izentrop napisał:
Albo promocja efektu placebo… pieniądze, pieniądze
(...)
i upośledzony umysłowo, który gada swoje zwykłe bzdury. WSZYSTKIM kuracjom towarzyszy efekt placebo i efekt nocebo, ponieważ każda z nich zależy od przekonania, że taka lub taka terapia będzie dla nich korzystna lub nie. Ale radioterapia kosztuje skórę tyłka, więc… pieniądze, pieniądze też.
Wręcz przeciwnie, niektórzy uzdrowiciele mogą powiedzieć „Daj, co chcesz”, a nawet „Zatrzymaj swoje pieniądze!” (zrozumie kto może...)
co najmniej dwa scenariusze: albo strażak ma stałą pracę i żyje ze swojej pensji, albo nie ma stałego dochodu i jak każdy praktykujący nie żyje tylko z miłości i świeżej wody.
Z drugiej strony, „oficjalna” medycyna kosztuje społeczność ofiarodawców dużo pieniędzy, na konsultacje i leczenie, z bardzo dużą liczbą niepowodzeń, takich jak choroby sercowo-naczyniowe i nowotwory (157.000 600.000 zgonów z powodu raka rocznie) przez 4 XNUMX rocznie zgony, tj. jeden zgon na cztery.
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré