Globalne załamanie ekosystemów przez 2100?

Ocieplenie i zmiany klimatyczne: przyczyny, skutki, analiza ... Debata nad CO2 i innych gazów cieplarnianych.
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79386
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11067

Globalne załamanie ekosystemów przez 2100?




przez Christophe » 27/07/12, 10:11

Przepraszamy, kolejna wiadomość, która zrujnuje Ci dzień… ale co z policją?

Koniec planety w 2100 roku?

Oto plotka, która od kilku tygodni płonie w Internecie: ekosystemy planety mogą doświadczyć całkowitego i nieodwracalnego załamania do roku 2100. U źródeł tej apokaliptycznej przepowiedni nie leży sekta oświeconych ludzi, ale medium potrzebujące reklamy lub najnowszy popularny amerykański hit. Nie, twierdzenie pochodzi z badania opublikowanego w bardzo poważnym czasopiśmie Nature, które jest odniesieniem wśród publikacji naukowych. Teza ? Środowisko pod wpływem degradacji spowodowanej przez człowieka jeszcze przed końcem stulecia może znaleźć się w punkcie, z którego nie będzie już odwrotu.


W książce Approaching a state-shift in Earth's biosfere autorzy, 22 badacze należący do około piętnastu międzynarodowych instytucji naukowych, ostrzegają przed coraz szybszą utratą różnorodności biologicznej i przyspieszeniem zmian klimatycznych.

Według badania prawie połowa klimatów, których doświadczamy obecnie na Ziemi, może wkrótce wyginąć. W ten sposób na od 12% do 39% powierzchni globu zastąpiłyby je warunki, jakich nigdy nie doświadczyły żywe organizmy. Zmiana ta nastąpi nagle, uniemożliwiając gatunkom i ekosystemom przystosowanie się do niej.

Badanie przypomina, że ​​wstrząsy w środowisku naturalnym zawsze występowały, czy to w skali lokalnej – na przykład na poziomie basenów lub raf koralowych – czy regionalnej – 5 lat temu Sahara składała się z żyznych łąk – czy też planetarnej. W ten sposób Ziemia doświadczyła siedmiu poważnych kryzysów: eksplozji kambryjskiej 500 milionów lat temu, pięciu masowych wymierań, które zniszczyły około 540% życia na Ziemi oraz przejścia ostatniej epoki lodowcowej w naszych czasach 90 12 lat temu .

Ale chociaż eksplozja kambryjska i ocieplenie w holocenie zostały spowodowane klęskami żywiołowymi, zmianami w składzie oceanów i intensywnością słońca, na ekosystemy wywierana jest obecnie nowa presja: obejmująca 7 miliardów istot ludzkich – i 9 miliardów w 2050 r.

„W czasie, gdy planeta przechodziła z epoki lodowcowej do obecnej międzylodowcowej, w ciągu zaledwie tysiąca lat nastąpiły najbardziej ekstremalne zmiany biologiczne. W skali Ziemi jest to jak przejście od „od dziecka do dorosłego” w czasie krótszym niż rocznie. Problem w tym, że dzisiaj planeta zmienia się jeszcze szybciej” – wyjaśnia Arne Moers, współautor badania i profesor różnorodności biologicznej na Uniwersytecie Simona Frasera w Vancouver.

I badacz kontynuuje: „Planeta nie pamięta swojego poprzedniego stanu. Podejmujemy ogromne ryzyko modyfikując równowagę radiacyjną Ziemi: gwałtownie przestawiając system klimatyczny w kierunku nowego stanu równowagi, w którym ekosystemy i nasze społeczeństwa będą nie potrafimy się przystosować. […] Następna zmiana może być niezwykle destrukcyjna dla planety. Po przekroczeniu krytycznego progu nie będzie już odwrotu.”

