Wyzwanie energetyczne

Odnawialne źródła energii, za wyjątkiem energii słonecznej lub termicznej (zobforums dedykowane poniżej): turbiny wiatrowe, energie morskie, energetyka hydrauliczna i wodna, biomasa, biogaz, głęboka energia geotermalna itp.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12310
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2973




przez Ahmed » 18/07/15, 12:19

Chatelot, Ja też lubię to słowo „mechanik” i nie ma ono dla mnie pejoratywnego (a tym bardziej psychoanalitycznego!) znaczenia, ale mechanika to za mało i, jak zauważyłeś, najważniejsza jest ekonomia. inżynierowie nie stali się gorsi, są jedynie w służbie gospodarki, która wymaga od nich wykorzystywania swoich umiejętności do pogarszania jakości produktów.

Pierre-Yves, bez psychoanalizy moim zdaniem! Do karykatury ktoś z głową w kształcie młotka widzi wszystkie problemy w kształcie paznokci...

Przeglądałem Twoją stronę i zauważyłem, że masz jasność co do niektórych alternatywnych źródeł energii, które działają tylko dzięki paliwam kopalnym, ale nie wszystko sprowadza się do względów technicznych.

Porozmawiajmy o jedzeniu, bo to temat bliski Twojemu sercu i słusznie: obecna ilość żywności, wyprodukowanej przy użyciu obecnych środków (ale mogą to być inne) w dużej mierze wystarcza, aby ilościowo wyżywić wszystkich mieszkańców tej planety , co nie ma miejsca, gdyż niedożywienie (także w krajach bogatych [ukłon w stronę Janica!]), a nawet głód dotykają dużą liczbę ludzi. Dlatego też nie jest to przyczyna techniczna odpowiedzialna za tę sytuację, a zwiększenie produkcji żywności przyczyniłoby się jedynie do zwiększenia obecnych ilości odpadów...

To, co dotyczy żywności, można przenieść na inne obszary i wyraźnie pokazuje, że problem leży gdzie indziej.
Zwiększając dostępność energii, zgodnie z zaleceniami, zwiększycie drapieżnictwo, dla którego jest to środek, a co za tym idzie, poziom konfliktów między bogatszymi a tymi, którzy ubożeją.

Celem gospodarki w jej obecnym kształcie jest gromadzenie wartości abstrakcyjnych, a nie ścisłe zaspokajanie potrzeb ludzkich, a impasu, do którego nas ona prowadzi, nie da się przezwyciężyć przejściowym przyspieszeniem (?) w celu „rozdwojenia, które ona zaprzecza; jest w tym doskonała sprzeczność.

Mam świadomość, że wzrost jest wspaniałym argumentem za odsunięciem problemów, gdyż sprowadza je do prostych parametrów technicznych, pozwalających ukryć prawdziwe przyczyny i mniej więcej odsunąć skutki.
Trzeba przyznać, że zadziałało to lokalnie i przez pewien czas, przynajmniej w przypadku części społeczeństwa: na tyle, aby stworzyć iluzję wśród niektórych, których zwodzi ściśle linearna wizja historii.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 18/07/15, 14:35

Janic napisał:
Tak jakby ten wyścig o rozwój techniczny był rozwiązaniem, gdy wręcz przeciwnie, jest źródłem jego degradacji.

Z praktycznego punktu widzenia, z natychmiastowej konieczności, ta ścieżka jest obecnie jedynym sposobem na wyżywienie planety. Motyka już nie wystarczy.

Jest to argument zły i w dodatku nietrafny. Rzeczywiście tam, gdzie jest najwięcej ludności (Chiny, Indie, Afryka, Ameryka Południowa), tam też maszyn jest najrzadziej lub nawet ich nie ma; dlatego to nie reszta ludności świata będzie wyżywić te kraje.

Że w przyszłości może nastąpić inny rozwój techniczny, bardziej inteligentny, tego właśnie szukamy, ale w każdym razie będzie to rozwój techniczny.

