Jeśli Francja zacznie to wykorzystywać, grenelle środowiskowe może ucierpieć.
GAZ ŁUPKOWY: ZATRUTY SKARB FRANCUSKIEGO PODZIAŁU
Dyskretnie rozpoczęty we Francji wyścig po gaz łupkowy mógłby zapewnić krajowi niezależność energetyczną, ale kosztować go katastrofę ekologiczną.
W północnym Teksasie złoże Barnett Shale wywołało nową gorączkę szarego złota. Co miesiąc miliardy metrów sześciennych gazu wydobywa się z głębokich warstw skał łupkowych pod miastem Fort Worth. Strumienie gazu odprowadzane przez tysiące ciężarówek. Działalność, która, dodana do zrzutów z rafinerii, zanieczyszcza więcej niż cały ruch samochodowy w tym 3-tysięcznym mieście, jak wynika z raportu sporządzonego przez profesora Ala Armendariza w styczniu 725 r., nowego administratora EPA (Agencja Ochrony Wody) amerykańskie środowisko). Niektórzy mieszkańcy Fort Worth znaleźli ten cenny gaz aż do wylotu swojego kranu. Według niezależnych analiz przeprowadzonych przez amerykańskiego dokumentalistę Josha Foxa, sama ich woda zawiera ślady chemikaliów wtłaczanych do odwiertów gazowych. Nowość w tym energetycznym El Dorado, Total nabył na początku 000 roku 2009% największego operatora złoża Barnett Shale, Chesapeake, za kwotę 2010 milionów euro i planuje zainwestować dodatkowy 25 miliard w nowe odwierty. Nie mówiąc już o zobowiązaniach finansowych, jakie grupa naftowa planuje we Francji.
Od początku wiosny francuski gigant naftowy i Teksańczyk Schuepbach mogą swobodnie eksplorować obszar 9672 km² na południu Francji, obszar poszukiwawczy tak duży jak Gironde.Podpisane przez Jean-Louisa Borloo, trzy ekskluzywne zezwolenia na badania (zezwolenie Montélimar ; Nant Permit, Villeneuve de Berg Permit)) narysuj gigantyczną literę V z Montelimar na północ od Montpellier, kierując się z powrotem na zachód wzdłuż parku przyrody Cévennes. Aby uzyskać dwa z trzech pozwoleń, Amerykanin musiał jednak uspokoić władze francuskie, łącząc siły z GDF: „Jeśli jest problem, to oni są na miejscu” – mówi nam Charles Lamiraux, geolog w generalnym zarządzaniu energią i klimatu (ministerstwo ekologii) i prowadzący sprawę, wskazując na wieżę francuskiej spółki gazowniczej z jej biura w Arche de La Défense.Grupy francuskie, wciąż nowe w wydobyciu gazu łupkowego, nie mogą obejść się bez amerykańskich partnerów, jedynymi, którzy opanowali kluczową technikę wydobywania tych nowych zasobów.
Wcześniej życie gazowników było proste: pionowe wiercenie na głębokość kilkuset metrów do kieszeni i gaz samoczynnie wydobywał się na powierzchnię. W obliczu rosnącego zapotrzebowania na te tak zwane gazy konwencjonalne coraz trudniej jest je znaleźć. To rozrzedzenie zmusiło operatorów do kopania coraz dalej i głębiej... aż do ponad 2000 metrów w celu wydobycia mikrokieszeni gazu uwięzionego w tysiącu arkuszy skały łupkowej. Jednakże, jak wynika z raportu włoskiego giganta energetycznego E.ON, te nowe złoża stanowią znaczny zysk, występujący w podłożu od jednego krańca planety do drugiego: tysiące miliardów metrów sześciennych gazu w Europie, siedem razy więcej w Ameryce Północnej, a jeszcze bardziej w Azji i Australii... Wystarczająco, aby nadal piąć się w górę przez kilka dziesięcioleci bez potrzeby korzystania z energii odnawialnej. Wszystko to dzięki rewolucyjnej technice szczelinowania hydraulicznego opracowanej przez teksańskiego giganta zbrojeniowego, firmę Halliburton. Skuteczny, ale brutalny proces.