Według badania próg ten odpowiadałby wykorzystaniu 50% zasobów ziemi. Jednak obecnie 43% ekosystemów lądowych jest już wykorzystywanych do zaspokajania potrzeb człowieka. Jedna trzecia dostępnej słodkiej wody jest również przeznaczana do użytku przez ludzi. Wskaźniki wymierania gatunków są rekordowo wysokie w całej ewolucji człowieka – od 10 do 100 razy większe niż naturalne tempo wymierania obserwowane przez naukowców na przestrzeni 500 milionów lat, choć „wkrótce może być 10 000 razy wyższe”. Natomiast emisje CO2 wzrosły o 35% od epoki przedindustrialnej w wyniku spalania paliw kopalnych.

Zmiany w użytkowaniu gruntów na przestrzeni wieków wraz ze wzrostem liczby ludności na świecie:

Obraz

„Biorąc pod uwagę te elementy, możemy stwierdzić, że zmiana w ciągu następnego stulecia jest bardzo prawdopodobna” – zapewnia Anthony Barnosky, paleobiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Jednakże pozostaje znaczna niepewność: „Pytanie brzmi, czy ta globalna zmiana jest nieunikniona, a jeśli tak, to jak szybko nastąpi”.

Przestroga podzielana przez wielu naukowców czytających badanie. Dla Brada Cardinala, biologa z Uniwersytetu Michigan, który udzielił wywiadu amerykańskiemu magazynowi Wired, badania te są przekonujące, ale nie rozstrzygające: „To nie pierwszy raz, kiedy publikowane jest badanie tego rodzaju. Dopiero czas pozwoli nam to stwierdzić. wiedzieć, czy te wyniki są zweryfikowane, czy nie. "Trzeba uważać na interpretację niektórych mediów, według której Ziemia może nie dożyć XXII wieku. Planeta nie zniknie przez 4 miliardy lat i jeszcze przez długi czas będzie nadawała się do zamieszkania. Jednak postępująca degradacja wpłynie to na nasze warunki życia” – gniewa się klimatolog Jean-Pascal van Ypersele, wiceprzewodniczący Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) w wywiadzie dla belgijskiego magazynu Le Vif /The Express.

Faktem jest, że rzeczywista zmiana stylu życia jest konieczna i pilna. 22 naukowców biorących udział w badaniu sugeruje, że rządy podejmują cztery natychmiastowe działania: radykalne zmniejszenie presji demograficznej; skoncentrować populacje na obszarach już odnotowujących duże zagęszczenie, aby umożliwić innym terytoriam próbę odzyskania naturalnej równowagi; dostosować poziom życia najbogatszych do tych najbiedniejszych; opracowywać nowe technologie w celu produkcji i dystrybucji nowych zasobów żywności bez zużywania większej ilości zasobów.

Audrey Garric


Źródło: http://ecologie.blog.lemonde.fr/2012/07 ... e-en-2100/
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 27/07/12, 10:34

Gordon Rattray Taylor w latach 70. i w swojej książce Sąd Ostateczny (nawiązanie do Apokalipsy Nowego Testamentu w Biblii) zajął się perspektywą dotyczącą przyszłości planety w oparciu o posiadane wówczas elementy oraz Punkt bez powrotu był, z grubsza mówiąc, przed 2000 rokiem i miał optymistyczną wizję! Początek prawdziwej świadomości przyszedł zbyt późno i nadal jest bardzo nieśmiały, ale musimy zaakceptować nasze błędy za wszelką cenę.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 27/07/12, 20:08

Nie wierzę w świadomość, nawet w jej powijakach, tylko w niepokój wywołany niemożnością realizacji fantazji o „postępie” i równą niemożnością porzucenia jej…

Wątek „Ekonolog we Francji Zachodniej” doskonale ilustruje ten podwójnie sprzeczny imperatyw!

Dyskurs o „zrównoważonym rozwoju” (jak i wszystko, co się wokół niego kręci) to mistyfikacja stworzona, aby ludzie uwierzyli w pojednanie przeciwieństw…
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
lejustemilieu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 4075
Rejestracja: 12/01/07, 08:18
x 4




przez lejustemilieu » 28/07/12, 08:07

Ahmed napisał:Nie wierzę w świadomość, nawet w jej powijakach, tylko w niepokój wywołany niemożnością realizacji fantazji o „postępie” i równą niemożnością porzucenia jej…

Wątek „Ekonolog we Francji Zachodniej” doskonale ilustruje ten podwójnie sprzeczny imperatyw!

Dyskurs o „zrównoważonym rozwoju” (jak i wszystko, co się wokół niego kręci) to mistyfikacja stworzona, aby ludzie uwierzyli w pojednanie przeciwieństw…

: Chichot: Ahmed, choć raz cię zrozumiałem i zgadzam się z tobą.
Krótko mówiąc, aby naprawić sytuację, potrzebny byłby cud.
0 x
Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym (Arystoteles)
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 28/07/12, 10:32

Nie wierzę w świadomość, nawet w jej powijakach, tylko w niepokój wywołany niemożnością realizacji fantazji o „postępie” i równą niemożnością porzucenia jej…

jedno nie przeszkadza drugiemu! Poruszamy się klasycznie: marchewką lub kijem.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 28/07/12, 11:12

@ Środek: Bardzo się z tego cieszę! 8) Cudem byłoby dogłębne zrozumienie realiów sytuacji, a przede wszystkim wystarczająca jasność, aby zrozumieć intensywność naszego błędnego postępowania. Akcja potoczyłaby się wówczas praktycznie sama...

@Janic: niestety, absolutnie nie rozumiem Twojej odpowiedzi; gdybyś mógł mnie trochę bardziej oświecić...Obraz
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 28/07/12, 15:18

Le_Juste_Milieu napisał:
Janic napisał:Gordon Rattray Taylor w latach 70. i w swojej książce Sąd Ostateczny (nawiązanie do Apokalipsy Nowego Testamentu w Biblii) zajmował się perspektywą przyszłości planety w oparciu o posiadane wówczas elementy i punkt, z którego nie było odwrotu, był, mniej więcej, przed rokiem 2000 i miał optymistyczną wizję! Początek prawdziwej świadomości przyszedł zbyt późno i nadal jest bardzo nieśmiały, ale musimy zaakceptować nasze błędy za wszelką cenę.

Aby naprawić sytuację, potrzebny byłby cud.


Jeśli naukowcy myślą, że są Nostradamusem, dokąd zmierzamy? W jakiś sposób prawdopodobnie myślę tak jak ty. Ci ludzie są oświeceni swoją wiedzą i chcieliby, aby sfery rządzące poszły w ślady ich studiów i przyspieszyły reformy, aby cywilizacja nie znalazła się w punkcie bez odwrotu.

Punkt bez powrotu już osiągnięty...! W końcu każdego dnia osiągamy to trochę więcej, ponieważ jak wszyscy tutaj wiedzą, chciwość człowieka jest zbyt wielka dla planety zbyt małej w stosunku do tego, co ma do zaoferowania. Zatem „punkt, z którego nie ma odwrotu”, zależy od punktu widzenia, z którego zajmują się zainteresowani. I cokolwiek by ktoś mówił, są to interesy krótkowzroczne, zwłaszcza w skali 4 miliardów lat zgromadzonego kapitału!

Jestem bardzo sceptyczny, gdy patrzymy na to, co stało się we Francji, gdzie pomimo wyboru „normalnego lewicowego prezydenta”, Francuzi obudzili się z największym policzkiem w sprawie zwolnień z grupy PSA…

Zatem nic nie może się zmienić od razu, a zatem nie bardziej jutro niż dzisiaj. Podobnie było z rozczarowaniem wyborem Obamy, podczas którego można było mieć nadzieję na powrót praworządności za Atlantykiem: nieudana egzekucja Bin Laddena pokazała coś wręcz przeciwnego. Żadnego procesu, żadnych świadków, żadnego dowodu! W jednej operacji ten prezydent zrujnował tę niewielką wiarygodność, jaką miała Ameryka, i jednocześnie zatopił pływające gruzy prawa międzynarodowego. A przede wszystkim wielki prostownik umierającego amerykańskiego przemysłu samochodowego...

