przez Obamot » 04/08/11, 15:21
Rozumiemy niechęć niektórych, którzy oceniają, że nie do utrzymania idea poświęcenia niewinnych osób siłą rzeczy przechyliłaby szalę w stronę oficjalnej tezy.
Jednakże, opierając się na tym samym rozumowaniu, masakra ta jest równie nie do zniesienia w oczach praktykujących muzułmanów (z których wielu jest wśród ofiar), którzy kategorycznie odrzucają przypisywanie ataków z 9 września.do spisku muzułmanów przeciwko Zachodowi", gdyż są to czyny, których ta religia tak samo zakazuje.
Zatem wykorzystywanie ofiar nie może być dokonywane ani przez jedną, ani przez drugą. Jedynie dokładne śledztwo i aresztowanie rzekomego sponsora mogło rozwiać wszelkie podejrzenia.
Norwegia nie uznała za stosowne zabić Andresa Behringa Breivika po masakrze w Utoeya. Miała zatem prawo do wielu rewelacji, które umożliwiły rozwój kryminologii.
Poza tym, że część społeczeństwa mogła to odebrać jako podejrzane, zabicie go w ramach swego rodzaju prawa odwetu sugerowałoby również, że o autorze masakry wiedzieliśmy już wszystko. Pewne jest jednak, że w tego typu sytuacji nigdy nie będziemy wiedzieć wystarczająco dużo.
Jeśli chodzi o „niezrównoważone”: co jest jeszcze warte:
— zeznania wymuszone siłą w Guantanamo (czy są godne państwa podającego się za światowego gwaranta „demokracji”)?
— tajne więzienia z porwaniami, aresztowaniami i internowaniami bez procesu i śledztwa oraz pod nosem suwerennych państw?
— praktyka takiego „sprawiedliwość» wyjątek, który lekceważy najbardziej podstawowe zasady prawa, takie jak prawa człowieka ONZ, których Ameryka jest sygnatariuszem.
— fakt wszczęcia wojen, które pochłonęły setki tysięcy ofiar, jeszcze przed zakończeniem śledztwa!!!
— zbiorowe egzekucje rzekomego sponsora ataków z 11 września? Poza tym, czy nie miał już nic do ujawnienia, czego siły specjalne i Biały Dom już nie wiedziały? Czy nie był już przydatny w trwałym rozbiórce Al-Kaidy, czy też chcieliśmy go trwale uciszyć, aby uniemożliwić mu ujawnienie jakichkolwiek powiązań i/lub zdrad, w które byłby zaangażowany?
(Na tym poprzestanę, bo lista jest długa)
Spójrzmy na głębokie telefony komórkowe
Jak te wszystkie olbrzymie ekscesy – w dodatku niemające żadnego odkupieńczego skutku w stosunku do wskazanych fanatyków – mogły mieć jakiekolwiek uzasadnienie, które pozwoliłoby przechylić szalę na stronę „ładny".
I po pierwsze, co to znaczy być po stronie „dobrych”? Bronić „gospodarki rynkowej”, która powoli niszczy planetę i prowadzi do systematycznego rozkładu społeczeństw? Nadmierne narzucanie globalizacji rynków? Idźcie zabijać poprzez ekspedycje karne tych, którzy sprzeciwiają się unikalnemu paradygmatowi giełdy za pośrednictwem „funduszy sępów”, tak zwanych w Afryce: tych „ padlinożerców gospodarki rynkowej”, którzy będą zabijać i prowadzić wojnę z powodów czysto ekonomicznych.
Która strona jestładny”, a co możemy winić „niegodziwy»? Któregoś dnia będziemy musieli podsumować?
Czy nadal możemy powiedzieć, że wymuszona globalizacja jest panaceum na walkę z wszelkimi formami ucisku? I czy koniecznie narzuca się to jako absolutna zasada postępowania dla całej planety?
Komuś, kto wierzy w rządy prawa, trudno odpowiedzieć na to wszystko w sposób manichejski, ale jedno pozostaje. Wiara w oficjalną tezę jest stanowiskiem stosunkowo nie do utrzymania. Gdzie zatem potrzebne są poważne argumenty, które muszą przekraczać siłę głębokiego przekonania.
* (rozpada się: słowo, które zaczerpnąłem od Ahmeda)
0 x