I oczywiście nie podobało się to kommandantur Cancel Culture Woke... Żyjemy w przebudzonej dyktaturze medialnej.
Marianne potępia sytuację:
„Alfons” Nicolasa Bedosa zamordowany w prasie: medialny proces pod przykrywką telewizyjnej krytyki?
Obejrzeliśmy „Alphonse”, nowy serial Nicolasa Bedosa, oczywiście (i niemal mechanicznie) zmiażdżony w prasie przez propagatorów „kultury anulowania”. Kiedy sprawiedliwość mediów bierze górę nad krytyką dzieła, tak naprawdę to wiarygodność prasy otrzymuje cios w nos…
Rzadko widzieliśmy taką bezwzględność prasy wobec serialu telewizyjnego. Od premiery jego serialu Alphonse na Amazon Prime był to festiwal. Nicolas Bedos ma prawo do wielkiego szlema artykułami siarczanowymi, masakrując pierwsze wejście twórcy filmu na listę seriali telewizyjnych. To całkiem proste, żaden krytyk nie odważy się powiedzieć nic dobrego (nawet trochę...) o serialu autora-reżysera znakomitej Maskarady, La Belle Époque i Monsieur et Madame Adelman. Nic. Nada. Medialna rzeź. Kiedy został wydany, nawet inspektor Derrick prawdopodobnie spotkał się z lepszym przyjęciem. To pokazuje poziom niepowodzeń zapowiedziany dla tego serialu, który mimo to ma wymarzoną obsadę: Jean Dujardin, Charlotte Gainsbourg, Pierre Arditi, Nicole Garcia i tak dalej.
Zaniepokojeni zapachem krwi kapiącej ze stron gazet, zwykle w swoich działach kulturalnych bardziej umiarkowanych, obejrzeliśmy serial, aby się o tym przekonać. Przecież zdaniem Arnauda Sagnarda z L'Obs – którego wychwalane jest opanowanie słownictwa przebudzonego studenta pierwszego roku socjologii – to „niewygodne” psoty, prowokujące „zawstydzenie”, prawdziwe „przyznanie się do mizoginii”, oczywiście zasłużył na tę jednomyślną czystkę. A więc zobaczmy... Sytuacja jest następująca: Alphonse (Jean Dujardin), czterdziestolatek po całkowitym wydziedziczeniu zawodowym i małżeńskim, nie widzi już końca tunelu. Jego żona (Charlotte Gainsbourg) już na niego nie patrzy. Alphonse traci wiarę w siebie i tonie coraz bardziej. To właśnie wtedy jego ojciec, z którym już nie rozmawiał (Pierre Arditi), zaczął mieć problemy zdrowotne. Po ponownym nawiązaniu kontaktu z mężczyzną, którego uważał za samolubnego drania pomnażającego kobiece podboje bez najmniejszych uczuć, Alphonse dowiaduje się, że jego ojciec w rzeczywistości jest prostytutką. Ale stary „żigolo”, teraz uwięziony na wózku inwalidzkim, nie jest już w stanie zarobić na życie. Alphonse, na skraju ruiny, nie ma wyboru: zgadza się go zastąpić…
https://www.marianne.net/culture/televi ... tique-tele
Recenzje prasowe nie są nawet dostępne na Allociné: https://www.allocine.fr/series/ficheser ... critiques/
Widzowie oceniają go na 4.2/5, co jest oceną doskonałą...
Osobiście to samo zakończenie nie wydało mi się świetne...(a może nie zrozumiałem przesłania?)...
Przykład recenzji w Woke Inter: