Inflacja: co to dokładnie jest?
-
- moderator
- Wiadomości: 79431
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11088
Inflacja: co to dokładnie jest?
Inflacja, pieniądze, to terminy, które wydają się nam wszystkim bardzo znajome, a jednak, co tak naprawdę wiemy? O pierwszym często słyszymy o nim w mediach (niekoniecznie rozumiejąc, czemu dokładnie odpowiada), o drugim jego codzienne używanie sprawia, że ignorujemy istotę: kto go tworzy i według jakich zasad i zasad?
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-1/
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-2/
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-3/
Przeczytaj także debatę nt tworzenie pieniądza: ekonomia-finanse/wszystko-wiadomo-o-kreacji-finansowej-t2177.html
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-1/
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-2/
https://www.econologie.com/fonctionnement-inflation-3/
Przeczytaj także debatę nt tworzenie pieniądza: ekonomia-finanse/wszystko-wiadomo-o-kreacji-finansowej-t2177.html
0 x
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28744
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5547
Szkoda, że ten temat się nie rozwinął, tak to jest być „wyprzedzającym” swój czas, pojęcie inflacji zostało zapomniane od lat 70.
Jeśli inflacja jednych wywołuje skutki, które trzeba zrekompensować innym, to dobrze, że istnieje! Oto, co ujawniają nam zgubne skutki kryzysu subprime. Kto wyprowadził gospodarki z ich stanuzmienne korygujące(mówi ekonomista z „ruchu oburzonych”).
Doprowadziło to do tego, że niektóre państwa nie są już w stanie spłacić swojego długu państwowego, co zwiększyło odsetki za zwłokę i w rezultacie spowodowało inflację… Niezależnie od tego, że dług amerykański jest endemiczny, a państwa w dużej mierze nadużyły korzystnej sytuacji gospodarczej, „instalując się” w systemie zadłużenia! (Ale to nie jest pytanie, nie jestem wystarczająco „wtajemniczony”, aby wymienić całą kohortę przyczyn lub poznać wszystkie ich skutki ...)
Powinienem raczej powiedzieć setki miliardów, chociaż... Skoro PKB to jedno, to zależy też od czasu trwania! SNB obiecał (i utrzymywał), że wsparcie franka szwajcarskiego jest „nieograniczone” (z wyjątkiem inflacji…).
Czy nie tak Europa powinna była natychmiast postąpić w przypadku Grecji, aby uniknąć spekulacyjnych ataków na euro? (Którą i tak skończyła, po długim tangu między Merkel i Hollande'em ale z innych powodów). Ile te wykręty będą kosztować Europę?
Ponad 50% rezerw SNB byłoby w walutach obcych (ponad 67% PKB, czyli ponad 400 miliardów...).
Dlatego SNB wspiera franka szwajcarskiego w sposób trwały poprzez prasę drukarską z silnym wzrostem od 2007 r. (a od zeszłego roku „bez limitu”).
Średnio 60 miliardów miesięcznie w zeszłym roku, pozwolę ci policzyć...
(W rzeczywistości SNB „uwarzył” około 2 miliardów od 100 roku, ale są też pozytywne reperkusje, w zeszłym roku +2007 miliardy).
Nazywa się to „taktyczną kreacją pieniądza” (lub, jak się wydaje, wymianą walut).
Praktyka zamiany służyłaby również ukrywaniu/recyklingowi długu państwowego niektórych państw (poprzez zmuszanie innych do jego spłaty…). Spójrz na petrodolary z amerykańskim długiem... To za dużą część?
Więc setki czy biliony? Nie ma to znaczenia i trudno powiedzieć dokładnie w odniesieniu do czasu trwania, a ponieważ niektóre państwa nie wykazują w tym całkowitej przejrzystości, ale wydaje mi się, że jest w tym rozumowaniu trochę prawdy, prawda?
