09/09/23, 13:18
Janic napisał:
Ale twoje żałosne punkty widzenia są błędne, ponieważ nie da się ich zweryfikować!
tytaniczny
Na tym polega różnica. Wiem bez dowodu
Czy byłbyś wróżbitą lub prorokiem zgłębiającym tajemnice czasu?
Pieprzyć faceta! Jest to rzeczywiście cecha charakterystyczna religii tradycyjnych lub ateistycznych, ale niewielu udaje się utrzymać ten sam język w kwestii twierdzenia o wiedzy… bez dowodu. Wiedza ta jest raczej wynikiem wszelkiego rodzaju wierzeń kulturowych.
Bo wierzyć czy nie wierzyć, oto jest pytanie!
Rolą przekonania jest właśnie obejście się bez dowodu! Ale wierzyć, żeby wierzyć, to nie wiedzieć wszystkiego, stąd obecne społeczeństwo racjonalistyczne, które chce dowodu (oczywiście materialnego), który ogranicza prawdziwy świat tylko do tego aspektu
i często męczy mnie wykonywanie całej pracy badawczej, aby zostać zaakceptowaną i wysłuchaną przez normalnie myślącą osobę. (szczególnie zapiekane)
Janic
do kogo to mówisz?!
wykonywanie całej pracy badawczej, aby zostać zaakceptowanym i wysłuchanym przez a. jest niezwykle męczące
normalnie myślący[*].
wyjaśnij nam, kim według ciebie jest normalny myśliciel, że jeszcze długo się śmiejemy
tytaniczny
Jeśli koniecznie chcesz dowodu na to, co mówię, poszukaj go.
Po prostu to robię, a ty im też nie przypisujesz żadnego uznania. Najwyraźniej twoje rzekome dowody istnieją tylko w twojej głowie, w wyniku twoich uwarunkowań kulturowych. Podobnie jak zozo pseudonauki samozwańczych zetetyków, którzy się tutaj wypowiadają i którzy podobnie jak inni używają słowa nauka, słowa bóg. Wierzą jednak również, że wiedzą bez dowodu, że natura ludzka prawie się nie zmieniła na przestrzeni wieków.
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré