Ludzie to dziwne zwierzęta, spędzają czas na ciągłym sprawdzaniu „wszystko”: sprawdzają resztę lub cenę tego, co muszą zapłacić, sprawdzają cenę paliwa, żeby znaleźć najtańsze, sprawdzają jego rachunki, pensję, nawet sprawdza rozkład jazdy pociągów i narzeka, jeśli spóźni się o kilka minut zgodnie z podanym rozkładem jazdy, a to drobnostka sama w sobie. Ale jeśli chodzi o ważne, fundamentalne sprawy, jak jego zdrowie, widzenie jego życia, jest mniej wybredny. Wydaje mu się, że słusznie, bo ludzie o wiele bardziej kompetentni w tych dziedzinach są po to, żeby sprawdzić, czy dana rzecz jest dobra, prawdziwa, niepodważalna. Bo tym właśnie się zajmuje w swojej specjalności... no może!
Idealnie byłoby, gdyby w krainie troskliwych niedźwiedzi było tak, gdyby ludzie byli maszyną sztucznej inteligencji bez uprzedzeń i emocji. Ale tak nie jest i jednostka reaguje na różne wpływy kulturowe, edukacyjne, a nawet ekonomiczne i polityczne i w tej samej dziedzinie, nawet specjalistycznej, nie wszyscy są tego samego zdania co do metod, środków, kosztów, a co za tym idzie zaszczyty i nagrody, jakie mogą z tego wyniknąć. Jasne jest, że konsensusy są jedynie poglądem umysłu, ponieważ każdy jest uwarunkowany wcześniejszymi elementami, w które wierzy, i w tym właśnie tkwi problem: wiara oznacza niewiedzę, a wiedza w jednym obszarze nie oznacza wiedzy w innym, gdzie po prostu trzeba Uwierz w to. Które dały początek wszelkiego rodzaju religiom i teoriom równie niejasnym, jak inne, dopóki nie uznano, że rzeczywiście są one niejasne, długo potem. Podobnie jak płaska ziemia czy ewolucja, teizm przypomina ateizm i dlatego w medycynie: szczepionki czy nie szczepionki, leki chemiczne lub naturalne, szkodzić czy nie szkodzić, oto jest pytanie!
Stąd ten film, który kwestionuje otwarte umysły... lub kto mógłby otworzyć się na słynną prawdę, tak często wspominaną przez wszystkich!