Zmiana klimatu, szybki i masowy spadek liczby gatunków, ciągły spadek liczby gatunków, wzrost nierówności… W miarę mnożenia się społecznych i środowiskowych sygnałów ostrzegawczych, nasze metody rozwoju wydają się coraz bardziej nie do pogodzenia z pozytywną i zrównoważoną przyszłością.
W tym kontekście powszechny model ekonomiczny „wolumenów” nie jest już możliwy do utrzymania. Indukuje tworzenie wartości poprzez wzrost obrotów – i zysków – co z konieczności pociąga za sobą wzrost przepływów (sprzedaż towarów i usług), a w konsekwencji konsumpcję zasobów.
Jest to zatem kwestia myślenia o nowych modelach produkcji i konsumpcji, które sprostają tym wyzwaniom. Dzięki wizji społeczeństwa, którą niesie, trzeźwość może stanowić interesującą odpowiedź do zbadania. Nadal trzeba wiedzieć, co kryje się za tym czasem niejasnym pojęciem.
Pojęcie trzeźwości, utożsamiane z umiarem lub oszczędnością, ma swoje korzenie w starożytnych tradycjach filozoficznych i religijnych. Temat ten wzbudził ponowne zainteresowanie w XX wieku, w związku z pytaniami o współczesny styl życia, obecne systemy produkcyjne i konsumpcyjne oraz ich konsekwencje dla środowiska, więzi społecznych i dobrobytu.
Wiedza jest kluczowa. Dlatego nasze artykuły są pisane przez naukowców
Mniej, ale lepiej
Trzeźwość w naszym codziennym życiu ogólnie odnosi się do „mniej, ale lepiej”, łącząc konsumpcję, dobrostan, zdrowie, środowisko i jakość życia (a nie standard życia).
„Minus” może być powiązany z pojęciem planetarnej granicy; można to zilustrować np. zmniejszeniem liczby produktów lub sprzętu, którymi się otaczamy (tekstylia, elektronika itp.) lub ograniczeniem odległości czy przebytych kilometrów (turystyka) itp.
Kategoria „najlepsza”, której celem jest rozwój bardziej „odpowiedzialnej” konsumpcji dóbr i usług (produkcja i nabywanie produktów o mniejszym wpływie na środowisko), rodzi również pytania dotyczące jej dostępności dla grup znajdujących się w najbardziej niekorzystnej sytuacji.
Co więcej, definicję „mniej” i „lepiej” utrudniają złożone rozróżnienia między „potrzebami” i „potrzebami”, „niezbędnymi” i „nieistotnymi”.
(...)
Podejście, które rzuca wyzwanie naszemu stylowi życia
W tym miejscu można zauważyć trzy trudności.
Nasze tak zwane społeczeństwa rozwinięte opierają się na dostępie do masowej konsumpcji, potężnym wektorze integracji społecznej, a wielu naszych współobywateli słusznie aspiruje do podniesienia standardu życia.
Osobie trudno jest przyjąć trzeźwy styl życia, uwzględniający wszystkie nasze podstawowe potrzeby (jedzenie, sprzęt, podróże itp.): pewne pole manewru jest bezpośrednio związane z ofertami, jak również z istniejącą infrastrukturą, co odnosi się do rola firm (marketerów towarów i usług), władz lokalnych i państwa.
Zmiana klimatu, szybki i masowy spadek liczby gatunków, ciągły spadek liczby gatunków, wzrost nierówności… W miarę mnożenia się społecznych i środowiskowych sygnałów ostrzegawczych, nasze metody rozwoju wydają się coraz bardziej nie do pogodzenia z pozytywną i zrównoważoną przyszłością.
W tym kontekście powszechny model ekonomiczny „wolumenów” nie jest już możliwy do utrzymania. Indukuje tworzenie wartości poprzez wzrost obrotów – i zysków – co z konieczności pociąga za sobą wzrost przepływów (sprzedaż towarów i usług), a w konsekwencji konsumpcję zasobów.
Jest to zatem kwestia myślenia o nowych modelach produkcji i konsumpcji, które sprostają tym wyzwaniom. Dzięki wizji społeczeństwa, którą niesie, trzeźwość może stanowić interesującą odpowiedź do zbadania. Nadal trzeba wiedzieć, co kryje się za tym czasem niejasnym pojęciem.
Pojęcie trzeźwości, utożsamiane z umiarem lub oszczędnością, ma swoje korzenie w starożytnych tradycjach filozoficznych i religijnych. Temat ten wzbudził ponowne zainteresowanie w XX wieku, w związku z pytaniami o współczesny styl życia, obecne systemy produkcyjne i konsumpcyjne oraz ich konsekwencje dla środowiska, więzi społecznych i dobrobytu.
Mniej, ale lepiej
Trzeźwość w naszym codziennym życiu ogólnie odnosi się do „mniej, ale lepiej”, łącząc konsumpcję, dobrostan, zdrowie, środowisko i jakość życia (a nie standard życia).
„Minus” może być powiązany z pojęciem planetarnej granicy; można to zilustrować np. zmniejszeniem liczby produktów lub sprzętu, którymi się otaczamy (tekstylia, elektronika itp.) lub ograniczeniem odległości czy przebytych kilometrów (turystyka) itp.
Kategoria „najlepsza”, której celem jest rozwój bardziej „odpowiedzialnej” konsumpcji dóbr i usług (produkcja i nabywanie produktów o mniejszym wpływie na środowisko), rodzi również pytania dotyczące jej dostępności dla grup znajdujących się w najbardziej niekorzystnej sytuacji.
Co więcej, definicję „mniej” i „lepiej” utrudniają złożone rozróżnienia między „potrzebami” i „potrzebami”, „niezbędnymi” i „nieistotnymi”.
Francuzi przeciw mitowi nieskończonego wzrostu
Oprócz pionierskich podejść do trzeźwości pojawiających się na poziomie indywidualnym i małych kolektywów, badania przeprowadzone przez Ademe i jej partnerów w ostatnich latach ujawniają rosnące pragnienie bardziej odpowiedzialnej konsumpcji i dążenie do ponownego przemyślenia naszych modeli ekonomicznych.
Francuzi konsekwentnie wyrażają dużą wrażliwość na kwestie środowiskowe i obecnie 58% sądzi, że będziemy musieli zmienić nasz styl życia, aby stawić czoła zmianom klimatycznym. Co więcej, 88% Francuzów uważa, że żyjemy w społeczeństwie, które zmusza nas do ciągłego kupowania, a 83% Francuzów chciałoby, aby konsumpcja zajmowała mniej miejsca.
Według nich byłaby to kwestia zmniejszenia go, bardziej ogólnie, i wyeliminowania zbędnych, aby konsumować w sposób odpowiedzialny. . Ponad połowa z nich (52%) uważa również, że musimy wyjść z mitu nieskończonego wzrostu i całkowicie zrewidować nasz model gospodarczy.
Jednak pomimo coraz większej wrażliwości na trzeźwość, większość Francuzów pozostaje bardzo przywiązana do konsumpcji, a nawet chce, aby wzrosła: 60% Francuzów chce „być częściej stać na rzeczy, które sprawiają, że chcą”. A 35% powiedz, że podczas zakupów ulegają pokusie.
Istnieje zatem silny paradoks między rosnącymi aspiracjami do innego modelu społeczeństwa, kwestionującego obecny system gospodarczy, a praktykami, które pozostają w dużej mierze zakotwiczone w modelu konsumenckim.
Podejście, które rzuca wyzwanie naszemu stylowi życia
W tym miejscu można zauważyć trzy trudności.
Nasze tak zwane społeczeństwa rozwinięte opierają się na dostępie do masowej konsumpcji, potężnym wektorze integracji społecznej, a wielu naszych współobywateli słusznie aspiruje do podniesienia standardu życia.
Osobie trudno jest przyjąć trzeźwy styl życia, uwzględniający wszystkie nasze podstawowe potrzeby (jedzenie, sprzęt, podróże itp.): pewne pole manewru jest bezpośrednio związane z ofertami, jak również z istniejącą infrastrukturą, co odnosi się do rola firm (marketerów towarów i usług), władz lokalnych i państwa.
Ponadto wszechobecność przekazów reklamowych w naszym codziennym otoczeniu komplikuje wszelkie podejście mające na celu oderwanie się od szaleńczej konsumpcji.
Istnieje również ryzyko, że w naszym społeczeństwie pojawią się podziały między kilkoma populacjami: najbardziej pokrzywdzeni, którzy nie mają dostępu do konsumpcji, jak chcieliby, kontra najbogatsi, którzy często prowadzą ostentacyjny tryb życia. Ci najbardziej chętni do zmiany, kogo na to stać, kontra ci, którzy dążą do większej konsumpcji, niezależnie od poziomu dochodów.
Związek między trzeźwością a jakością życia, zdrowiem, towarzyskością i samorealizacją pozostaje zatem do uwypuklenia dla części społeczeństwa, podobnie jak kwestie nierówności, których nie można wykluczyć.
(...)
Pełny artykuł: https://theconversation.com/quelle-plac ... vie-150814