Innymi słowy, w finansach są „rynki przeciwko demokracji”, które wytwarzają wszystkie te efekty. Ale to tylko moja skromna opinia.
Jeśli inflacja jednych wywołuje skutki, które trzeba zrekompensować innym, to dobrze, że istnieje! Oto, co ujawniają nam zgubne skutki kryzysu subprime. Kto wyprowadził gospodarki z ich stanuzmienne korygujące(mówi ekonomista z „ruchu oburzonych”).
Doprowadziło to do tego, że niektóre państwa nie są już w stanie spłacić swojego długu państwowego, co zwiększyło odsetki za zwłokę i w rezultacie spowodowało inflację… Niezależnie od tego, że dług amerykański jest endemiczny, a państwa w dużej mierze nadużyły korzystnej sytuacji gospodarczej, „instalując się” w systemie zadłużenia! (Ale to nie jest pytanie, nie jestem wystarczająco „wtajemniczony”, aby wymienić całą kohortę przyczyn lub poznać wszystkie ich skutki ...)
Christophe napisał:lessdewatt Obamat oczywiście mówi o niedoborze... bez wartości bezwzględnej...moinsdewatt napisał:Obamot napisał: ...Szwajcaria traci tysiące miliardów na kursach wymiany (euro kontra dolary, żeby frank szwajcarski nie był zbyt wysoki...) i broni się najlepiej, jak potrafi.
.....
PKB Szwajcarii w 2011 r. wyniósł 666 miliardów dolarów (Wikipedia), trudno sobie wyobrazić, jak Szwajcaria mogłaby stracić rzekome „tysiące miliardów dolarów”.
To prosto z twojej wyobraźni.
Oczywiście biliony to dużo...
Powinienem raczej powiedzieć setki miliardów, chociaż... Skoro PKB to jedno, to zależy też od czasu trwania! SNB obiecał (i utrzymywał), że wsparcie franka szwajcarskiego jest „nieograniczone” (z wyjątkiem inflacji…).
Czy nie tak Europa powinna była natychmiast postąpić w przypadku Grecji, aby uniknąć spekulacyjnych ataków na euro? (Którą i tak skończyła, po długim tangu między Merkel i Hollande'em ale z innych powodów). Ile te wykręty będą kosztować Europę?
Ponad 50% rezerw SNB byłoby w walutach obcych (ponad 67% PKB, czyli ponad 400 miliardów...).
Dlatego SNB wspiera franka szwajcarskiego w sposób trwały poprzez prasę drukarską z silnym wzrostem od 2007 r. (a od zeszłego roku „bez limitu”).
Średnio 60 miliardów miesięcznie w zeszłym roku, pozwolę ci policzyć...
(W rzeczywistości SNB „uwarzył” około 2 miliardów od 100 roku, ale są też pozytywne reperkusje, w zeszłym roku +2007 miliardy).
Nazywa się to „taktyczną kreacją pieniądza” (lub, jak się wydaje, wymianą walut).
Praktyka zamiany służyłaby również ukrywaniu/recyklingowi długu państwowego niektórych państw (poprzez zmuszanie innych do jego spłaty…). Spójrz na petrodolary z amerykańskim długiem... To za dużą część?
Więc setki czy biliony? Nie ma to znaczenia i trudno powiedzieć dokładnie w odniesieniu do czasu trwania, a ponieważ niektóre państwa nie wykazują w tym całkowitej przejrzystości, ale wydaje mi się, że jest w tym rozumowaniu trochę prawdy, prawda?
Innymi słowy, w finansach są „rynki przeciwko demokracji”, które wytwarzają wszystkie te efekty. Ale to tylko moja skromna opinia.
1 x
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16228
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5274
Re: Inflacja: co to jest?
Ciekawy program z bardzo lewicowych mediów, który stara się zaprosić bardzo prawicowego mówcę.
temat poświęcony jest inflacji, w szczególności nieco przydymionym podwyżkom cen w masowej dystrybucji.
temat poświęcony jest inflacji, w szczególności nieco przydymionym podwyżkom cen w masowej dystrybucji.
2 x
Re: Inflacja: co to jest?
Oglądałem start, 15-20 min.
Nie ma tam nic nowego.
Mam pewne zaniki pamięci, co do pewnych dokładnych liczb, ale to jest pomysł na wszystko, co nastąpi.
Ilekroć prawo, które wydaje się mieć sens, w rzeczywistości jest przeciwieństwem tego, co jest pożądane.
W 2000 roku zacząłem zarządzać IT w hipermarkecie.
W 2000 roku rozmawialiśmy o prawie Gallanda.
Prawo to zabraniało sprzedaży hipermarketów ze stratą.
Kiedy mówimy sprzedać ze stratą, jest to poniżej fakturowanej ceny zakupu, co, jeśli nie mówię o głupocie, zostało wzmocnione prawem Sapin. (Mam zapomnienie, nie wiem, czy to ta ustawa, ale ta ustawa mówi, że mamy obowiązek sprzedawać wszystkim po tej samej cenie faktury).
Tak więc, bardzo dobrze, hiper lub mały przedsiębiorca, mają tę samą cenę zakupu, zafakturowaną.
Mały przedsiębiorca pobierze swoją marżę VAT i sprzeda.
Tam, gdzie mały handlowiec, aby mieć zerową marżę, sprzeda na przykład 0 € produktu, duża powierzchnia, sprzedając niektóre w tej samej cenie, również ma 1, ale ma wszystkie swoje tylne marże.
Mały handlowiec, aby mieć 25% marży na tym produkcie po 1 euro, będzie musiał sprzedać go po 1.33 euro, a w uproszczeniu będzie miał 33 centy zysku brutto.
Hiper go, sprzedając 1 €, może zostać z 40 ct za produktem.
Dużo hiper, w tym czasie osiągnęliśmy duże zyski i zaczęliśmy redystrybuować pieniądze w postaci biletów, kart.
Potem przyszło prawo Jacoba, które nakazywało utrzymanie minimum 24% marży tylnej, co najmniej 24% będącej średnią marżą przetrwania hipermarketu i tam mogliśmy zaproponować część marży.
Mały detalista nadal kosztuje 1.33 euro, a supermarket spadnie np. do 90 centów tego samego produktu, a z tylnymi marżami będzie miał nawet ponad 30 centów zysku na tym samym produkcie. I na ten sam produkt będzie 44 centy, a drobny handlarz, ledwo zarabiający na życie, wydaje się prawie oszustem.
Następnie prawo Jakuba zostało „zwolnione”, a supermarketom pozwolono na powrót wszystkiego do ceny końcowej.
Mały trader, wciąż na 1.33, a duży obszar, który może czasem zejść do 70 ct, prawie zerowa marża. Prawie 0, bo może mieć warunkowe marże od kwoty za rok i nie ma prawa wysuwać się z powrotem na pierwszy plan, chyba że na pewno je osiągnie...
To schemat, ma dać pomysł.
I tam zaczyna się niekończąca się walka z dostawcami, żeby mieć najniższe ceny, najniższe, a wszyscy są uduszeni, zwłaszcza drobni producenci…
Ale to wszystko służy przede wszystkim utrzymaniu 10% marży....
Nie mogąc już wprowadzać niskich cen w szeroko rozumianej żywności, z nie więcej niż 30 lub 33% rabatem na produkt, rabaty na produkty takie jak detergenty do prania wzrosły, a pieniądze zostały redystrybuowane inaczej .... (część, tylko).
To tylko niewielka część znacznie większego problemu....
Przypominam, że to tylko schemat, przybliżona idea systemu.
Ogólnie rzecz biorąc, to około 24% marży brutto, która jest potrzebna do życia.
Nie ma tam nic nowego.
