CANTON, Pensylwania – W poniedziałek wieczorem pracownicy wymienili uszkodzoną część odwiertu gazu ziemnego, przez który w zeszłym tygodniu na pola i do strumienia wyciekły tysiące galonów wody zanieczyszczonej chemikaliami – powiedział właściciel odwiertu, a urzędnicy twierdzą, że wczesne badania wykazały wyciek miał niewielki wpływ na środowisko, ale dochodzenie jest w toku.
Również w poniedziałek amerykańska Agencja Ochrony Środowiska ogłosiła, że poleciła właścicielowi odwiertu, firmie Chesapeake Energy Corp., przekazanie do wtorku informacji na temat zrzutu, w tym szczegółowych informacji na temat płynów używanych w procesie wiercenia, a także wpływu na wodę, ziemi i powietrza oraz wszelkie dane dotyczące próbek gleby pobrane na obszarze przed i po wycieku.
Takie wnioski są powszechnym narzędziem ustalania faktów, powiedział rzecznik EPA dziennikowi Patriot-News z Harrisburga, ale najwyraźniej agencja składa je po raz pierwszy w odniesieniu do złoża Marcellus Shale – podała gazeta.
Jak twierdzą urzędnicy federalni, do 9 maja chcą także poznać historię wierceń w tym miejscu, wszelkie pozwolenia lub normy, które mogły zostać naruszone, a także to, czy w odwiercie wytworzyły się jakiekolwiek związki radiologiczne.
„Chcemy pełnego rozliczenia operacji na miejscu, aby określić nasze kolejne kroki w przypadku tego incydentu i pomóc zapobiec przyszłym uwolnieniom tego rodzaju” – powiedział w oświadczeniu regionalny administrator EPA Shawn M. Garvin.
Urzędnicy stanowi prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wtorkowej awarii sprzętu i wynikającego z niej dwudniowego wycieku.
Firma Chesapeake, która wierciła odwiert Marcellus Shale w Leroy Township, podała w oświadczeniu, że specjaliści wymienili uszkodzoną głowicę odwiertu, tym samym przywracając kontrolę nad odwiertem.
Brian Grove, starszy dyrektor ds. rozwoju korporacyjnego w Chesapeake, powiedział Patriot-News, że zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie „w celu ustalenia pierwotnej przyczyny niepowodzenia, oceny najlepszych praktyk zarządzania i wprowadzenia wszelkich niezbędnych poprawek przed powrotem do normalnej działalności. "
Wyniki badań próbek wody pobranych przez państwowy wydział ochrony środowiska spodziewane są w tym tygodniu, ale rzecznik agencji powiedział w zeszłym tygodniu, że kontrole w terenie nie wykazały żadnych powodów do niepokoju.
Historia jest kontynuowana poniżej
reklama
Formacja Marcellus Shale leży głównie pod Pensylwanią, Nowym Jorkiem, Zachodnią Wirginią i Ohio, przy czym Pensylwania jest centrum działalności. W ciągu ostatnich trzech lat w tym stanie wykonano ponad 2,000 odwiertów, a w planach jest wiele tysięcy kolejnych.
Wiercenie odwiertu Marcellus Shale polega na wpompowaniu milionów galonów wody i piasku zmieszanego ze środkami chemicznymi do odwiertu pod wysokim ciśnieniem, aby rozbić gęstą skałę łupkową ponad milę pod powierzchnią i uwolnić uwięziony w niej gaz. Proces ten nazywany jest szczelinowaniem hydraulicznym. Część tej przepełnionej chemikaliami wody powraca na powierzchnię w postaci słonej gulaszu zawierającej siarczany, chlorki, metale i naturalnie występującą radioaktywność, którą ścieki pochłaniają głęboko pod ziemią.
Rzecznik DEP, Dan Spadoni, powiedział w zeszłym tygodniu, że agencja pobrała próbki wody z Towanda Creek i jej dopływu w celu sprawdzenia pod kątem chlorków, siarczanów, arsenu, baru, żelaza, magnezu i strontu. DEP pobrał także próbki z siedmiu pobliskich prywatnych studni oraz z rzeki Susquehanna, gdzie wpada do niej Towanda Creek, około 16 mil od studni – dodał.