Technologia napędzająca postęp pomysłów

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660

Technologia napędzająca postęp pomysłów




przez Exnihiloest » 22/05/15, 16:43

Idee, techniki są z pewnością potrzebne na początku do rozwoju technologii, ale użycie tej ewolucyjnej technologii prowadzi równolegle do transformacji społeczeństw i budzi w nich pytania i świadomość, które prowadzą do postępu idei w ogóle.

Weźmy trzy przykłady z mnóstwa. Jednym z pierwszych osiągnięć technicznych ludzkości było wynalezienie koła (po opanowaniu ognia). Dzięki kołu podróżowanie stało się łatwiejsze, kontakty, wymiany i handel pomiędzy oddzielonymi geograficznie grupami etnicznymi, co otworzyło umysły i spojrzało z innej perspektywy na wyznania ludzi, którzy u siebie nie widzieli południa.
Wraz z prasą drukarską Gutenberga nastąpiła demokratyzacja wiedzy. Wraz z drastycznym spadkiem cen książek, dostęp do nich ma większa część społeczeństwa. Publikowanie gazet staje się możliwe. Informacje krążą lepiej. Jest mało prawdopodobne, aby renesans, a następnie rewolucja francuska, która ponownie skupiła społeczeństwo na człowieku, a nie na Bogu, miały miejsce bez druku.
Bliżej domu weźmy przykład pigułki. Czy bez niej mielibyśmy rewolucję seksualną lat 60. i 70. oraz upadek moralności normatywnej wynikający z podporządkowania kobiet?

Dziś, przy powracającej podejrzliwości wobec nauki uwydatniającej jej technologiczne niepowodzenia i ignorowaniu jej znacznie liczniejszych sukcesów, przy zaostrzonej zasadzie ostrożności i przy coraz bardziej zjadliwych dyskursach na temat postwzrostu, złudna jest wiara, że ​​nie będzie to miało żadnego wpływu na postęp techniczny. Jeśli najmniejsza próba musi wykazać zerowe ryzyko lub przejść przez zatwierdzenie komisji etycznych, oznacza to odrzucenie sprawdzonej metody: „spróbuj, wybierz, zatrzymaj lub wyrzuć”, oznacza odrzucenie metody Natury i zatarcie postępu technicznego, a co za tym idzie, także postęp idei. Stagnacja na tej ścieżce zapewniona.
Czy jako społeczeństwo chcemy zielonego pastwiska otoczonego drutem kolczastym, na którym można w spokoju rozmyślać, czy nadal ryzykujemy eksplorację nieznanego dla naszej korzyści, przyjmując także twarde ciosy, tak jak nasi przodkowie, z których dzisiaj korzystamy? korzyści płynących z ich zuchwałości, zuchwałości, której odtąd odmawialibyśmy naszym potomkom?
0 x
Avatar de l'utilisateur
Flytox
moderator
moderator
Wiadomości: 14142
Rejestracja: 13/02/07, 22:38
Lokalizacja: Bayonne
x 841




przez Flytox » 23/05/15, 00:03

Exnihiloest napisał:
Dziś, z powracającą podejrzliwością wobec nauki uwydatniającą jej technologiczne niepowodzenia i ignorującą jej znacznie liczniejsze sukcesy, z zaostrzoną zasadą ostrożności, w przemówieniach
coraz bardziej zjadliwego upadku, złudna jest wiara, że ​​nie będzie to miało wpływu na postęp techniczny. Jeśli najmniejsza próba musi wykazać zerowe ryzyko lub przejść przez walidację
komisji etycznych, to odrzucenie sprawdzonej metody: „spróbuj, wybierz, zatrzymaj lub odrzuć”, to odrzucenie metody Natury, to zatarcie postępu technicznego, a w konsekwencji postęp pomysłów. Stagnacja na tej ścieżce zapewniona.
Czy jako społeczeństwo chcemy zielonego pastwiska otoczonego drutem kolczastym, na którym można w spokoju rozmyślać, czy nadal ryzykujemy eksplorację nieznanego dla naszej korzyści, przyjmując także twarde ciosy, tak jak nasi przodkowie, z których dzisiaj korzystamy? korzyści płynących z ich zuchwałości, zuchwałości, której odtąd odmawialibyśmy naszym potomkom?


Reasumując, jeśli „powtarzają się podejrzenia wobec nauki uwypuklającej jej technologiczne niepowodzenia i ignorującej jej znacznie liczniejsze sukcesy”, muszą istnieć dobre powody…

Na przykład geniusz, który wynalazł koło, z pewnością nie musiał osiągać maksymalnego zysku w jak najkrótszym czasie ani nie musiał zawłaszczać wszystkich dostępnych zasobów (materiałów, środowiska, energii), niezależnie od ich charakteru. środowisko, zdrowie publiczne, społeczeństwo, energia konsekwencje itp.) dla osobistego losu garstki osób.

„Błędy technologiczne” to te generowane przez nasze (kapitalistyczne) społeczeństwo, które zaprzecza prawdziwym potrzebom ludzi i szuka „iluzorycznych”, samolubnych i natychmiastowych zysków, bez względu na konsekwencje.
(dobry czy zły). Od epoki kamiennej technologia postępuje bardzo, bardzo korzystnie, jednak gdy zakres możliwych konsekwencji („porażki technologiczne” czy „znacznie liczniejsze sukcesy”) jest zupełnie nieporównywalny, czas zrobić coś innego niż zaprzeczać problemom. ..

Konsekwencje mogą być szczególnie niebezpieczne (energia nuklearna, różne zanieczyszczenia, masowe bezrobocie itp.) dla „innych” (i tak, ci idioci istnieją!!), tych, którzy nie chcą umierać, bo np. lokalny „wynalazca „Chce wpychać nanocząsteczki w cokolwiek bez żadnej kontroli, nie badać wpływu na zdrowie, ani nie chronić tych, którzy wykonują tę pracę, nawet jeśli umrą, a wszystko dlatego, że będzie to go kosztować pieniądze…

Postęp techniczny nie jest celem samym w sobie, powinien mieć jedynie zastosowanie/miejsce dla „dobra” człowieka. Nie może to być pretekst/tryb w jakiejś ślepej, kretyńskiej machinie gospodarczej na własny użytek kilku nieodpowiedzialnych, chciwych ludzi. W naszym społeczeństwie bez wiary i prawa, które ma tylko boga $$$ do oddania czci, przetrwania, a my mamy jeszcze kilka szans na byt i posiadanie „potomków”…dumnych ze swoich przodków, lepiej żeby istnieli niektóre „komisje etyczne” i inne „zasady ostrożności”, aby zapobiec nieodpowiedzialnemu prowadzeniu przez wielkich szkodników „prawdziwego” postępu swoich nieodpowiedzialnych interesów i przysięganiu jedynie na „deregulację”.
0 x
Powodem jest szaleństwo najsilniejsze. Powodem mniej silne, że to szaleństwo.
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 23/05/15, 07:35

brawo! +10!
Postęp techniczny nie jest celem samym w sobie, powinien mieć jedynie zastosowanie/miejsce dla „dobra” człowieka. co więcej, na tej planecie jest nie tylko człowiek! Reszta żywego świata doświadcza „korzyści”, jakie ta technologia (powiedzmy nawet „nauka” jako całość) ma nam przynieść. Pewne powiedzenie mówi: „można mieć to i na dwa sposoby”, co wygrywasz z jednej strony, przegrywasz z drugiej: w jakim stopniu jesteśmy skłonni przegrać?
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 23/05/15, 21:38

Nie będę już wracać do właściwych zarzutów sformułowanych przez Flytox, po prostu na podstawie pewnych twierdzeń zawartych w tekście początkowym.