Nie kwestionuję konieczności posiadania pewnej dozy techniki (sam jestem technikiem i tym lepiej znam zalety i wady), ale tutaj, w krajach rozwijających się, tak nie jest. To nie bogactwo, a dług musi być drobne, aby uniknąć bankructwa, a nawet samobójstwa. A więc minimalna technologia, a co za tym idzie, nie zachodnie zwroty.

.Bardziej skuteczny, bardziej ukierunkowany, ale stanowi rozwój techniczny. Kopalnie się wyczerpują, odzysk metali jest konieczny i wymaga techniki: lepsza technika = lepszy odzysk.

OK, oczywiście!

Janic napisał:
[my] chcemy, żeby ludzie wierzyli, że ta droga jest właściwa i jedyna, gdy codziennie pokazuje, że jest to ślepa uliczka.

Tak, w obecnej sytuacji jest to beznadziejne. Ale miała i nadal ma swoje sukcesy:
„cała populacja ludzi zamieszkujących dobre warunki materialne jest dziś większa niż całkowita populacja planety dwa wieki temu.
(Paul Collier, Dolny miliard: dlaczego najbiedniejsze kraje upadają i co można z tym zrobić, Oxford University Press, 2007 – http://www.seuil.com/extraits/9782020977197.pdf )

To jest porównywanie dwóch nieporównywalnych rzeczy! To tak jakby podkreślać, Odwrotnie, że dwa wieki temu nie było tak wielu chorób układu krążenia (brak bieżącej aktywności, obfita i niezbilansowana dieta) oraz nowotworów. Każda epoka ma swoje zalety i wady, ponieważ zgodnie z popularnym powiedzeniem „ nie możesz mieć masła i pieniędzy masła „. Poza tym dobre warunki w stosunku do czego, a zwłaszcza do kogo?

Tak, w obecnej sytuacji nie ma nadziei na przyszłość. Ale co wtedy?

Więc trochę za późno o tym myśleć, pół wieku temu musieliśmy podjąć odpowiednie działania, kiedy sygnaliści przepowiadali tę przyszłość, która jest naszą teraźniejszością, a nie już, bo inaczej to tak, jakby chcieć zatrzymać pociąg z pełną prędkością przez 100 m (z wyjątkiem grubej betonowej ściany)

To, czy jest „dobre”, to inna kwestia. Dobro, cóż, zło to pojęcia względne w czasie i przestrzeni. Dobre dla kogo lub czego?

Dobre dla przetrwania gatunku, pod względem rozum obaw i reszty ekosystemu. Założycielka La Vie claire powiedziała w istocie: „ ten czas minął na lepsze niż, teraz chodzi o mniej złe niż. » Ale agronomia w stylu zachodnim znalazła zastosowanie w innych regionach świata; to jak jego lekarstwo: skuteczne (czasami) na krótką metę, ale nieskuteczne na dłuższą metę, jeśli nie jest gorsze od samej choroby!


Cześć Chatelot
Tylko mały szczegół: inżynier nie jest synonimem pomysłowości!
0 x
Pierre-Yves
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 37
Rejestracja: 03/12/07, 13:36
x 3




przez Pierre-Yves » 18/07/15, 17:18

Ahmed napisał:nie wszystko sprowadza się do względów technicznych.

Złote słowa, całkowicie się zgadzam. Ale przejdźmy do analizy do końca.
Ahmed napisał:Porozmawiajmy o jedzeniu, bo to temat bliski Twojemu sercu i słusznie: obecna ilość żywności, wyprodukowanej przy użyciu obecnych środków (ale mogą to być inne) w dużej mierze wystarcza, aby ilościowo wyżywić wszystkich mieszkańców tej planety , co nie ma miejsca, gdyż niedożywienie (także w krajach bogatych [ukłon w stronę Janica!]), a nawet głód dotykają dużą liczbę ludzi. Dlatego też nie jest to przyczyna techniczna odpowiedzialna za tę sytuację, a zwiększenie produkcji żywności przyczyniłoby się jedynie do zwiększenia obecnych ilości odpadów...

