Christophe napisał:Ach, dobrze? Myślałem, że Brennilis nigdy nie popadł w rozbieżność…pod naciskiem Bretończyków?
Pierwszym francuskim reaktorem operacyjnym (innym niż czysto eksperymentalny w CEA) jest, jak mi się wydaje, Chooz A (w bucie Giveta... czyli bardziej w Belgii niż we Francji, a nie głupich inżynierów EDF ^^)... czyli nadal też nie rozebrany... i faktury o tym nie wspominam ^^ miał to być "przemysłowy demonstrator demontażu nuklearnego"... rozumiemy dlaczego EDF chce maksymalnie wydłużyć żywotność. . .
Ostatecznie rozwiązanie zaproponowano w sprawie ekologii w 2011 r. (idź, to nic nie kosztuje, pan les Enarques lub inny X i centraliens): dobrze zabezpiecz teren i uczyń go ziemią niczyją... Jaki jest sens demontażu, transportu, w skrócie rozpraszania ultra-skażonych materiałów, skoro i tak masz bardzo mało metod odkażania??? Równie dobrze możesz zostawić wszystko na swoim miejscu, prawda? Oczywiście „obojętny”…
Tutaj rozmawialiśmy o tym obszerniej: Energie-kopalnych jądrowa / dlaczego Demontaż-the-central-jądrową t10729.html
Zobacz także: paliwa kopalne-jądrowe/demontaż-jądrowy-niemożliwe-arte-thema-t12507.html
bin tak, tylko w ekologii istnieje taki zdrowy rozsądek!
po co demontaż, skoro nie wiadomo jak coś zrobić, żeby te odpady zniknęły!
ograniczenie instalacji w obecnym stanie jest najprostszym rozwiązaniem!
czy należy go zakopać, przenosząc hałdę żużla lub piramidę z Egiptu... niekoniecznie dlatego, że spowodowałoby to niedostępność rośliny w przypadku, gdyby w przyszłych pokoleniach znaleziono lepsze rozwiązania