Ahmed napisał:Odnosząc się do Twojej ostatniej uwagi: oto, co wskazałem społeczeństwu francuskiemu po wojnie*, czasie, w którym nastąpiła przejściowa tendencja do większej równości kosztem ludności innych krajów.
Czy nie jest to cecha charakterystyczna fraktali?
Absolutnie!
Nazywa się to niezmiennością skali!
Pod rządami Mao, podczas „wielkiego skoku naprzód”, komuniści wywłaszczyli „bogatych” właścicieli ziemskich ich majątek, aby ustanowić „egalitarne społeczeństwo dla wszystkich towarzyszy”!
...20 milionów zgonów później Na czele Komunistycznej Partii Chin stali administratorzy o poziomie zamożności – co prawda pośrednim – tysiące razy wyższym niż dawni „bogaci”.
Egalitaryzm rynkowy nie działa...
Weźmy przykład: gdybyśmy jutro ustalili płaca minimalną na poziomie 2000 euro netto miesięcznie, teoretycznie zniwelowalibyśmy dysproporcje gospodarcze, prawda?
W rzeczywistości nie, przy wyższej pensji ludzie opowiadaliby się za wydatkami, a co za tym idzie – zmianami środowiskowymi…
Zamiast jechać do Owernii, wielu skusiłoby się na bardziej egzotyczne kierunki… co doprowadziłoby do wzrostu ruchu lotniczego, dodatkowej presji na zużycie energii (wraz z konfliktami i ustępstwami geopolitycznymi, które się z tym wiążą!),a także wzrost zysków dla dużych grup, a poprzez zjawisko naczyń połączonych redystrybucja bogactwa w stronę najbogatszych!
Bogaci staną się jeszcze bogatsi, a klasa średnia prędzej czy później odczuje spadek swojej „siły nabywczej” z powodu obciążenia zasobów naturalnych i społecznych.