To ilustracja wielkiej iluzji, którą powtarzają tysiące prawidłowo myślących stron. „Gdyby ludzie byli oszczędni i rozsądni, moglibyśmy wyżywić całą planetę”. Powiedział w inny sposób: „Gdyby ludzie nie byli ludźmi, moglibyśmy wyżywić całą planetę”.
Problem w tym, że mężczyźni są tacy, jacy są dzisiaj, ani oszczędni, ani rozsądni. Nie są jeszcze mutantami homo-ecologicus-economicus. Musimy sobie poradzić z tym, czym są nadal dzisiaj. Czy widziałeś kiedyś w historii lub dzisiaj, że ludzie mogliby być oszczędni i rozsądni bez konieczności?
Masz rację, wszystkiego nie da się sprowadzić do względów technicznych. Ale mylisz się, podobnie jak wielu innych, wierząc, że aby rozwiązać dzisiejszy problem żywnościowy, wystarczy poczekać, aż mężczyźni zmienią swoją naturę. Lepiej jest znaleźć natychmiastowe rozwiązania techniczne. Jest to stary, ogólny problem niedoskonałego i wątpliwego leczenia doraźnego oraz idealnego leczenia długoterminowego - o ile nie obowiązuje.

Rozumiem, że to po części prawda „zwiększenie produkcji żywności doprowadziłoby jedynie do zwiększenia ilości odpadów”. Rozumiem również, że ograniczenie produkcji żywności przyczyniłoby się jedynie do zwiększenia głodu. Dlatego też polityka ma do odegrania swoją rolę, podobnie jak informacja.
Dodam, że marnowanie żywności jest zasadniczo działaniem w krajach rozwiniętych, mało praktykowanym w krajach biednych.

Mała uwaga: mówisz „Porozmawiajmy o jedzeniu, bo to temat bliski Twojemu sercu”.
Jedzenie jest oczywiście bliskie mojemu sercu (nie mnie), ale tematem tego wątku, tak jak postawiłem to w moim pierwotnym pytaniu, był kryzys energetyczny. Na podstawie postów w wątku nakłoniono mnie do rozmowy na temat jedzenia.

„Mam świadomość, że wzrost jest wspaniałym argumentem za odparciem problemów”
Przeglądałeś moją witrynę. Masz dobre odczyty. Ale jeśli dowiedziałeś się, że byłbym zwolennikiem wzrostu, to dlatego, że popełniłem błąd w prezentacji lub w wyborze ekstraktów. W książce wyraźnie potępiam wzrost m.in obłudny zielony i/lub zrównoważony wzrost. Jeżeli we fragmentach na stronie nie jest to jasne, poprawię to. „Ilustrowany spis treści” na stronie indeksu pokazuje, że istnieje rozdział „Zrównoważony rozwój… żaba większa niż planeta”.
Pierre-Yves
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12310
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2973




przez Ahmed » 18/07/15, 18:00

Najpierw odpowiadam na końcu Twojej wiadomości: tak, zauważyłem (wspominałem o tym w mojej poprzedniej wiadomości), że potępiasz iluzje zielonego wzrostu (być może nie do końca z tych samych powodów co ja), jednakże oczywiście wspierasz tradycyjny rozwój , w szczególności wzrost energii, jako rozwiązanie „tymczasowe”…

Zasadniczo, gdzie zauważyłeś, że zalecałem coś takiego: „Gdyby ludzie byli oszczędni i rozsądni, moglibyśmy wyżywić całą planetę”?
Dedukcja ta jest całkowicie błędna i to nie brak mądrości (jednak nadwyżka nie byłaby bezużyteczna!) ani chciwość jest przyczyną niewłaściwego wykorzystania zasobów Ziemi!

Uważam, że redukcja techniczna jest również bardzo obecna na wielu „prawidłowo myślących” stronach, co nie jest dużo lepsze!

Dodanie informacji niczego by nie zmieniło, gdyż polityki prowadzące do sytuacji globalnej nierównowagi nie wynikają z deficytu informacyjnego, ale z funkcjonowania systemu, którego aktorami są jedynie nieświadomi agenci*: „Człowiek wierzy, że jest wolny, ponieważ jest świadomy swoich pragnień i nieświadomy tego, co je determinuje” – powiedział Spinoza.

Uwaga do tego zdania:
Dodam, że marnowanie żywności jest zasadniczo działaniem w krajach rozwiniętych, mało praktykowanym w krajach biednych.

Zatem ograniczenie produkcji żywności nie zwiększy głodu...: Lol:

Mówiąc poważniej, widzę, że kraje rozwinięte i kraje zubożałe to dla Ciebie kategorie dość szczelne, co oznacza, że ​​ekstraktywizm to pojęcie Ci obce, czy się mylę?

*A najbardziej „skuteczni”, a zatem najbardziej szkodliwi, są najbardziej nagradzani.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 18/07/15, 19:24

Pierre'a Yvesa
Wydaje mi się, że za bardzo globalizujesz! w rzeczywistości istnieje ogromna dysproporcja pomiędzy każdą populacją i nie powinniśmy porównywać większości zamożnej populacji Zachodu z innymi tak zwanymi biednymi populacjami. Jednak to nie ludność wiejska na ogół cierpi na deficyt żywności, ale miasta z ogromną stopą bezrobocia i, co za tym idzie, prawie zerowymi dochodami. (jak w naszych miastach, choć w mniej poważny sposób)
Chodzi zatem nie tyle o zdolność zapewnienia pożywienia, co o pustynnienie obszarów wiejskich, ponieważ przyciąga je jak muchy mit o „bogatym i obfitym” mieście, a zastaje je tam tylko jeszcze większa nędza. Tym, co rujnuje kraje, jest mit o białku zwierzęcym (w ujęciu zachodnim), które wymaga ogromnych ilości pokarmu roślinnego i marnuje przestrzeń i wodę.
Głód na świecie może być jedynie wynikiem złych wyborów społecznych, a zatem politycznych i gospodarczych. Z drugiej strony, woda pitna jest znacznie ważniejszym problemem, znacznie ważniejszym niż jedzenie na zachodnim modelu bogatych krajów.
0 x
Pierre-Yves
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 37
Rejestracja: 03/12/07, 13:36
x 3




przez Pierre-Yves » 18/07/15, 19:32

Ahmed napisał:gdzie zauważyłeś, że zalecałem coś takiego: „Gdyby ludzie byli oszczędni i rozsądni, moglibyśmy wyżywić całą planetę”?
Dedukcja ta jest całkowicie błędna i to nie brak mądrości (jednak nadwyżka nie byłaby bezużyteczna!) ani chciwość jest przyczyną niewłaściwego wykorzystania zasobów Ziemi!

To było moje tłumaczenie Twojego tekstu:
„obecna ilość żywności wyprodukowanej przy użyciu obecnych środków [] jest w dużej mierze wystarczająca do ilościowego wyżywienia wszystkich mieszkańców tej planety, co jednak nie ma miejsca, ponieważ niedożywienie [] a nawet głód dotyka dużą liczbę ludzi.”.
Produkcja żywności jest wystarczająca... ale to nie wystarczy. Przetłumaczyłem: „ponieważ ludzie nie są rozsądni i oszczędni, są chciwi, a ci, którzy mają za dużo, nie dbają o tych, którzy nie mają dość”.
Moje tłumaczenie może być złe. Ze swojej strony zdaje się pan uważać, że te problemy są całkowicie konsekwencją ekstraaktywizmu. Historyczne i/lub aktualne, nie określasz.
Nie jestem pewien, czy nasze dwa tłumaczenia naprawdę się różnią: oba tłumaczą naturę ludzką taką, jaka jest: co leży u podstaw ekstraaktywizmu, który potępiasz, jeśli nie chciwość, to co ja potępiam?
Pierre-Yves
0 x
Avatar de l'utilisateur
chatelot16
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6960
Rejestracja: 11/11/07, 17:33
Lokalizacja: angouleme
x 264




przez chatelot16 » 18/07/15, 20:30

Janic napisał:Cześć Chatelot
Tylko mały szczegół: inżynier nie jest synonimem pomysłowości!


to bardzo smutne... na studiach spotkałem się z selekcją matematyków: to matematycy najłatwiej osiągają sukcesy, nawet jeśli nie są wcale pomysłowi i są bezsilni wobec najmniejszego problemu praktyka, która nie mieści się w równanie

