Pożegnalne ryby, ptaki, ssaki, płazy i gady: 60% kręgowców zniknęło w latach 44
Przez Coralie Schaub - 30 Październik 2018 do 06: 03
Według Living Planet Index, obliczonego przez London Zoological Society na podstawie gatunków 4005 między 1970 i 2014, i ujawnionego we wtorek w raporcie WWF, populacje dzikich zwierząt uległy załamaniu. Pionownik jest jeszcze bardziej zaznaczony w strefach tropikalnych.
Nasz dom traci życie, które chroni i szukamy gdzie indziej - parafrazując Jacquesa Chiraca na 2002 Earth Summit. Organizacja pozarządowa WWF publikuje we wtorek swój najnowszy raport „Living Planet” na temat stanu globalnej różnorodności biologicznej. Nic dziwnego, że ten jest niepokojący, potwierdzając zapierający dech w piersiach trend, który został już wskazany w najnowszych raportach 2016 i 2014. W tym roku „indeks żywej planety” (IPV, obliczony przez London Zoological Society na podstawie danych naukowych zebranych na populacjach 16 704 należących do gatunków kręgowców 4 005), pokazuje, że między 1970 i 2014, populacje Dzikie kręgowce (ryby, ptaki, ssaki, płazy i gady) spadły o 60% na całym świecie.
Pionownik jest jeszcze bardziej zaznaczony w strefach tropikalnych. Największy spadek odnotowano w Ameryce Południowej i Ameryce Środkowej, z utratą 89% populacji od czterdziestu czterech lat. Obecne tempo wymierania gatunków jest teraz 100 1 000 razy wyższe niż to, którego doświadcza Ziemia, zanim nacisk człowieka stał się głównym czynnikiem.
Niebezpieczeństwo
Degradacja i utrata siedlisk konsekwentnie stanowią najczęściej zgłaszane zagrożenia we wszystkich regionach świata. W tym przypadku działalność człowieka i jej konsekwencje: intensywne rolnictwo, degradacja gleby, nadmierna eksploatacja, przełowienie, zmiany klimatu, zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi, gatunki inwazyjne ... Wraz z gwałtownym wzrostem zapotrzebowania na zasoby naturalne i energię, globalny ślad ekologiczny, który mierzy wpływ działalności człowieka na zasoby naturalne, podwoił się w ciągu pół wieku. Tylko jedna czwarta ziemi uniknęła działalności Homo sapiens. Według IPBES (Międzyrządowa platforma ds. Różnorodności biologicznej i usług ekosystemowych) liczba ta powinna spaść do 10 tylko w 2050, jeśli nic się nie zmieni.
Ale, jak podkreśla, wydanie 2018 raportu „Żywa planeta”, atakując naturalną stolicę planety, ludzkość naraża się na niebezpieczeństwo, ponieważ „wszystko, co stanowi fundament naszych społeczeństw, zawdzięczamy przyroda ”. Tematem nie jest tylko przyszłość tygrysów, pand czy wielorybów. To także przetrwanie ludzkości. „Mieszkańcom planety nie ma zdrowej, szczęśliwej i pomyślnej przyszłości ze zdestabilizowanym klimatem, suchymi rzekami, zdegradowanymi ziemiami i zdziesiątkowanymi lasami” - powiedział Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF International, w preambule raportu. Nie może istnieć życie na planecie całkowicie pozbawionej różnorodności biologicznej, sieci życia, od której każdy z nas zależy ”.
Jeśli tylko z czysto ekonomicznego punktu widzenia i niezależnie od tego, co powiedzą amerykańscy prezydenci Donald Trump lub brazylijski Jair Bolsonaro, ważne jest zachowanie przyrody. Według badania przeprowadzonego w 2014 przez amerykańskiego ekonomistę Roberta Costanzę, natura zapewnia nam bezpłatne usługi o wartości około 125 000 miliardów dolarów rocznie. Innymi słowy, gdybyśmy musieli płacić za świeże powietrze, wodę pitną, żywność, musielibyśmy płacić znacznie więcej niż światowy PKB, szacowany na 80 000 miliardów dolarów rocznie. Raport przypomina między innymi, że jedna trzecia światowej produkcji żywności zależy od zapylaczy (w tym gatunków pszczół 20 000, wielu innych grup owadów, a nawet kręgowców, takich jak niektóre ptaki i nietoperze). Zapylają one ponad 75% głównych światowych upraw spożywczych.
Nagły wypadek
WWF uważa, że aby powstrzymać zanikanie życia na całej planecie - w tym w pobliżu nas, pospolitych gatunków jest niewiele - i zapewnić przyszłość ludzkości, pilne jest zrozumienie przez światowych liderów, decydentów publicznych i prywatnych, „natura jest naszym jedynym domem” i głęboko przemyśleć sposób, w jaki produkujemy i konsumujemy. Według organizacji pozarządowej „nie ma zbyt wiele czasu”, musi ona przejść ambitne porozumienie w sprawie ochrony przyrody, które powinno zostać przyjęte w 2020 na Światowej Konferencji Różnorodności Biologicznej w Pekinie, z celem zerowym utrata netto różnorodności biologicznej w 2030.
Na poziomie francuskim WWF oferuje rządowi kilka konkretnych działań w sektorach mających duży wpływ na różnorodność biologiczną. Jeśli chodzi o rolnictwo, „główną przyczynę zanikania przyrody i 70% wylesiania”, WWF France wnioskuje zatem o ambitny plan walki z importem wylesiania (olej palmowy, soja ...) i współ pilotażem wspólne polityki rolne (WPR) przez ministerstwa odpowiedzialne za ekologię i rolnictwo.
Organizacja pozarządowa wzywa również do porzucenia projektu Montagne d'Or, przemysłowej złotej megaminy, która może ujrzeć światło dzienne w samym sercu lasów deszczowych Gujany, „symbol modelu rozwoju przeszłości, który ma wpływ na rozwój gospodarczy i ochrona środowiska ”. WWF France wzywa również władzę wykonawczą do „realizacji zobowiązań klimatycznych” poprzez zobowiązanie „wszystkich podmiotów przechodzących na bardziej zrównoważone formy mobilności, z ustawą o orientacji na ambitną mobilność”. Czy francuski rząd to usłyszy? Nic nie jest mniej pewne. Dyrektor wykonawczy właśnie upoważnił Total do odwiertu w Gujanie. W zeszłym tygodniu poprosili parlamentarzystów o utrzymanie zwolnienia podatkowego na olej palmowy w paliwach ... na korzyść Total i jego rafinerii La Mède (Bouches-du-Rhone).
Coralie Schaub
https://www.liberation.fr/france/2018/1 ... ns_1688634