niestety nie mam obrotomierza, ale bulgotanie jest proporcjonalne do przyspieszenia.
Widzę tylko jedno wytłumaczenie tak niskiego zużycia wody na autostradzie:
Nie wiem, co o tym myślą eksperymentatorzy. forum ale widzę, że im więcej powietrza krąży w bełkotce, tym bardziej woda utrzymuje pewną (przyzwoitą) temperaturę.
Na przejeździe silnik nigdy nie będzie tak wysoki na obrotach (chyba że zrobisz to oczywiście celowo) jak na autostradzie. Pod górę silnik jest obciążony, wszędzie się nagrzewa i płyn zasilający cewkę podnosi temperaturę, bulgotanie nie jest tam wzbudzane w tym przypadku jak na pięknych drogach.
Łatwy do wykonania test: zamknij zawór wylotowy bełkotki lub załóż filc o podwójnej grubości; w pierwszym przypadku nie ma bulgotania, a woda wkrótce się zagotuje i wyleje się obficie z wlotu bełkotki; w drugim przypadku cyrkulacja powietrza w bełkotce jest bardzo ograniczona, woda może zagotować się po kilku kilometrach, a zużycie wody jest bardzo duże.
podsumowując: im bardziej zbliżamy się do temperatury wrzenia przy słabej cyrkulacji powietrza w bełkotce i tym bardziej ryzykujemy transportem ilości powietrza (na pewno małych), ale bardzo obciążonych wodą!
andré napisał:Dla Lau (nie na temat)
Nie mogłem już dłużej czekać z kulkami niklowymi, byłem zbyt ciekaw. Na szybko zostawiłem wędkę i położyłem 4 kulki za wędką, po prostu przejechałem 40 km, aby zobaczyć, właśnie je wyjąłem, ciekawostka tylko ostatnia kulka zmienić kolor!
Bardzo ważne dla mnie potwierdzenie...
Zamierzam zakończyć test prętem inconelowym i powtórzyć test z kulką w moim 125cc oleju napędowego.... Uruchom go na 2 godziny, to mi nie przeszkadza, nie muszę tego oglądać , a nie jak jazda przez 2 godziny tylko po to, by skręcić na końcu autostrady.
tak, najgorętszy punkt znajduje się na ostatniej kuli, ale ta ostatnia wyglądałaby jak wypukły koniec pręta, a nie wklęsły!