Ayrault pismo Depardieu (francuski VAT)
- manet42
- Zamieściłem wiadomości 500!
- Wiadomości: 631
- Rejestracja: 22/11/08, 17:40
- Lokalizacja: Lorraine
Jest coś, czego nigdy nie zrozumiałem. Muszę być wyjątkowo głupi!
Jaki jest sens ustawiania milionów w kolejce, skoro ma się na nie tylko 24 godziny na dobę, one już nie są przydatne… A tam, nawet jeśli płacimy podatki i to dużo, to sposób na życie nie jest taki zmodyfikowany, nadal się kumuluje, co z tym zrobić?
Biedny sługa
Jaki jest sens ustawiania milionów w kolejce, skoro ma się na nie tylko 24 godziny na dobę, one już nie są przydatne… A tam, nawet jeśli płacimy podatki i to dużo, to sposób na życie nie jest taki zmodyfikowany, nadal się kumuluje, co z tym zrobić?
Biedny sługa
0 x
Stale staramy, w końcu się uda. Więc dalej się nie uda, tym bardziej prawdopodobne jest to, że działa.
- słoń
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6646
- Rejestracja: 28/07/06, 21:25
- Lokalizacja: Charleroi, centrum świata ....
- x 7
Z jednej strony branży luksusowej nie brakuje środków: można żyć skromnie i zadowolić się jednym samochodem: uważam, że nowe Bugatti przekracza 2 miliony euro
Można kupić kilka winorośli, ale w niektórych znanych miejscowościach jest drożej.
Z drugiej strony i to jest duża wada większości systemów podatkowych: powyżej pewnej kwoty pieniądz staje się narzędziem. Jeśli jednak nałożymy na Was nadmierne podatki, tak jak to robią nasze państwa europejskie, nie pozostanie Wam wystarczająco dużo na inwestycje . w wysoce konkurencyjnym kontekście, w jakim obecnie żyjemy, jest to zawstydzające
Znakomitą rzeczą byłoby móc zadeklarować, że przeznaczamy określoną kwotę na określony cel (np. wyłącznie na inwestycje w Belgii) i w ten sposób uodpornić te sumy (oczywiście pod kontrolą).
Częściowo już to istnieje w obszarze opodatkowania osób prawnych, ale jest to niewystarczające. (reżim rezerw odpornościowych)
Można kupić kilka winorośli, ale w niektórych znanych miejscowościach jest drożej.
Z drugiej strony i to jest duża wada większości systemów podatkowych: powyżej pewnej kwoty pieniądz staje się narzędziem. Jeśli jednak nałożymy na Was nadmierne podatki, tak jak to robią nasze państwa europejskie, nie pozostanie Wam wystarczająco dużo na inwestycje . w wysoce konkurencyjnym kontekście, w jakim obecnie żyjemy, jest to zawstydzające
Znakomitą rzeczą byłoby móc zadeklarować, że przeznaczamy określoną kwotę na określony cel (np. wyłącznie na inwestycje w Belgii) i w ten sposób uodpornić te sumy (oczywiście pod kontrolą).
Częściowo już to istnieje w obszarze opodatkowania osób prawnych, ale jest to niewystarczające. (reżim rezerw odpornościowych)
0 x
Elephant Najwyższego Honorowy éconologue PCQ ..... jestem zbyt ostrożna, nie dość bogaty i zbyt leniwy, aby rzeczywiście zapisać CO2! http://www.caroloo.be
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16223
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5271
Re: List od Depardieu do Ayrault (opodatkowanie we Francji)
Tagor napisał:Remundo napisał:
W przypadku winnicy nie wszystko jest poza ISF, zwłaszcza „château”…
Mówię o winnicach, nie o zamkuRemundo napisał:
W przypadku posiadłości winiarskich nie wszystko jest poza ISF, zwłaszcza „zamek”… Jeśli chodzi o resztę (grunt), potrzebujesz czynszu z nieatrakcyjną skalą 18 lat, aby ubiegać się o 75% zwolnienie.
moi rodzice mają winorośl w szampanie ... jak i cała moja rodzina!!
Przeżyłem sporo spadków i darowizn, wydaje mi się, że znam ten problem dość dobrze
więc upieram się, że nie ma isf na winorośli
Możesz nalegać, ale nie podpisuj...
Podatek solidarności majątkowej (ISF) dla posiadaczy akcji GFV
Częściowe zwolnienie z ISF ogranicza się wyłącznie do udziałów GFV w kapitale trwałym, jeżeli grunty są dzierżawione na podstawie długoterminowej dzierżawy (co najmniej 18 lat).
z winnicy
Częściowe zwolnienie z ISF obowiązuje wyłącznie w przypadku obszarów dzierżawionych na dłuższy okres (co najmniej 18 lat).
W obu przypadkach, na tych warunkach, zwolnienie z ISF wynosi 75% dla części wartości udziałów lub majątku nieprzekraczającej 76 000 EUR i 50% powyżej tej wartości. Zakładając kapitał w wysokości 100 000 EUR, zwolnienie będzie dotyczyć: (75% x 76 000 EUR) + (50% x (100 000 EUR – 76 000 EUR)) = 69 000 EUR
Tylko 31 000 euro (100 000–69 000 euro) będzie podlegać opodatkowaniu na rzecz ISF
Źródło: Szeregowy
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12309
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2970
Poza rozbieżnymi i przeciwstawnymi opiniami wyraża się, z kilkoma niuansami, niemal jednomyślność co do postulatu, że zasługi (twórczość artystyczna lub inna) muszą być koniecznie nagradzane pieniędzmi.
1- Nie widzę tej konieczności, a raczej widzę ją aż za dobrze, ponieważ jest ona częścią globalnej perspektywy zbiorowych przekonań.
2- to błędne koło, mam talent, więc zarabiam, więc mam talent...
3- z całym rygorem logicznym najbardziej odpowiednim talentem do osiągnięcia tego celu jest zarabianie pieniędzy...
Z precedensów łatwo wywnioskować, że talent, prawdziwy czy nie, jest drugi w stosunku do zysku, który w każdym razie jest w swojej abstrakcji czysto ilościowy.
Istnieje zatem (fałszywa?) fundamentalna naiwność w chęci oszacowania jakościowego w kategoriach ilościowych…
1- Nie widzę tej konieczności, a raczej widzę ją aż za dobrze, ponieważ jest ona częścią globalnej perspektywy zbiorowych przekonań.
2- to błędne koło, mam talent, więc zarabiam, więc mam talent...
3- z całym rygorem logicznym najbardziej odpowiednim talentem do osiągnięcia tego celu jest zarabianie pieniędzy...
Z precedensów łatwo wywnioskować, że talent, prawdziwy czy nie, jest drugi w stosunku do zysku, który w każdym razie jest w swojej abstrakcji czysto ilościowy.
Istnieje zatem (fałszywa?) fundamentalna naiwność w chęci oszacowania jakościowego w kategoriach ilościowych…
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
Ja też uważam, że niektórym ludziom dajemy za dużo pieniędzy za niewiele, ale to nie jest problem.
to tak, jakby powiedzieć dziecku, które nie zjada tego, co ma na talerzu, pomyśleć o tych, którzy są głodni... absurd, czy zjemy, czy wyrzucimy, dla tych, którym tego brakuje, nic to nie zmienia.
to samo dla bogatych, niezależnie od tego, czy zostawimy ich w spokoju, czy zmiażdżymy podatkami, tym, którzy mają trudności, nie zarabia się ani grosza więcej.
nadmierne bogactwo niektórych ludzi jest wynikiem źle zarządzanego społeczeństwa… to, że niektórzy ludzie opuszczają Francję, jest jedynie konsekwencją złego zarządzania… to, czy wyjeżdżają, czy zostają, nie zmienia niczego w tym złym zarządzaniu, które w dalszym ciągu sieje dużo poważniejsze spustoszenie
żyjemy w kraju zubożonym, który nie jest w stanie zapewnić wszystkim pracy
państwo nie tylko nie jest w stanie zapewnić wszystkim pracy, ale także gardzi tymi, którzy odnieśli sukces w inny sposób, pomimo przeszkód, jakie stawia na drodze każdemu, kto próbuje pracować
to tak, jakby powiedzieć dziecku, które nie zjada tego, co ma na talerzu, pomyśleć o tych, którzy są głodni... absurd, czy zjemy, czy wyrzucimy, dla tych, którym tego brakuje, nic to nie zmienia.
to samo dla bogatych, niezależnie od tego, czy zostawimy ich w spokoju, czy zmiażdżymy podatkami, tym, którzy mają trudności, nie zarabia się ani grosza więcej.
nadmierne bogactwo niektórych ludzi jest wynikiem źle zarządzanego społeczeństwa… to, że niektórzy ludzie opuszczają Francję, jest jedynie konsekwencją złego zarządzania… to, czy wyjeżdżają, czy zostają, nie zmienia niczego w tym złym zarządzaniu, które w dalszym ciągu sieje dużo poważniejsze spustoszenie
żyjemy w kraju zubożonym, który nie jest w stanie zapewnić wszystkim pracy
państwo nie tylko nie jest w stanie zapewnić wszystkim pracy, ale także gardzi tymi, którzy odnieśli sukces w inny sposób, pomimo przeszkód, jakie stawia na drodze każdemu, kto próbuje pracować
0 x
- słoń
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6646
- Rejestracja: 28/07/06, 21:25
- Lokalizacja: Charleroi, centrum świata ....
