Janic napisał:Moim zdaniem religie są wypaczeniem duchowości, gdy odbiegają od racji swego istnienia: uczynienia człowieka bardziej humanistycznym w stosunku do siebie i reszty stworzenia.
Nie taki jest bynajmniej cel religii! Byłoby to raczej narzucanie mężczyznom zasad i reakcji, aby uchronić ich przed cierpieniem wynikającym z nadmiernego myślenia, dyktowania im zachowań i jednocześnie przejmowania kontroli nad systemem społecznym. Chociaż religie tak twierdzą, działają przede wszystkim dla własnej korzyści.
Lietseu napisał:Prawdziwie zaawansowana cywilizacja, moim zdaniem, byłaby przede wszystkim z czysto filozoficznego punktu widzenia społeczeństwem, w którym edukacja dzieci byłaby sprawą najwyższej wagi.
...
w społeczeństwie, w którym, jak sądzę, nawet tytuł „inny” nie istniałby, dlatego bardzo chętnie zastąpiłbym to raczej barbarzyńskie określenie innym, czyli „inny”. Nauczylibyśmy ich też jakie miejsce zajmują w przyrodzie i jej sakralnym charakterze, bo cywilizacja która nie szanuje swojej planety jest cywilizacją głupią!!!
Ze społecznego punktu widzenia usuńcie raz na zawsze niezdrowe pojęcia o konkurencji, egoistycznych zyskach, kulturze ego, pragnieniu dominacji jakiegokolwiek rodzaju…
Wiele okrzyków! Właśnie o tym myślałem, czytając wszystkie posty. Cóż za szczęście, gdyby pojęcie kraju nie istniało, gdyby wszyscy mogli być wszędzie w domu, gdyby pojęcie obcokrajowca zastąpiono pojęciem sąsiada. Udostępnianie przestrzeni, zasobów i wiedzy itp.
Powstaje jednak trudne pytanie: czy powinniśmy utrzymać system monetarny? Jak moglibyśmy zorganizować społeczeństwo „globalne” bez tego, co dziś jest krwawą raną?
Ponadto potrzebny byłby rodzaj globalnej rady, która podejmowałaby pewne decyzje na skalę planetarną. Jak zorganizować jego działanie i reprezentację głosów wszystkich? Moim zdaniem niemożliwe! Kilka lat temu usłyszałem koncepcję „oświeconej dyktatury”, opisującą system, który mógłby „rządzić” światem w sposób, który można określić jako „bezinteresowny”. Utopia?