Były oceaniczny napisał:Spieramy się o emisję świetlówki kompaktowej czy lampy LED i smażymy jajka (nie tylko samce, panie, które przyciskają brzuchem do kuchenki czy blatu płyty indukcyjnej) na płycie indukcyjnej...
Nie wolno nam zapominać o ograniczeniu „niebezpieczeństwa” tych emisji do stosowanej częstotliwości. Od kilkudziesięciu Hz do kilkuset kHz dla nagrzewania indukcyjnego, czyli poniżej częstotliwości świetlówek kompaktowych (do 30 MHz?) wciąż jesteśmy daleko od GHz naszych telefonów komórkowych czy częstotliwości świetlówek kompaktowych. To niekoniecznie jest porównywalne. Nie mówi, czy przeprowadzono poważne badania w tym obszarze częstotliwości w odniesieniu do zdrowia… Wydawało mi się, że rozumiem, że niebezpieczna jest nie tyle częstotliwość używana przez telefony komórkowe (GHz), ile raczej „modulacja” powiązanego z nią sygnału.
Zwykle istnieje (nie?) modulacja sygnału dla ogrzewania indukcyjnego (chociaż tyrystory sterujące mocą nie są złe pod względem dodawania zakłóceń )