Exnihiloest, piszesz, że doskonalenie technik lokomocyjnych
otwiera umysły i pozwala spojrzeć z odpowiedniej perspektywy na przekonania ludzi, którzy do tej pory widzieli południe na wyciągnięcie ręki.
od czasów starożytnych jest to także dobry sposób na łatwiejsze noszenie żelaza i ognia; Ostatnio Hitler używał czołgów i samolotów, aby szerzyć swoją koncepcję świata, a nie „otwierać swój umysł” na innych sąsiadów.

ponadto:
Wraz z prasą drukarską Gutenberga nastąpiła demokratyzacja wiedzy.

prawdą jest, że na ewolucję idei wpływa technologia; w tym przypadku pierwszą konsekwencją tego wynalazku jest reforma i wynikające z niej straszliwe wojny religijne.

Nie możemy dać się zwieść liberalizacji, niezależnie od obszaru, w którym ma ona miejsce: to nie technika ją wyjaśnia.
Gdyby postęp naukowy i techniczny wyrazić w wartościach bezwzględnych, skutkowałby jedynie poprawą życia ludzkiego i nagromadzeniem wiedzy spekulatywnej (bez celów utylitarnych).
Technologia służy jednak gospodarce i tylko w tak ścisłym powiązaniu można wszystko właściwie analizować.
Dlatego też wspomniane wyzwolenie można rozumieć jedynie jako niezbędny warunek większego zniewolenia gospodarki: izolacja jednostki skutkuje jej niemocą; uwolniony od osobistego podporządkowania, jest nagi wobec arbitralności rynków.

Mówiąc szerzej, każdy postęp techniczny prowadzi do zniszczenia zdolności społeczeństwa (to nie jest żal, tylko obserwacja): druk oznacza dzwon pogrzebowy pamięci zbiorowej i oralności rezerwowania wiedzy dla elit; Internet umożliwia mieszanie ogromnej liczby łatwo dostępnych danych, ale prędkość nie jest pomocna w refleksji...

Georg Simmelna początku XX wieku zauważył (i nie był jedynym), że im bardziej postępowała ogólna wiedza społeczeństwa, tym bardziej rozpowszechniła się indywidualna ignorancja: nieubłagana konsekwencja specjalizacji.
W punkcie wyjścia nauka i technologia oznaczały pozytywny projekt dla całej ludzkości, hojny entuzjazm (nie zawsze szczery!), który stopniowo przerodził się w plany zawodowe oraz kult cudów i abstrakcji...

Oto kilka pomysłów przedstawionych nieco luźno, przepraszam…
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660




przez Exnihiloest » 24/05/15, 12:48

Chciałbym ponownie skupić debatę na jej aspekcie bardziej filozoficznym niż politycznym, ponieważ wyczuwam w tym przypadku dryf od jednego do drugiego, z reakcjami, które wydają mi się politycznie klanowe.

Oczywiście zdarzały się „porażki technologiczne” i tak powiedziałem („podkreślanie jego niepowodzeń technologicznych i ignorowanie jego znacznie liczniejszych sukcesów”). Ale potępianie samych wad nie ma sensu, to tak jakby odmówić wykonania prześwietlenia pod pretekstem, że promieniowanie jonizujące może wywołać raka, podczas gdy bez prześwietlenia istnieje ryzyko śmierci lub znacznie większe, niż by się to wydawało. Jedyną interesującą kwestią jest wyważenie zalet i wad.
Jednakże ten stosunek zalet do wad można było dotychczas łatwo uzyskać na poziomie globalnym, poprzez historię: w XVIII wieku w Europie tylko jedno na dwoje dzieci osiągało dorosłość; 18 lat oczekiwanej długości życia 30 wieki temu, ponad 2 dzisiaj. Pomimo zanieczyszczeń, pomimo wszystkich „porażek” technologicznych, jesteśmy wielkimi zwycięzcami. Jednakże obecna atmosfera w społeczeństwie jest taka, że ​​pluje się na zupę i patrzy tylko na drobne rany zamożnych, zdenerwowanych wypadkami technologicznymi (niektórych można oczywiście uniknąć, należy podjąć środki ostrożności, ale innych nie), bez podejmowania działań wymiar przebytej drogi.