- x 7
Chatelot 16 powiedział:
Cóż, łatwo jest zadowolić ludzi.
Nadal uważam, że należy zaproponować alternatywę między podatkami a inwestycjami produktywnymi: być może wtedy bogaci zmusiliby mózgi swoich współpracowników do pracy i wykorzystywania ich relacji, tak aby im się to opłacało. W pewnym sensie zapoczątkowanie pozytywnego koła...
Ale towarzyszą im rygorystyczne standardy: wysokiej jakości miejsca pracy i kontrola, czy nie ma żadnych naczyń połączonych. zbyt łatwo zatopić firmę, aby stworzyć inną, która gromadzi klientów)
państwo nie tylko nie jest w stanie zapewnić wszystkim pracy, ale także gardzi tymi, którzy odnieśli sukces w inny sposób, pomimo przeszkód, jakie stawia na drodze każdemu, kto próbuje pracować
Cóż, łatwo jest zadowolić ludzi.
Nadal uważam, że należy zaproponować alternatywę między podatkami a inwestycjami produktywnymi: być może wtedy bogaci zmusiliby mózgi swoich współpracowników do pracy i wykorzystywania ich relacji, tak aby im się to opłacało. W pewnym sensie zapoczątkowanie pozytywnego koła...
Ale towarzyszą im rygorystyczne standardy: wysokiej jakości miejsca pracy i kontrola, czy nie ma żadnych naczyń połączonych. zbyt łatwo zatopić firmę, aby stworzyć inną, która gromadzi klientów)
0 x
Elephant Najwyższego Honorowy éconologue PCQ ..... jestem zbyt ostrożna, nie dość bogaty i zbyt leniwy, aby rzeczywiście zapisać CO2! http://www.caroloo.be
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28741
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5543
Tylko moje 2 centy, wcale nie obiektywne (oczywiście):
Nie tak jednomyślnie (przynajmniej nie to bym chciał powiedzieć, gdybym się na ten temat wypowiadał)
Poza tym mówiłem o potencjalnie śmiertelnym ryzyku (więc nie są to pieniądze… Inaczej jest to giełda lub życie). Niemniej jednak debata jest bardzo interesująca!
Jest to pojęcie niepojęte dla tych, którzy doświadczyli tego w różnych formach artystycznych! Dla niego konieczność nie ma tego samego znaczenia semantycznego (nie zawsze...): ponieważ jest wielu, którzy wszystko ignorują.
Wiara jest w tym kontekście pojęciem pejoratywnym (a od fali kreacjonizmu jeszcze gorzej, ale odchodzimy...).
Dla artysty-twórcy (mówię subiektywnie: dobrych, prawdziwych, szczerych) pieniądze czy zasługi nie są celem samym w sobie, lecz bardziej podejście/badania/zamiar artystyczny niż samo dzieło Czasami! A przynajmniej praca jako perspektywa centralna!
Kwantyfikacja „podprogowego” za pomocą pieniędzy? Kto mógłby powiedzieć, jak by to było? I wzajemnie?
Czy to wtedy pojawiło się „nowe kierownictwo”?
Rozumiemy rozumowanie, ale ta skala ma zmienną geometrię, bo kto może powiedzieć, że ktoś ma talent? A jak to zdefiniować dla poszczególnych przypadków...?
Stosunkowo niemożliwa misja. Natomiast w zasadzie moglibyśmy chronić utwór, z tą różnicą, że go nie stosujemy.
A eksplozja Internetu ratyfikowała twórczość, która stała się banalna (każdy może publikować i ujawniać setkom milionów jednostek, nawet jeśli nikt nie patrzy: ponieważ tworzenie wartości ginie wśród miliardów łajna. .. ). Skąd bierze się obecny poziom przeciętności? Która już wcześniej nie była zbyt wysoka...
Jeśli to jest "praca» co jest rzeczywiście celem, udaje nam się go osiągnąć, ale wtedy nie jest to okrężne, ale ciągłe rozpoczynanie od nowa.
[...] to oczywiście zależy od tego, pod jakim kątem patrzysz!
Możliwe jest jednak zamieszanie pomiędzy słowami „moyen"A"ale".
Jeśli ani talent, ani zysk nie są celem samym w sobie, to, co ilościowe, może jedynie zanikać na rzecz pewnego rodzaju „subiektywnej jakości”.
Czy jest tam najważniejsza rzecz?
Z obecnych rozważań psychosocjologicznych istnieje jedno, które umknęło uwadze, ponieważ jest kulturowo omijane, a mianowicie:
— ogromny problem poczucia własnej wartości wśród „artystów”;
— nieuleczalna choroba społeczeństwa, która za wszelką cenę chce to uregulować;
To potencjalnie śmiercionośny koktajl. Albo raczej kiedy ci, którzy nie są wtajemniczeni w Sztukę, mają władzę wykraczającą poza ich artystyczne przymioty i wykorzystują ją przeciwko „nieszczęsny artysta» (w formie cenzury), który czeka na wyrok między rzeźnią a swoją skrzynią albo odwrotnie, na wyrzucenie na szczyt plakatu!
Zobacz telewizjęfakty» podobnie jak „Gwiezdna Akademia” rzekomo oparta na jakimś talencie, są makrokosmicznym odbiciem tej globalnej zbiorowej wiary, zbudowanej wokół iluzji tego, co świat artystyczny miałby reprezentować widziany przez przeciętnego obywatela amha (nawet w mentalności Zachodu, ale być może czasem jest jeszcze gorzej gdzie indziej… a czasem nie, jak w Brazylii, gdzie artyści tacy jak Hermeto Pascoal uważają, że sztuki nie należy spotykać w muzeach, ale we wszystkich naszych codziennych czynnościach).
I prawdopodobnie dlatego, że „niewtajemniczeni” mylą w pierwszej kolejności kwalifikację talentu, a w drugiej kolejności wewnętrzną wartość dzieła, powstaje zamieszanie! Aby jednak umieścić pracę w głównej perspektywie, należy również wymazać pojęcie talentu, amha.
Ahmed napisał:Poza rozbieżnymi i przeciwstawnymi opiniami wyraża się, z kilkoma niuansami, niemal jednomyślność co do postulatu, że zasługi (twórczość artystyczna lub inna) muszą być koniecznie nagradzane pieniędzmi.
Nie tak jednomyślnie (przynajmniej nie to bym chciał powiedzieć, gdybym się na ten temat wypowiadał)
Poza tym mówiłem o potencjalnie śmiertelnym ryzyku (więc nie są to pieniądze… Inaczej jest to giełda lub życie). Niemniej jednak debata jest bardzo interesująca!
Ahmed napisał:1- Nie widzę tej konieczności, a raczej widzę ją aż za dobrze, ponieważ jest ona częścią globalnej perspektywy zbiorowych przekonań.
Jest to pojęcie niepojęte dla tych, którzy doświadczyli tego w różnych formach artystycznych! Dla niego konieczność nie ma tego samego znaczenia semantycznego (nie zawsze...): ponieważ jest wielu, którzy wszystko ignorują.
Wiara jest w tym kontekście pojęciem pejoratywnym (a od fali kreacjonizmu jeszcze gorzej, ale odchodzimy...).
Dla artysty-twórcy (mówię subiektywnie: dobrych, prawdziwych, szczerych) pieniądze czy zasługi nie są celem samym w sobie, lecz bardziej podejście/badania/zamiar artystyczny niż samo dzieło Czasami! A przynajmniej praca jako perspektywa centralna!
Kwantyfikacja „podprogowego” za pomocą pieniędzy? Kto mógłby powiedzieć, jak by to było? I wzajemnie?
Ahmed napisał:2- to błędne koło, mam talent, więc zarabiam, więc mam talent...
Czy to wtedy pojawiło się „nowe kierownictwo”?
Rozumiemy rozumowanie, ale ta skala ma zmienną geometrię, bo kto może powiedzieć, że ktoś ma talent? A jak to zdefiniować dla poszczególnych przypadków...?
Stosunkowo niemożliwa misja. Natomiast w zasadzie moglibyśmy chronić utwór, z tą różnicą, że go nie stosujemy.
A eksplozja Internetu ratyfikowała twórczość, która stała się banalna (każdy może publikować i ujawniać setkom milionów jednostek, nawet jeśli nikt nie patrzy: ponieważ tworzenie wartości ginie wśród miliardów łajna. .. ). Skąd bierze się obecny poziom przeciętności? Która już wcześniej nie była zbyt wysoka...
Jeśli to jest "praca» co jest rzeczywiście celem, udaje nam się go osiągnąć, ale wtedy nie jest to okrężne, ale ciągłe rozpoczynanie od nowa.
