witajcie przyjaciele ekonologii,
małe świadectwo i publiczne podziękowania dla Didiera (dziękowano mu już prywatnie) po wizycie u nas w Sarthe na konferencji i wizycie w ogrodzie w sytuacji niedzielnego poranka. Krótkie podsumowanie weekendu dostępne jest tutaj:
https://grainecitoyenmontgesnois.blogsp ... inier.htmlDidier, twoja wizyta była odświeżająca i dobrze przypomniała podstawy leniwego ogrodu warzywnego. Mieliśmy dość intensywne ludzkie chwile i nieprawdopodobne. Jak ta pani, która kupiła ci 7 egzemplarzy twojej książki, aby ofiarować na Boże Narodzenie wszystkim członkom swojej rodziny. Spojrzała na Didiera i powiedziała do niego: „Proszę pana, jestem lekarzem i mogę panu powiedzieć, że będzie pan żył bardzo długo!”. Didier wyglądał na bardzo powątpiewającego, kontynuując dyskusję z panią na temat jej stanu zdrowia...
Na konferencji niestety nie tyle osób ile bym chciał, ale na widowni kilka osób, które przyjechały z daleka by posłuchać Didiera i które bardzo sobie ceniły ten czas wymiany. Cieszę się, że mogłem pomóc w organizacji tego czasu wymiany.
Wszyscy przyjaciele stowarzyszenia pokochali ten weekend (artykuł 37!) i jesteśmy bardzo dumni, że mogliśmy skosztować naszego ekologicznego piwa i naszej dobrej rillette.
Nawet ten zrzędliwy wieśniak (który nas nie lubi, ale jest dobrym ogrodnikiem) przełknął dumę i zboczył z drogi, żeby cię trochę posłuchać.
Jednym słowem dziękuję Didier i miłej kontynuacji Twojej przygody z leniwym ogródkiem warzywnym...
Wrzucam Wam krótki fragment z wizyty w niedzielnym ogródku:
Miłego weekendu wszystkim