W dezinformacji w dużej mierze uczestniczą media: katastrofizm się sprzedaje, a społeczeństwo podąża za nim (remake „panem et circenses”). Używają go nawet organizacje państwowe, takie jak IPCC: katastrofizm przyciąga do nich dotacje i stymuluje kariery aktorów. Nie spotykamy już krytycznych umysłów – lub jest ich bardzo niewiele – aby spojrzeć na sprawy z odpowiedniej perspektywy i rozważyć je. Większość ludzi, począwszy od polityków, jest tak ignorantem w nauce, że nawet nie wie, do kogo zwrócić się o odpowiednią poradę. W rezultacie spędzają więcej czasu na szukaniu kozłów ofiarnych w każdym problemie, niż na zrozumieniu danego problemu lub przeglądaniu wszystkiego na poparcie teorii spiskowych.

Nie chodzi mi o obronę liberalizmu, ponieważ koncentruje się on na handlu i pieniądzu, ale o obronę pewnej wolności działania człowieka jako jednostki, takiej, z której korzystali pionierzy dziedzin, z której my korzystamy dzisiaj (medycyna) , transport, komunikacja...). Moje uwagi opieram na obserwacji, że nie zawsze wiemy a priori, co będzie pozytywne, a co negatywne (pojęcie bardzo subiektywne), jeśli nie spróbujemy i nie dokonamy selekcji, i że nie da się zrobić omletu bez rozbicia jajek. , zawsze coś się znajdzie. ryzyko, które należy podjąć, przepraszam, ale jestem realistą.

Konsekwencją tego nie jest to, że możemy zrobić wszystko, a tym bardziej dla prostego celu merkantylizmu, do czego przyzwyczaił nas kapitalizm. Celem jest oczywiście poprawa kondycji ludzkiej. Myślę, że można tego dokonać jedynie poprawiając i poprawiając punkt po punkcie to, co nam się nie podoba lub już nie podoba, a nie rysując plany na kometę z myślą o powszechnym raju na ziemi.
Aby to osiągnąć, każdy projekt musi uwzględniać wagę zalet/wad, zysków/ryzyka. Ci, którzy chcą zarządzać społeczeństwem na seule na podstawie unikania jakiegokolwiek ryzyka technologicznego lub na seule podstawie, aby uniknąć jakichkolwiek niedogodności, wyeliminować także potencjalne zyski i korzyści uzyskiwane z ich wykorzystania, tak jak to mieliśmy w przeszłości, a które w bilansie mogą być znacznie większe.

Wielu przedstawia się jako chcących ocalić planetę i ludzkość (jakby mieli monopol lub wyłączność na tę metodę, albo że inni mieli przeciwny projekt!) przed hipotetycznym zniszczeniem, które wywnioskowali z stronniczych i często pseudonaukowych spekulacji i projekcje. Ich podejście wydaje mi się bardziej religijne, a więc raczej nietolerancyjne, moralizujące i dociekliwe, niż pragmatyczne i racjonalne. Przede wszystkim jednak ich podejście przynosi efekt przeciwny do zamierzonego z powodów, o których wspomniałem. Jak to mówią dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 24/05/15, 13:39

