej konkretnej kultury).
Żebyśmy potem narzekali na jego skutki, konsekwencje, ludzką naturą jest to, że nigdy nie zadowalają się wadami wynikającymi z dostarczonych korzyści. Stąd to popularne wyrażenie: „chcieć mieć to w obie strony”
0 x
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 20 odpowiedzi
- 24396 widoki
-
Ostatni post przez aerialcastor
Zobacz ostatni post
27/12/10, 22:51Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 5 odpowiedzi
- 3551 widoki
-
Ostatni post przez recyclinage
Zobacz ostatni post
31/05/09, 15:37Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 8 odpowiedzi
- 3529 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
30/01/09, 16:14Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 20 odpowiedzi
- 16381 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
27/04/22, 10:30Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 0 odpowiedzi
- 5151 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
13/11/07, 15:48Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
Powrót do "Media & Aktualności: programy telewizyjne, raporty, książki, wiadomości ..."
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 102