W ostatnich dniach EDF odmawia zainicjowania zamknięcia elektrowni, ponieważ prawdą jest, że zaproponowana przez rząd rekompensata jest dość absurdalna (100 mln € lub korzyść w postaci kilkutygodniowej pracy elektrowni...). Zobacz ten artykuł z Le Monde: http://www.lemonde.fr/economie/article/ ... _3234.html
Zdaniem przywódców EDF nie jest możliwe zgodne z prawem rozpoczęcie zamykania Fessenheim bez wcześniejszego uzgodnienia z państwem rekompensaty, jaką otrzyma spółka. Jednak na tej podstawie nie widać porozumienia. Tam, gdzie EDF liczyło na otrzymanie co najmniej 2–3 miliardów euro, pani Royal zaproponowała na początku maja wypłatę „tylko” od 80 do 100 milionów euro. Kwota uznana za śmieszną, wręcz obraźliwą, w siedzibie elektryka. W związku z brakiem kompromisu w tej kwestii EDF stawia opór. Nie przewiduje się już formalnego złożenia wniosku o zamknięcie przed grudniem.
Ale..Ale..Ale gdzie jest oszustwo? Ponieważ PAŃSTWO FRANCUSKIE JEST WŁAŚCICIELEM 85% EDF!!
Państwo jest zatem większościowym udziałowcem!
Państwo powinno zatem móc narzucać, co chce!
Państwo może zwolnić przywódców niezadowolonych z EDF, kiedy tylko chce!
Krótko mówiąc, państwo, jako znaczący akcjonariusz większościowy, nie ponosiłoby żadnej odpowiedzialności wobec EDF... Ponieważ EDF jest państwem lub państwo jest EDF (85 %)
Jeżeli państwo rekompensuje EFR... w rzeczywistości rekompensuje sobie 85%... więc ostatecznie kosztuje go to tylko 15% zapłaconej kwoty
Ach tak, pozostaje obawa potężnych związków zawodowych EDF (które myślą tylko o sobie): niewątpliwie to z nimi negocjacje toczą się naprawdę... pod stołem?