Ahmed napisał:3- z całym rygorem logicznym najbardziej odpowiednim talentem do osiągnięcia tego celu jest zarabianie pieniędzy...
[...] to oczywiście zależy od tego, pod jakim kątem patrzysz!
Możliwe jest jednak zamieszanie pomiędzy słowami „moyen"A"ale".
Ahmed napisał:Z precedensów łatwo wywnioskować, że talent, prawdziwy czy nie, jest drugi w stosunku do zysku, który w każdym razie jest w swojej abstrakcji czysto ilościowy.
Istnieje zatem (fałszywa?) fundamentalna naiwność w chęci oszacowania jakościowego w kategoriach ilościowych…
Jeśli ani talent, ani zysk nie są celem samym w sobie, to, co ilościowe, może jedynie zanikać na rzecz pewnego rodzaju „subiektywnej jakości”.
Czy jest tam najważniejsza rzecz?
Z obecnych rozważań psychosocjologicznych istnieje jedno, które umknęło uwadze, ponieważ jest kulturowo omijane, a mianowicie:
— ogromny problem poczucia własnej wartości wśród „artystów”;
— nieuleczalna choroba społeczeństwa, która za wszelką cenę chce to uregulować;
To potencjalnie śmiercionośny koktajl. Albo raczej kiedy ci, którzy nie są wtajemniczeni w Sztukę, mają władzę wykraczającą poza ich artystyczne przymioty i wykorzystują ją przeciwko „nieszczęsny artysta» (w formie cenzury), który czeka na wyrok między rzeźnią a swoją skrzynią albo odwrotnie, na wyrzucenie na szczyt plakatu!
Zobacz telewizjęfakty» podobnie jak „Gwiezdna Akademia” rzekomo oparta na jakimś talencie, są makrokosmicznym odbiciem tej globalnej zbiorowej wiary, zbudowanej wokół iluzji tego, co świat artystyczny miałby reprezentować widziany przez przeciętnego obywatela amha (nawet w mentalności Zachodu, ale być może czasem jest jeszcze gorzej gdzie indziej… a czasem nie, jak w Brazylii, gdzie artyści tacy jak Hermeto Pascoal uważają, że sztuki nie należy spotykać w muzeach, ale we wszystkich naszych codziennych czynnościach).
I prawdopodobnie dlatego, że „niewtajemniczeni” mylą w pierwszej kolejności kwalifikację talentu, a w drugiej kolejności wewnętrzną wartość dzieła, powstaje zamieszanie! Aby jednak umieścić pracę w głównej perspektywie, należy również wymazać pojęcie talentu, amha.
0 x
Re: List od Depardieu do Ayrault (opodatkowanie we Francji)
Remundo napisał:Możesz nalegać, ale nie podpisuj...
Podtrzymuję i podpisuję:
wystarczy zapytać notariusza i zrobić
umowa najmu z operatorem
0 x
2 wyjaśnienia, według których można by płacić podatki w wysokości 85% i więcej:
http://www.la-croix.com/Actualite/S-informer/France/Peut-on-payer-85-d-impots-sur-ses-revenus-_NG_-2012-12-17-888878
http://www.lemonde.fr/politique/article/2012/12/17/l-impossible-calcul-de-l-impot-de-gerard-depardieu_1807490_823448.html
Ale w końcu Depardieu nie jest pierwszym i nie ostatnim, który opuści Francję ze względów podatkowych.
Aznavour wyjechał już do Szwajcarii pod dowództwem Giscarda;
A poza tym Belgia (w przypadku Szwajcarii tak nie jest) jest częścią Europy, w której zapewniony jest przepływ towarów i osób: więc nie rozumiem, w czym tkwi problem.
Nasi politycy również nie mają zarzutów, jeśli chodzi o napełnianie kieszeni:
http://www.politique.net/
http://www.la-croix.com/Actualite/S-informer/France/Peut-on-payer-85-d-impots-sur-ses-revenus-_NG_-2012-12-17-888878
http://www.lemonde.fr/politique/article/2012/12/17/l-impossible-calcul-de-l-impot-de-gerard-depardieu_1807490_823448.html
Ale w końcu Depardieu nie jest pierwszym i nie ostatnim, który opuści Francję ze względów podatkowych.
Aznavour wyjechał już do Szwajcarii pod dowództwem Giscarda;
A poza tym Belgia (w przypadku Szwajcarii tak nie jest) jest częścią Europy, w której zapewniony jest przepływ towarów i osób: więc nie rozumiem, w czym tkwi problem.
Nasi politycy również nie mają zarzutów, jeśli chodzi o napełnianie kieszeni:
http://www.politique.net/
0 x
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 74