Aspekt polityczny jest nierozerwalnie związany z rozważaniami filozoficznymi, chyba że chcemy po prostu porozmawiać o polityce politycznej, która zresztą jest bezinteresowna.
Jestem przekonany, że istnieją zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty, nikt się nie zgodzi, ale tak naprawdę nie o to chodzi, a przynajmniej nie w tym sensie jest stawiane.
Nasz dobrobyt materialny ma lokalne odpowiedniki psychologiczne, a przede wszystkim ma wysoką cenę na obszarach peryferyjnych (które w coraz większym stopniu dążą do integracji wewnętrznej).
Alienacja technologii i nauki od ekonomii nie pozwala nam widzieć rzeczy tak jak piszesz, tj. udając, że tak nie było. Nauka odniosłaby ogromne korzyści z odzyskania utraconej wolności, a realne wykorzystanie polityki mogłoby wybrać to, co pożądane do wdrożenia w praktyce, zamiast sytuacji odwrotnej, w której osiąga się wszystko, co jest możliwe, a polityka ogranicza się do uzasadniania i wspierania tej "wybór".
Wreszcie, opowiadając się za abstrakcyjną wizją, zaślepiamy się na ograniczenia możliwych działań: niszczenie środowiska nie może przekroczyć pewnych granic bez poważnych wad. Inne gatunki również mają tendencję do niszczenia swojego ekosystemu, jednak istnienie konkurencji ze strony innych gatunków ustanawia dynamiczną równowagę: człowiek nie mając już prawdziwych rywali, może ograniczać się jedynie poprzez bardzo mimowolne i mimowolne sprzężenie zwrotne.niekontrolowany...

Jeśli chodzi o wiarę typu religijnego, doświadczenie pokazuje, że bardzo trudno jest pozbyć się tego wymiaru i że lepiej byłoby go zintegrować, niż udawać, że ignorujesz jego obecność, byłby to dobry sposób na pozbycie się jej wszystkiego, co może być nietolerancyjne mieć, itp.

Czy nie moglibyśmy w sposób uprawniony mówić o wierze w imieniu tych, którzy przyjmują postawę przeciwną i zaprzeczają niebezpieczeństwom związanym nie z tą czy inną techniką, ale z ogólną tendencją?

Szczególna uwaga dotycząca aspektu demograficznego: wspomina Pan zarówno o śmiertelności noworodków, jak i o średniej długości życia; Wiem, że to niezamierzone, ale ściśle rzecz biorąc, metodologiczne liczenie dużej części tych samych zgonów dwukrotnie jest niepoprawne.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 24/05/15, 18:28

cześć
Dodajmy, że w niektórych przypadkach nie da się cofnąć czasu, jak np. obecne globalne ocieplenie, które zostało niedoszacowane, a którego nasilenie prowadzi do katastrofy planetarnej. Zasady ostrożności istnieją TYLKO dlatego, że do tego czasu nie podjęto żadnych rzeczywistych środków ostrożności.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 24/05/15, 19:44

Wiele konsekwencji jest nieodwracalnych, jak na przykład sterylizacja gleby, utrata różnorodności biologicznej, wyczerpanie zasobów fizycznych, zbrodnie przeciwko ludzkości (czy to podczas konfliktów zbrojnych, czy w wyniku ekstrakcjonizmu stosowanego wobec ludzi)…
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660




przez Exnihiloest » 24/05/15, 21:41

Janic napisał:cześć
Dodajmy, że w niektórych przypadkach nie da się odwrócić biegu wydarzeń, jak np. obecne globalne ocieplenie, które zostało niedocenione, a którego nasilenie prowadzi do katastrofy planetarnej…

Nie udowodniono naukowo, czy ocieplenie będzie trwałe (i jak długo?), w modelach jest zbyt wiele niepewności. Niemal co miesiąc widzimy jego ograniczenia (np.: http://www.courrierinternational.com/ar ... -que-prevu).
Już teraz widać, że przewidywania IPCC sprzed kilku lat są fałszywe. Nie trzeba dodawać, że ci w wieku 20 czy 30 lat są na poziomie Nostradamusa i tak zwanej „katastrofy planetarnej”, przepowiedni godnej końca świata widzianego przez Świadków Jehowy i za każdym razem odrzucanej nie występuje.

