No cóż, temat tutaj nie jest zbyt żywy, ale tam jest atmosfera.
Następnie zgodnie z planem na Gazę spadną bomby dywanowe. Ale są to uzasadnione działania Izraela, wielkiej humanistycznej demokracji, która oświetla Bliski Wschód, jak latarnia morska oświetla głębiny oceanu.
Z drugiej strony AFP stąpa po skorupkach jaj i nie ośmiela się określać działań Hamasu jako „terrorystycznych”, ucieka się do długich wyjaśnień tekstu, który oscyluje pomiędzy ostrożnością, intelektualizmem i hipokryzją.
Zasada ta dotyczy wszelkich relacji dziennikarskich Agencji dot przemoc na tle politycznym wymierzoną w ludność cywilną. Wytyczne redakcyjne dotyczące relacjonowania wojny między Izraelem a Hamasem są zgodne z tą długoletnią polityką redakcyjną.
Nawet bardzo atlantycki LCI używa swojej anteny, aby bez ogródek opisać katastrofę w Gazie.
Zaznaczam na marginesie, że LCI, podobnie jak reszta mediów, jest bardzo życzliwa wobec Netanjahu, natomiast gdy tylko rakieta spadła na Ukrainę, Putin został skazany na gemony.