Na głębokości 2500 m występuje niewielkie trzęsienie ziemi: aby połączyć mikrokieszonki w jedną kieszeń gazu, detonuje się materiał wybuchowy, tworząc wyrwy. Następnie są one łamane przy użyciu mieszaniny wody, piasku i substancji chemicznych pod bardzo wysokim ciśnieniem (600 barów), co powoduje wydobycie gazu na powierzchnię wraz z częścią „płynu szczelinującego”. Na każdy z tych „szczelin” potrzeba od 7 do 15 000 metrów sześciennych wody (czyli od 7 do 15 milionów litrów), przy czym odwiert może pękać nawet 14 razy.
W zależności od warstwy łupków odwiert może zapewnić dostęp do bardzo zmiennych ilości gazu – wyjaśnia Aurèle Parriaux, doktor geologii inżynierskiej na Politechnice w Lozannie. Aby mieć pewność, że pole będzie opłacalne, konieczna jest duża gęstość siewu.
W hrabstwie Garfield (Kolorado) na pustyni co 200 metrów znajdują się odwierty gazu łupkowego.
Każda z białych kropek na mapie to odwiert wydobywczy gazu łupkowego
Na każdy „frak” przypada dwieście przejazdów ciężarówek w obie strony, które przewożą materiały budowlane, wodę, a następnie gaz. Wystarczająco, aby przekształcić każdą drogę krajową w autostradę. Nie wspominając o emisji CO2 z rafinerii, hałasie generowanym przez zakład i przemianie otaczającego krajobrazu.
Szczelinowanie hydrauliczne jest dalekie od ambicji Forum Ochrony Środowiska Grenelle i stoi w sprzeczności z licznymi zobowiązaniami podjętymi przez Ministra Ekologii Jeana Louisa Borloo, który podpisał przydział pozwoleń na badania. Wśród celów tego Grenelle znajduje się poprawa zarządzania emisjami gazów cieplarnianych poprzez ograniczenie ruchu samochodowego, ochrona źródeł wody pitnej i wrażliwych obszarów ekosystemów.
Jeżeli eksploatacja miałaby się rozpocząć w granicach określonych w pozwoleniach, więcej niż jeden akapit Grenelle de l'environnement zostałby zdeptany. Jeśli chodzi o ilość wody do mobilizacji, wybór regionu, który od kilku lat boryka się z endemiczną suszą (zwłaszcza w Drôme i Ardèche), odbiega od zasady zachowania zasobów wodnych określonej w art. 27 Rozporządzenia Grenelle:
Drugim celem w tym obszarze jest zapewnienie zrównoważonych dostaw wody dobrej jakości, zdolnej do zaspokojenia podstawowych potrzeb obywateli. Państwo promuje zatem działania mające na celu ograniczenie poboru i zużycia wody. Uczestniczy, opierając się na kompetentnych podmiotach, w rozpowszechnianiu wiedzy naukowej i technik mających na celu lepszą kontrolę poboru wody i końcowego zużycia do wszystkich zastosowań domowych, rolniczych, przemysłowych i do produkcji energii.
Ryzyko jest wyraźnie zidentyfikowane, jak słyszymy w Ministerstwie Ekologii: „Kiedyś pojawi się problem zaopatrzenia w wodę niezbędną do eksploatacji gazu łupkowego”.
W dokumencie referencyjnym przedstawionym władzom Total i Schuepbach zapewniają, że podejmują wszelkie niezbędne środki ostrożności, aby zminimalizować wpływ badań nad gazem łupkowym na środowisko. Pomimo cementowania studni, grzęzawisk folią z tworzywa sztucznego i zastosowania innych środków bezpieczeństwa zapobiegających zanieczyszczeniom, w notatce o oddziaływaniu wskazano konieczność przeprowadzenia w pierwszej kolejności badań hydrogeologicznych, ponieważ wiercenia mogą przechodzić przez zwierciadła wód gruntowych. Ryzykiem, jakiego doświadczają mieszkańcy złoża Barnett Shale w Teksasie, jest zanieczyszczenie wód gruntowych substancjami zawartymi w płynie szczelinującym. Séverin Pistre, badacz hydrogeologii w laboratorium hydronauk w Montpellier, podkreśla kruchość źródeł w regionie:
istnieje wiele problemów z ochroną zlewni ze względu na warstwy wodonośne krasowe, które mogą bardzo gwałtownie reagować na zanieczyszczenia. W zależności od tego, gdzie płyn przedostaje się do zwierciadła wody, jego prędkość propagacji może wynosić od 1 do 1000. W niektórych przypadkach może pokonywać w piwnicy setki metrów dziennie.
