- trzymać się antropogenicznego ocieplenia i poglądu, że CO2 jest zanieczyszczeniem
- trzymać się idei, że GMO nie służą dobru publicznemu
- stosować się do metody manipulacji strachem (zwłaszcza przyszłością), jako motywacją do ratowania planety
niewyczerpująca lista.
W tej chwili dużo mówi się o profesorze Raoulcie, światowym numerze 1 w dziedzinie chorób zakaźnych, za jego leczenie koronawirusa chlorochiną.
Nie tylko jest błyskotliwy w swojej dziedzinie, ale także wykazuje się bystrością naukową w analizie innych dziedzin. Metodologia naukowa jest rzeczywiście częściowo niezależna od badanej dziedziny, można na przykład zauważyć błędy selekcji w badaniu na tematy spoza jej zakresu kompetencji (a nawet nie będąc naukowcem).
Odkrywam, że broni GMO, że jest niemal klimatosceptyczny i że pyta o to, czego ja też chcę: żebyśmy przestali się bać (i stwarzać strach, żeby manipulować, poprzez katastrofizm). To jest temat książki, o którą jest przesłuchiwany.
Czy wiadomość o tym, „kim jest Raoult” sprawi, że ekolog zrezygnuje z leczenia, które mogłoby go uratować?
Dziennikarz :
[Podgrzewanie] „jest to dość szeroko ugruntowany konsensus naukowy”
Profesor Raoult:
„ci, którzy się zgadzają, to ci, którzy praktykują religię [...] to tak, jakby zapytać teologa, czy wierzy w Boga. Więc wszyscy, którzy pracują nad globalnym ociepleniem, oczywiście, że są w porządku, w przeciwnym razie robią coś innego. Ale jeśli zapytasz geologów, kto jest bliżej tego, są bardzo odlegli w tej sprawie”..
Smakołyk, a także kpina z zarzucanego mu sceptycyzmu (sceptycyzm dla naukowca byłby obrazą?!). Zdecydowanie tak naprawdę mamy do czynienia z wolnym i niezależnym myślicielem, coraz bardziej czuję pokrewieństwo z tym duchem. W dzisiejszych czasach małe świętowanie jest zawsze dobre.
PS - Wiadomości mnie doganiają. "Didier Raoult trzaska drzwiami Rady Naukowej Macrona", właśnie wyszło.