(...)
„Będę badał te ptaki i spróbuję ustalić, czy istnieje wspólna przyczyna ich śmierci” – zapewnia. Należy sprawdzić parametry środowiskowe danego miejsca, sprawdzić, czy znajdują się w nim zanieczyszczenia lub inne oczywiste wyjaśnienia. Będziemy musieli przeprowadzić sekcję zwłok ptaków, aby sprawdzić, czy wszystkie mają te same zmiany chorobowe”.
To samo makabryczne odkrycie w Kentucky, w szczególności kosy i szpaki. Ornitolodzy twierdzą, że o tej porze roku ptaki migrują w stadach, a niepokojenie może je łatwo zdezorientować.
Źródło: http://fr.euronews.net/2011/01/05/le-my ... -l-europe/
Raport CNN: http://www.youtube.com/watch?v=Ije2cuJTWOs
Opinia szwajcarskiego specjalisty: http://www.lematin.ch/actu/monde/hecato ... ant-369481
„Te hekatomby ptaków, to niepokojące!”
Koniec świata? Broń chemiczna? Na stronie internetowej „Morning” pojawiło się wiele teorii wyjaśniających nowy przypadek deszczu martwych ptaków, który miał miejsce w Szwecji w nocy z wtorku na środę. W Falköping, wiosce położonej około 50 kilometrów od Göteborga, w tajemniczy sposób zginęło od 100 do XNUMX kawek, różnych gatunków wron. Szwedzki dziennik Aftonbladet donosi, że pracownik odpowiedzialny za posypywanie dróg widział na środku asfaltu około siedemdziesięciu ptaków. Kiedy chciał ich przestraszyć, żeby odlecieli, zdał sobie sprawę, że nie żyją.
W sylwestra w amerykańskim stanie Arkansas znaleziono już martwe około 5000 ptaków. Tego samego wieczoru w Luizjanie w podobnych okolicznościach zginęło 500 ptaków.
Trwają analizy mające na celu ustalenie przyczyny tych podejrzanych zgonów. W Arkansas pierwsze próbki nie wykazały żadnych oznak choroby. Niektórzy myślą o sylwestrowych fajerwerkach, które spłoszyłyby ptaki. Ptaki odleciałyby wówczas i ze względu na słabą widoczność w nocy uderzyłyby w domy i drzewa. Ornitolog potwierdził tę wersję agencji prasowej AP. „Kosy czerwonoskrzydłe latały na poziomie dachów, a nie wierzchołków drzew. Te ptaki mają słaby wzrok i zaczęły wpadać na różne rzeczy”.
Grad i mgła
François Turrian, szef ASPO (Szwajcarskiego Stowarzyszenia Ochrony Ptaków), uważa, że w przypadku Stanów Zjednoczonych hipoteza o fajerwerkach jest najbardziej prawdopodobna. Jednak zjawisko to niepokoi tego specjalistę od ptaków. „Ptaki są barometrami naszego środowiska” – wyjaśnia. Jeśli zaczną padać jak muchy, potraktuj to poważnie. To bardzo niepokojące!”
François Turrian przywołuje kilka innych sposobów wyjaśnienia tych hekatomb. „Na przykład chmura gradu na określonej wysokości może być śmiertelna dla ptaków”. Światło podczas mglistej pogody również może odgrywać pewną rolę. „Często zdarzają się przypadki martwych ptaków w pobliżu morskich latarni morskich. W Szwajcarii zdarzały się przypadki w Genewie i Lozannie, oświetlone budynki mogą działać jak magnes w zależności od warunków pogodowych”.
Według specjalisty często trudno jest ocenić zasięg tych hekatomb, „ponieważ drapieżniki takie jak lisy przychodzą żerować na tuszach martwych ptaków”.
I więcej wyjaśnień: http://hommelibre.blog.tdg.ch/archive/2 ... morts.html
(...)
Według rzecznika Komisji Ochrony Dzikiej Przyrody Arkansas, Keitha Stephensa, wstępna analiza zwłok wykazała oznaki wewnętrznych urazów tkanek klatki piersiowej zwierząt. Analizy wykazały również znaczne skrzepy krwi i kilka krwawień wewnętrznych. Jednakże wszystkie główne narządy pozostały nienaruszone, a ptaki nie wykazywały żadnych oznak choroby”.
(...)
„Po wykluczeniu hipotezy o sztucznych ogni w Arkansas, Pierre Gingras przedstawił hipotezę z laboratorium ornitologicznego na Uniwersytecie Cornell, która stwierdza, że wszystkie te ptaki (kosy i szpaki), żyjące w grupach liczących tysiące ludzi, zostały zabite przez złą pogodę wydarzenie.
„Uważa się, że ptaki mogły zostać wessane na dużą wysokość przez silne prądy powietrza lub silny wiatr. Ptaki mogły być mokre, a szok termiczny był na tyle silny, że zamroził je na śmierć w niezwykle krótkim czasie. Ale to na razie tylko spekulacje” – wyjaśnił Pierre Gingras.
„Kilka lat temu w Zatoce Meksykańskiej gigantyczny huragan o średnicy 1000 km pochłonął dziesiątki i dziesiątki tysięcy migrujących jaskółek i jerzyków” – stwierdził felietonista.
„Ptaki zostały przetransportowane z Zatoki Meksykańskiej do Nowej Funlandii w ciągu kilku godzin. Wszystkie te ptaki zdechły z powodu utonięcia, zimna lub głodu. Dowiedzieliśmy się o tym, ponieważ znaleźliśmy martwe jaskółki w kominach w Nowej Fundlandii” – kontynuował.