Nie, to nie będzie koniec ekosystemów za niespełna sto lat, myślę, że mają na myśli to, że powinniśmy to zrobić teraz, mając nadzieję na zmianę trendu za sto lat…!

Uważam, że pilnie byłoby je zastosować bez zbytniej zwłoki...!

Porusza się, ale powoli. Środowiska prawicowe – zawsze uzbrojone w tę samą hipokryzję – odwołują się do paradygmatu, który chciałby, aby inicjatywy i reformy wychodziły jak zwykle spontanicznie od samych firm…

Ahmed napisał:Nie wierzę w świadomość, nawet w jej powijakach, tylko w niepokój wywołany niemożnością realizacji fantazji o „postępie” i równą niemożnością porzucenia jej…

Oto sytuacja, którą obserwuję od kilku lat i która dobrze ilustruje ten ruch tanga.
Aby mieć pewność co do panującego trendu i jego sprzeczności, wystarczy zobaczyć bezprecedensowy rozwój transportu publicznego w szwajcarskich miastach, powstanie firmy Bombardier, okrętu flagowego budowy pociągów kolejowych w Vevey na końcu Jeziora Genewskiego. jest tego dowodem, jego portfel zamówień nigdy nie jest pusty... nie ma co zwlekać, wiemy, że szczyt wydobycia ropy zbliża się wielkimi krokami...
Jednak jednocześnie rządy bez wzdrygnięcia przyznają się do eksplozji cen na pompie, gdyż niebezpieczeństwo końca ropy wisiało nad nami już od co najmniej dziesięciu lat – mimo że jesteśmy daleko od końca, ponieważ perspektywy w stosunku do szacunków z 1998 r. nawet wzrosła! — Zatem eksplozja sprzedaży pojazdów prywatnych w Chinach musi zachwycić akcjonariuszy...? A w domu „radujemy się” z ponownego uruchomienia rafinerii Crissier…!

I przyjdź, co może.

Ale to nie tyle brak przejrzystości, co obserwacja bezradności, amha.

Blokują to organizacje międzynarodowe, poczynając od WTO. Ponieważ dopóki decyzje są wynikiem negocjacji pomiędzy „wspólnikami”, każdy ciągnie za sobą swój ciężar. Sytuacja zostanie na zawsze zablokowana. I dopóki ta sytuacja nie odbije się bardziej na portfelach obywateli, to ludzie nie będą wychodzić na ulice, a polityka będzie się jedynie starała utrzymać ten sam lub podobny kurs...

Tak, nie ma co być optymistą!
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12309
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 28/07/12, 17:59

...i chcieliby, aby rządzący poszli w ich ślady i przyspieszyli reformy, aby zapobiec dotarciu cywilizacji do punktu, z którego nie ma odwrotu.

Dlaczego mielibyśmy spodziewać się takiego zwrotu ze strony ludzi, którzy zawsze skupiali całą swoją energię w znanym nam kierunku i którzy mają ku temu doskonałe powody?

O Twoim sceptycyzmie w stosunku do Obama i inni, oto zaleta mojego pesymizmu: nie zawiodłem się! 8)

ponadto:
I dopóki ta sytuacja nie odbije się bardziej na portfelach obywateli, ludzie nie będą wychodzić na ulice...

Jest to moim zdaniem poważny błąd: dopóki dominuje czynnik ekonomiczny, żadna realna zmiana nie będzie możliwa, a jeśli ludzie będą myśleć portfelami, to w dalszym ciągu będą naiwniakami tych, którzy dobrze tym parametrem manipulują. niż oni...
Granie w grę, w której zasady są stopniowo modyfikowane przez Twojego partnera na Twoją korzyść, jest z góry skazane na porażkę!
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 30/07/12, 07:38

zaletą ekologicznego pesymizmu jest to, że możemy mieć tylko dobre niespodzianki!
Często nie jest to pesymizm, ale raczej realizm, jak każda wojna, z wyjątkiem wojny ekonomicznej; powoduje jednak tyle samo ofiar i nieszczęść, mniej fizycznie odczuwalnych.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Przestępstwo brudnych ust




przez Obamot » 30/07/12, 09:47

Tak, nie ma tu żadnych sprzecznych stwierdzeń, chociaż paradoksalne jest popadanie w pesymizm, aby... mieć nadzieję na postęp. Rzeczywiście, jest to w dużej mierze wpisane w samą naturę człowieka.

To jeden z obszarów (i nie powinien być jedyny), w którym pesymizm bierze się z obserwacji samej bezsilności. Powodem jest to, że nasze wady są ogromne i że działanie człowieka jest sprzeczne z naszym drapieżnym instynktem! Jakie środki wczesnej profilaktyki może zastosować wobec swojego dziecka „Wola osobista”, kiedy niszczy własne siedlisko, kiedy jednocześnie – mimo woli – jest wpisany w swoje prymitywne instynkty?! To jest rzeczywiście punkt wyjścia MOJEGO pesymizmu.

Jest wiele niemożliwości. Przed wprowadzeniem ustaw lepiej byłoby to czynić poprzez edukację poprzez kulturę życia (czasem braki rodzinne, ale też wychowania narodowego). Podstawowe rzeczy, takie jak ustalenie właściwych priorytetów, są dalekie od osiągnięcia! (I nie jestem wykluczony z tej partii).

Oprócz optymizmu, który bym nazwał „kultura życia” jest sam w sobie postrzegany – nawet czasami nauczany – jak niebezpieczeństwo choć w istocie jest więzią społeczną, wektorem pokoju i stabilności. Człowieka zawsze podejrzewa się, że jest gdzieś winny wszystkiego, według paradygmatu jabłka i węża. Tam „kultura życia” została zatem na ponad dwa tysiące lat zastąpiona przez kulturę śmierci (według genialnego studenta z Sorbony). Coś w rodzaju brudnej zbrodni! I dlatego – z wyjątkiem optymizmu – pesymizm rymowałby się w konsekwencji ze wszystkim, co kończy się „izmem”, jak manicheizm… (Nie można pominąć dziedzictwa religijnego…) prosty fakt naszej binarnej wizji ( optymizm przeciwstawny pesymizmowi… poza tym)

W ten sposób człowiek – ponieważ stara się dostrzec rzeczy z niuansami – często jest przytłoczony… samym sobą. Zdaje sobie sprawę, że nie ma czasu na zrobienie wszystkiego i wszystko zaplanować. Tam optymizmem byłoby przyznać, że daje z siebie wszystko! Wciąż jesteśmy daleko od celu, o ile nie stanie twarzą w twarz...

Jeden z tysięcy przykładów ukazujących jego bezradność sprawił, że dziś rano uśmiechnąłem się do nieskończenie małego. Uśmiechnąłem się, patrząc w lustro i widząc stan moich zębów, myślałem o LHC Cerna. W zasadzie człowiek odkryłby bozon Higgsa, najmniejszą „cząstkę Boga”, jaką kiedykolwiek wykazano (prawdopodobnie: byłoby to prawdą w przypadku „jednej szansy na 3 500 000…”), ale w przypadku miliardów ludzi nadal nie rozwiązało to całkowicie ich zdrowia jamy ustnej (problem płytki nazębnej, próchnicy itp.) : Chichot: mycie zębów i nitkowanie często nie wystarcza i nie rozwiązuje problemu walkiosobista wola», co w niektórych przypadkach uniemożliwia mu zrobienie tego, co konieczne, ani jeśli chodzi o higienę, ani o wybór jedzenia, co przede wszystkim wpływa na zdrowie jego zębów!

Zatem spiera się o antymaterię, choć nie doszedł jeszcze całkowicie do rozwoju własnej świadomości w kwestiach biochemii, które bezpośrednio dotyczą całej ludzkości. : Mrgreen: : Chichot:

I nie jest to tylko rachunek prawdopodobieństwa, widzi słomkę gdzie indziej, ale belkę w oku.
0 x

Powrót do "zmian klimatu: CO2, ocieplenie, efekt cieplarniany ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 104