Tutaj, z drugiej strony, nie idę dalej, drogi Yonanando
„A przede wszystkim jest to świetny sposób na:
* nie zadawaj prawdziwych ekologicznych pytań
* aby stworzyć piękny spekulacyjny i bardzo lukratywny rynek
* ustalanie zasad kontroli, monitorowanie populacji
* nie dotykać prawdziwych trucicieli
Nie odpowiedziałeś na moje argumenty ani nawet nie zadałeś pytań na temat rzeczywistych problemów, które rzekomo potępiam, nie wymieniając ich.
Po prostu bierzesz linię, która ci się nie podoba i całkowicie ignorujesz resztę wiadomości. Robiąc to, zadowalasz się czerwoną szmatą, którą macha się, by odwrócić uwagę.
Zastanawiam się więc nad twoimi intencjami, kiedy odpowiadasz mi w ten sposób. Czy jesteście dziennikarzami??? Lol"
Nagle wydajesz się wychodzić z uda Jupitera, przyjaciela Drwala, który nie lubi trolli, prawdopodobnie wkrótce nadciągnie cię za uszy…
Ja powiem tylko, że mam wrażenie, że niektórym z nas umyka to, co najważniejsze, a jest nim:
Jak możemy zgodzić się żyć w pokoju (z naszym „sumieniem”), kiedy miliony kobiet, dzieci, mężczyzn, starców
KAŻDEGO dnia UMIERAJ Z GŁODU, PRAGNIENIA i nędzy, podczas gdy (bogaci) rodzice niektórych z nas osładzali się Trzecim Światem
do tego stopnia, że już nigdy nie będą musieli pracować, ani oni, ani ich praprawnuki
Że mordercze firmy naftowe i mineralne utrzymywały wojny i pozbawione skrupułów rządy, aby zarobić więcej pieniędzy…
Jeśli nasza ziemia zaczyna mieć gorączkę, podczas gdy w tym samym czasie ludzie (trochę mniej szaleni niż przeciętni) płaczą wilkami zapowiadając ocieplenie, które widziałby nawet kretyn z gór księżyca, czyż nie powinniśmy widzieć SZANSY w tym?
PIĘKNY ZMIENIĆ SPOŁECZEŃSTWO I SKOŃCZYĆ Z MORDERCZĄ LOGIKĄ, KTÓRA POKŁADA SIĘ NA PŁATOWANIE WSZYSTKIEGO I WSZYSTKICH DLA TWOJEGO WYŁĄCZNEGO KORZYŚCI?
Zgadzam się z Dalajlamą, który powiedział o Chińczykach, że za wszelką cenę mają chorobę pieniądza (że nie musieli nawet okradać „białych”, bo i oni są dotknięci tą straszną chorobą) i że to może być powodem ich przyszłej utraty.
Wasz przyjaciel Borleau, wasz uśmiechnięty minister, powiedział zresztą wczoraj wieczorem coś interesującego, kiedy mówił o „światowej kontroli ekologii” (ja ze swej strony zawsze marzyłem o światowym rządzie mądrego człowieka, który pokierowałby ludzi ku przeznaczeniu trochę więcej uśmiechu, tak, to utopia, a potem, czy masz coś przeciwko utopiom?)
BO NIE MOŻEMY BOGATAĆ SIĘ W KOŃCU I BEZ PRAWA, NA KOCHANIU INNYCH BEZ JEDNEGO DNIA PŁACENIA KONSEKWENCJI
NIE WIĘCEJ NIŻ NIE MOŻEMY ZAAKCEPTOWAĆ ZNISZCZENIA PLANETY, KTÓRA ŻYWI NAS W TAKI SAM SPOSÓB...
I proszę, oszczędź mi swojej głupiej krytyki za mówienie mi, że ja też jestem odbiorcą tej nikczemnej manny… Nie postąpiłem w tym kierunku i nie mam w rodzinie ludzi z krwią na rękach, ani też pieniędzy pełnych szkatułek i gigantyczne posiadłości, luksusowe jachty i wielomiliardowe fortuny
Moje dżinsy nie są markowe (gówno z tym), a moje koszule nie są zrobione z dzikiego jedwabiu z wysokich płaskowyżów Tonkin
To powiedziawszy, oczywiście bez przesądzania szacunku naszych przyjaciół ekologów
miauczeć