Źródło: AFP...
Ziemia „żyje na kredyt” do końca roku
Poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 15:21
Jak wynika z obliczeń „Global Footprint Network”, od soboty Ziemia do końca roku będzie żyła na kredytach ze swoich zasobów. Zdaniem organizacji „wyczerpanie budżetu ekologicznego na ten rok zajęło 9 miesięcy”.
Od 21 sierpnia aż do końca roku Ziemianie będą żyć na kredyt z zasobów planety.
Każdego roku organizacja pozarządowa Global Footprint Network (GFN) oblicza dzień, w którym zużycie przez ludzkość zasobów naturalnych wyczerpało się to, co planeta jest w stanie zapewnić w ciągu roku, od filtracji świeżej wody po zaopatrzenie w surowce, w tym żywność.
W tym roku 2010 organizacja pozarządowa ogłosiła w poniedziałek, że „Dzień przekroczenia Ziemi” – dosłownie „dzień przekroczenia” – odbędzie się w sobotę 21 sierpnia. „Co oznacza, że wyczerpanie budżetu ekologicznego na ten rok zajęło mniej niż dziewięć miesięcy” – zauważa prezes GFN, Mathis Wackernagel.
W ubiegłym roku limit osiągnięto 25 września, ale nie dlatego, że konsumpcja oszalała – podkreśla. „Po prostu w tym roku zrewidowaliśmy wszystkie nasze dane i zdaliśmy sobie sprawę, że do tej pory przecenialiśmy produktywność lasów i pastwisk: krótko mówiąc, przecenialiśmy zdolność Ziemi” do regeneracji i wchłaniania naszych nadmiarów. „Co roku powtarzamy obliczenia i staramy się nie przesadzać: jeśli nie wiemy lub mamy wątpliwości, bierzemy najbardziej konserwatywne dane”.
W ten sposób GFN oblicza świadczenie usług i zasobów przez naturę i porównuje je ze spożyciem przez ludzi i jego emisjami – odpadami, ale także emisjami substancji zanieczyszczających, takich jak CO2. „Pod koniec lat 1980. nasz ślad ekologiczny był mniej więcej równy rozmiarowi Ziemi. Dziś jest to o 50% więcej” – podkreśla organizacja pozarządowa. „Jeśli wydasz swój roczny budżet za dziewięć miesięcy, prawdopodobnie będziesz bardzo zmartwiony: sytuacja jest nie mniej poważna, jeśli chodzi o nasz budżet ekologiczny” – kontynuuje pan Wackernagel. „Zmiany klimatyczne, utrata różnorodności biologicznej, wylesianie, niedobory wody i żywności to oznaki, że nie możemy już kontynuować konsumpcji na kredyt”.
Na tym etapie – kontynuuje – dane dotyczące recesji trwającej od 2008 r. nie są jeszcze zbyt jasne, „nawet jeśli wstępne dane pokazują, że miała ona znaczący wpływ na konsumpcję, np. energii, która spadła w Europie i Stanach Zjednoczonych. Ale w Chinach tak nie jest.”
Aby odwrócić tę tendencję, musimy „sprawić, by liczba ludności na świecie zaczęła się zmniejszać”, co jest tabu, które stopniowo jest znoszone wśród demografów i obrońców środowiska, w tym w Organizacji Narodów Zjednoczonych. „Ludzie myślą, że byłoby to okropne, dla nas w rzeczywistości byłaby to korzyść ekonomiczna. Ale to wybór. Jeszcze tego nie chcemy” – zapewnia pan Wackernagel.
(dpa)