Zatem bardzo wątpliwe jest, czy to ocieplenie, jeśli jest trwałe, ma pochodzenie antropogeniczne. Mówienie o CO2 oznacza zamianę przyczyn i skutków. Mars też się rozgrzał, to też wina człowieka? Prawdopodobnie sonda kosmiczna... : Chichot:
Na koniec pamiętajmy o zhakowanych e-mailach IPCC opublikowanych na wikileaks, gdzie widzimy manipulacje mające na celu lepsze przedstawienie wyników zgodnie z filozofią globalnego ocieplenia.
Jeśli chodzi o krytyczne umysły w IPCC, rezygnują one w obliczu uświadomienia sobie niemożności bycia wysłuchanym. Poddają się, ale ich nazwiska pozostają przez lata na tych listach „setek naukowców popierających tezę o globalnym ociepleniu”, które wysuwa IPCC!

Podczas gdy kilka lat temu pokazano nam redukcję pokrywy lodowej polarnej w celu wsparcia globalnego ocieplenia, dziś ona rośnie (przez 2 lub 3 lata), mówi się nam, że nadal jest to „wina „ocieplenia” i nowe sprzeczki pojawiają się obecnie, rozróżniając lód morski i lądowy. Krótko mówiąc, nie ma końca, wszystko może się zdarzyć, to „wina ocieplenia”, wszystko może się zdarzyć, znajdujemy nowe wyjaśnienia „ad hoc” i korygujemy stare, aby utrwalić to, co coraz bardziej przypomina mit.

Kto zyskuje na przestępstwie? Do tak zwanego „zielonego” przemysłu i do polityków, którzy postrzegają go jako nowe źródło ekonomiczne i dobry sposób na manipulowanie (lub odwracanie uwagi) tłumów. Wisienką na torcie jest dla nich to, że częściej niż kiedykolwiek mogą posługiwać się demagogią, ponieważ dobrzy ludzie są gotowi przełknąć wszystko, jeśli chodzi o „zieloną planetę” i zrobić „mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa” , uszkodziłem Gaję.”
Moje przesłanie na ten temat brzmi: „czytajcie bezpośrednio artykuły klimatologów”. Nie znają termodynamiki ani nawet trzeciego prawa Newtona! Ach, ta historia o spadających kroplach deszczu, które wywierają siłę reakcji na powietrze, jak gdyby swobodny spadek był wynikiem siły powietrza na wodę, wielki moment psot!...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660




przez Exnihiloest » 24/05/15, 22:03

Ahmed napisał:Wiele konsekwencji jest nieodwracalnych, jak na przykład sterylizacja gleby, utrata różnorodności biologicznej, wyczerpanie zasobów fizycznych, zbrodnie przeciwko ludzkości (czy to podczas konfliktów zbrojnych, czy w wyniku ekstrakcjonizmu stosowanego wobec ludzi)…

Natura zrobiła dużo gorsze rzeczy. A kto dzisiaj, poza nostalgicznymi zoologami, narzeka na zniknięcie dinozaurów?
Ziemia nigdy nie była statyczna, nie musimy utrzymywać jej taką, jaka jest dzisiaj. Zgadzam się, że nie wolno nam go masakrować ani nadmiernie eksploatować. Zgadzam się również, że zubożenie różnorodności biologicznej nie jest dobrą rzeczą, ponieważ ograniczamy wybór „produktów”, które mogą być dla nas przydatne, i możemy utracić istotne ogniwa w łańcuchach ekosystemów, co może być dla nas szkodliwe.
Z drugiej strony jestem optymistą. Ale tutaj czuję, że zirytuję fanów Natury: manipulacja genetyczna to technologia, która może pozwolić nam na tworzenie nowych, gatunków. :D ! Mam większe zaufanie do człowieka niż do natury („Dostosowujesz się, żyjesz, w przeciwnym razie umrzesz": Czy naprawdę komuś podoba się metoda darwinowska? Może z niej skorzystać, ale żeby za to zapłacić?). A ja też ufam przyszłym pokoleniom. Poza tym oni mają już pionierów w tej dziedzinie, biohakerów (http://fr.wikipedia.org/wiki/Biologie_participative).
Ostatnio edytowane przez Exnihiloest 24 / 05 / 15, 22: 23, 2 edytowany raz.
0 x

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 183