Pollux napisał:witam,
Nie do końca się z Tobą zgadzam, Rulianie, energia słoneczna mogłaby zaspokoić obecne globalne zużycie, gdyby 5% powierzchni planety zostało wykorzystane do gromadzenia energii słonecznej. najlepszym sposobem na osiągnięcie tego byłoby pokrycie połowy Sahary panelami termicznymi oraz transportowanie i magazynowanie energii. jest to oczywiście utopia ze względów geopolitycznych oraz związanych z magazynowaniem i transportem energii, ale teoretycznie jest wykonalna.
Teoretycznie może to być możliwe, ale w praktyce jest to nieosiągalne. Materiały potrzebne do budowy infrastruktury stanowią ogromną ilość, której znalezienie jest prawie niemożliwe. Masowy transport ciepła na duże odległości to słodka utopia. O przechowywaniu nawet nie wspominam. ORAZ czy sądzisz, że pokrycie 5% planety panelami będzie nieszkodliwe dla środowiska? Wątpię. Jeśli chodzi o fotowoltaiczną energię słoneczną, jest ona niezwykle droga, wykorzystuje materiały, które nie są powszechnie dostępne, a jej ogólny bilans energetyczny i środowiskowy jest bardzo wątpliwy.
Zgadzamy się więc, że „w teorii” wszystko jest możliwe, ale w praktyce nie należy marzyć. Biorąc pod uwagę sytuację energetyczną świata, musimy zakończyć spekulacje „w teorii”. Proszę o odrobinę pragmatyzmu.
Pollux napisał:Energie odnawialne, jeśli będą zarządzane na poziomie globalnym, mogą zapewnić potrzebną nam energię, zwłaszcza jeśli wykorzystamy komplementarność energii słonecznej, biomasy, wiatru i pływów.
jeśli Człowiek się uspokoi i zda sobie sprawę, że redukcja energii jest koniecznością, ta utopia może stać się rzeczywistością. Pytanie brzmi, czy mamy jeszcze wystarczająco dużo czasu, aby w wystarczającym stopniu złagodzić skutki poważnej katastrofy, która na nas wkrótce spadnie.
Ale całkowicie się zgadzamy, że odnawialne źródła energii mogą wystarczyć na nasze POTRZEBY, ale z pewnością nie na naszą konsumpcję, jak to praktykujemy dzisiaj. Niuanse są bardzo ważne. Redukcja energii to słowo klucz, ale jest to idea, do której ludzie nie chcą się przyznać, że stawia pod znakiem zapytania ich sposób życia. Wierzcie w moje doświadczenie jako „krzyczącego apokalipsy”, niewielu zgadza się otworzyć oczy, większość woli pozostać ślepymi, prawda jest zbyt przerażająca, nawet jeśli jest oczywista.
Pollux napisał:PS: przepraszam za off-topic... będziemy musieli wyjść zarówno z energii nuklearnej, jak i ropy naftowej, nie wpadając w węgiel, a EDF nam nie pomoże.
To jest główne ryzyko, przed którym stoimy, zgadzam się z tobą, byłoby dramatyczne.
Myślę, że w zasadzie jesteśmy zgodni, jestem tylko szczęśliwy, że mogę o tym porozmawiać trochę bardziej dosadnie. Mam taki nawyk, że trochę szokuję tych, z którymi rozmawiam, a którzy zawsze odpowiadają mi: „Znajdziemy rozwiązanie” (czyli gadżet, który zwolni nas z ograniczania konsumpcji).