Ale Total ma wszystko zaplanowane: w przypadku uciążliwości zawiadomienie o oddziaływaniu daje mieszkańcom „możliwość przesłania do Total Patronage dokumentacji dotyczącej dziedzictwa lub działań kulturalnych”. Honor jest bezpieczny!
Niemniej jednak priorytetem pozostają inwestycje: aby uzyskać pozwolenia, Total zobowiązał się wydać 37 800 000 euro w ciągu pięciu lat na swoją strefę poszukiwawczą. Ze swojej strony Schuepbach obiecał zainwestować 1 722 750 euro w ciągu trzech lat w pozwolenie na budowę 4414 39 km² w Nant i 933 700 931 euro w pozwolenie w Villeneuve de Berg i jego 14319 km², czyli XNUMX XNUMX euro na km² rocznie.
Inwestycje zależą od stopnia pewności przedsiębiorstw co do znalezienia złóż gazu – precyzuje Charles Lamiraux. W Ardèche stare odwierty pozwalają nam potwierdzić, że istnieją głębokie złoża, których do tej pory nie mogliśmy eksploatować. Może nawet olej.
Możliwość, która mogłaby wyjaśnić pewne inwestycje dokonane w ostatniej chwili: Total E&P, porzucony na podstawie zezwolenia Montélimar przez Devon Energy, nie zawahał się kupić francuskiej spółki zależnej grupy (nie bez uzyskania zgody Ministerstwa Ekologii). Plotka głosi, że Chesapeake z siedzibą w Oklahoma City zostanie nowym partnerem technicznym francuskiego koncernu naftowego. Ta sama spółka, w której Total objął w styczniu 25% udziałów.
Nawet jeśli żaden z graczy nie przyznaje się jeszcze do realnych ambicji operacyjnych, poczynione inwestycje sugerują strategię długoterminową.
W tej chwili jesteśmy na etapie analizy danych przez naszych geologów, wyjaśniamy w Total. Jeśli wyniki pięcioletniej fazy poszukiwawczej będą pozytywne, na ogół ustalenie wydobycia węglowodorów zajmuje jeszcze cztery lata. Jednakże w przypadku gazu łupkowego wiercenie odwiertów może być bardzo szybkie i rozległe.
Sam dyrektor generalny Total, Christophe de Margerie, nie ukrywał, że zdobycie przyczółka na złożach w Teksasie „pozwoli Totalowi rozwinąć swoją wiedzę specjalistyczną w zakresie niekonwencjonalnych węglowodorów, aby móc wykorzystywać inne możliwości na poziomie globalnym”.
Jeśli giganci tacy jak Exxon Mobil nie wahają się kupić regionalnego operatora złoża Marcellus Shale za 41 miliardów dolarów, rynek pozostaje dziś w fazie spekulacyjnej.
Dzisiejsza sytuacja w przypadku gazu łupkowego jest dość porównywalna z sytuacją w bańce internetowej: obecnie gaz ziemny kosztuje około 4 dolarów za Gdżul, ale jego wydobycie kosztuje około 6 dolarów za Gdżul, wyjaśnia Normand Mousseau, kierownik kanadyjskiej katedry badawczej w dziedzinie fizyki obliczeniowej złożonych Materiały i autor książki „Rewolucja gazu łupkowego”.
Małe firmy z Teksasu lub Alberty przygotowują się do zakupu przez głównych graczy w branży: ropa jest coraz trudniejsza do znalezienia, a gaz ma coraz większe znaczenie na rachunkach operacyjnych. Znacznie bardziej niż finansujący bilanse garstki potentatów naftowych, jest to być może stawką jest tutaj niezależność energetyczna wielu krajów. Te niekonwencjonalne złoża rzucają wyzwanie dominacji gazowej Rosji i krajów Zatoki Perskiej i mogą na nowo wykreślić mapę świata węglowodorów. Nawet jeśli oznacza to narażenie mieszkańców na ryzyko dla środowiska, znacznie przewyższające korzyści energetyczne wynikające z eksploatacji gazu łupkowego.
Mapa stworzona przez Marion Boucharlat dla Owni
Zdjęcia FlickR CC Travis S.; Rich Anderson; Jeremy.
Śledź nas na Twitterze i Facebooku.