Miałem szansę, udawałem, że jestem ekspertem od matematyki... kiedy mój nauczyciel dał mi rozwiązanie, byłem w stanie przetłumaczyć je na język matematyczny, aby uzyskać odpowiednią ocenę... ale nie pomyliłem mojej metody z ich
0 x
Avatar de l'utilisateur
chatelot16
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6960
Rejestracja: 11/11/07, 17:33
Lokalizacja: angouleme
x 264




przez chatelot16 » 18/07/15, 20:30

duplikat poprzedniego przez pomyłkę komputerową... który nadal mogę edytować, ale nie mogę go usunąć
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12310
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2973




przez Ahmed » 18/07/15, 20:36

Tylko bardzo powierzchownie ekstraktywizm można uznać za kwestię moralną.

Prawdopodobnie w przeszłości istniało wielu chciwych mężczyzn, w pewnych kontekstach, ale to nie czyni tego podstawą ludzkiej natury.
Ale nie to jest najważniejsze, chciwość nie ma już tych samych podstaw ani tego samego znaczenia co dawniej, ponieważ dziś wyraża się poprzez system (w dodatku całkiem nowy *), który obiektywnie zmusza tych, którzy nie są „naturalnie” skłonni do tę postawę do tej postawy (na tyle, na ile mogą, w przeciwnym razie skazują się na cierpienie z jej powodu**). Wątpię, żeby wszyscy, którzy mają za dużo, „nie przejmowali się” tymi, którzy mają mało, zresztą istnieje w tym względzie dość kwitnący „biznes charytatywny”… Tyle że dobre i złe sumienie jest równie obojętne.
Dlatego mój wniosek jest taki, że podejście moralne jest nieodpowiednie.

Nie ma żadnej chciwości ani deprawacji w racjonalnej decyzji o preferencyjnej produkcji min przeciwpiechotnych zamiast wszystkiego, co niezbędne dla tych, którzy są pozbawieni minimum (ale są niewypłacalni): najmniejszego agenta (który nie korzysta z żadnej szczególnej korzyści) ) dyrektorowi generalnemu, który będzie zajmował pozycję „lidera” tylko tak długo, jak będzie przyczyniał się do akumulacji abstrakcyjnej wartości i w związku z tym będzie w takim samym stopniu podlegał temu samemu dyktatowi, co ten, któremu nakazuje.

Właśnie z tych powodów „zielony” przemysł nie jest w stanie rozwiązać bieżących problemów, ponieważ jest wyrażony w tych samych ramach, a zatem i z tymi samymi celami, co przemysł klasyczny (którego w żaden sposób nie zastępuje, ale jest dodawany).

Nie odważyłbym się stwierdzić, czy istnieje natura ludzka, czy nie, mając raczej wrażenie, że jest to koncepcja na tyle plastyczna, że ​​bez większego wysiłku intelektualnego można ją dostosować do wszelkich dyskursów... Dzieje się tak głównie za sprawą tylnej projekcji fantazje obecne w „anachronicznej” przeszłości, proszę mi wybaczyć ten neologizm, który upoważnia do tego rodzaju fantazji.

*Odpowiadam na jedno z Twoich pytań.
*Oczywiście charakter „nagród” lub ich brak jest niejednoznaczny...
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Pierre-Yves
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 37
Rejestracja: 03/12/07, 13:36
x 3




przez Pierre-Yves » 18/07/15, 21:45

chatelot16 napisał:
Janic napisał:Cześć Chatelot
Tylko mały szczegół: inżynier nie jest synonimem pomysłowości!

to bardzo smutne ...

To nie jest smutne, nie o to chodzi.
Inżynier musi najpierw zbudować most, który wytrzyma.
Niezależnie od tego, czy most jest genialny, piękny czy rewolucyjny, jest poza inżynierem, jest znakiem wyjątkowego talentu.
Pisarz musi pisać poprawnie.
To, że jest ciekawe, że pozwala odkryć ludzi i siebie, jest poza literaturą, jest sygnaturą wyjątkowego talentu.
Pierre-Yves
0 x

Powrót do "hydraulicznej, wiatrowej, geotermalnej, energii morskiej, biogaz ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 151