Grelinette napisał:Nie wiem, czy moje pytanie jest dobre, ale kanadyjską studnię (lub prowansalską), która wysyła świeże lub gorące powietrze, można dość łatwo zainstalować w każdym domu: wystarczy mieć otwór wlotowy, który napędza powietrze z piwnicy bezpośrednio do domu z prostą filtracją.
Nie, ponieważ tego typu rozwiązanie wiąże się z kilkoma zagrożeniami dla zdrowia: radon, pleśń
Nie wspominając o zapachu, który zwykle panuje w piwnicy.
Nie bez powodu realizacja studni kanadyjskiej jest tak delikatna, zarówno pod względem doboru materiałów, jak i konstrukcji.
I to nie dlatego, że niektórzy majstrują przy tym kawałku osłony TPC, jest to rozwiązanie i nie narażają oni żadnego ryzyka dla swojego zdrowia.
Grelinette napisał:Chyba, że kalorie zostaną przeniesione z płynu do powietrza, które zostaną wprowadzone do domu, ale w tym przypadku nie ma strat kalorii podczas transferu, co czyni tę technikę mniej wydajną?
Tak, jest to zwykle stosowana metoda. I rzeczywiście, uzysk jest gorszy niż w przypadku klasycznej studni kanadyjskiej, ponieważ zachodzi podwójna wymiana: najpierw wymiana ziemia/woda, następnie wymiana woda/powietrze
Jest to duża wada tego systemu, która wymaga, aby system był „przewymiarowany” w porównaniu do odwiertu kanadyjskiego.
Ale porównując 2x40 m rury z kamionkowego piaskowca w 200 i 400 m rury HDPE w 32, nie jestem pewien, czy przewaga jest w przypadku tego pierwszego.
Szczerze mówiąc, spróbuj konkretnie rozważyć montaż „klasycznej” studni kanadyjskiej w swoim domu, dowiedz się o wyposażeniu, trudnościach w realizacji (wodoszczelność, montaż włazu rewizyjnego, odprowadzanie kondensatów, wejście do domu) i jestem prawie pewne, że 80% z Was będzie poważniej patrzeć na kanadyjskie studnie, nawet jeśli będzie to oznaczać utratę niewielkiej wydajności.
Grelinette napisał:Czy istnieją szkice porównawcze tych 2 kanadyjskich technik kopalni?
Przeszukując Internet i konsultując się z forums którzy o tym mówią, udaje nam się znaleźć informację zwrotną.
Może to nie zawsze być bardzo obiektywne, ale mimo to pozwala nam zobaczyć, że kanadyjska studnia nie jest „aż taka zła”.
W każdym razie mój wybór został dokonany.