Mam pewne zaniki pamięci, co do pewnych dokładnych liczb, ale to jest pomysł na wszystko, co nastąpi.
Ilekroć prawo, które wydaje się mieć sens, w rzeczywistości jest przeciwieństwem tego, co jest pożądane.
W 2000 roku zacząłem zarządzać IT w hipermarkecie.
W 2000 roku rozmawialiśmy o prawie Gallanda.
Prawo to zabraniało sprzedaży hipermarketów ze stratą.
Kiedy mówimy sprzedać ze stratą, jest to poniżej fakturowanej ceny zakupu, co, jeśli nie mówię o głupocie, zostało wzmocnione prawem Sapin. (Mam zapomnienie, nie wiem, czy to ta ustawa, ale ta ustawa mówi, że mamy obowiązek sprzedawać wszystkim po tej samej cenie faktury).
Tak więc, bardzo dobrze, hiper lub mały przedsiębiorca, mają tę samą cenę zakupu, zafakturowaną.
Mały przedsiębiorca pobierze swoją marżę VAT i sprzeda.
Tam, gdzie mały handlowiec, aby mieć zerową marżę, sprzeda na przykład 0 € produktu, duża powierzchnia, sprzedając niektóre w tej samej cenie, również ma 1, ale ma wszystkie swoje tylne marże.
Mały handlowiec, aby mieć 25% marży na tym produkcie po 1 euro, będzie musiał sprzedać go po 1.33 euro, a w uproszczeniu będzie miał 33 centy zysku brutto.
Hiper go, sprzedając 1 €, może zostać z 40 ct za produktem.
Dużo hiper, w tym czasie osiągnęliśmy duże zyski i zaczęliśmy redystrybuować pieniądze w postaci biletów, kart.
Potem przyszło prawo Jacoba, które nakazywało utrzymanie minimum 24% marży tylnej, co najmniej 24% będącej średnią marżą przetrwania hipermarketu i tam mogliśmy zaproponować część marży.
Mały detalista nadal kosztuje 1.33 euro, a supermarket spadnie np. do 90 centów tego samego produktu, a z tylnymi marżami będzie miał nawet ponad 30 centów zysku na tym samym produkcie. I na ten sam produkt będzie 44 centy, a drobny handlarz, ledwo zarabiający na życie, wydaje się prawie oszustem.
Następnie prawo Jakuba zostało „zwolnione”, a supermarketom pozwolono na powrót wszystkiego do ceny końcowej.
Mały trader, wciąż na 1.33, a duży obszar, który może czasem zejść do 70 ct, prawie zerowa marża. Prawie 0, bo może mieć warunkowe marże od kwoty za rok i nie ma prawa wysuwać się z powrotem na pierwszy plan, chyba że na pewno je osiągnie...
To schemat, ma dać pomysł.
I tam zaczyna się niekończąca się walka z dostawcami, żeby mieć najniższe ceny, najniższe, a wszyscy są uduszeni, zwłaszcza drobni producenci…
Ale to wszystko służy przede wszystkim utrzymaniu 10% marży....
Nie mogąc już wprowadzać niskich cen w szeroko rozumianej żywności, z nie więcej niż 30 lub 33% rabatem na produkt, rabaty na produkty takie jak detergenty do prania wzrosły, a pieniądze zostały redystrybuowane inaczej .... (część, tylko).
To tylko niewielka część znacznie większego problemu....
Przypominam, że to tylko schemat, przybliżona idea systemu.
Ogólnie rzecz biorąc, to około 24% marży brutto, która jest potrzebna do życia.
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28744
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5547
Re: Inflacja: co to jest?
Nie chcąc wam zaprzeczyć, przez 20 lat branża dużej dystrybucji znacząco zmieniła swój marketing.
I bez chęci posuwania się za daleko, przyjmowanie produktów w cenie 1 euro nie jest najlepszym przykładem, ponieważ w przypadku każdego produktu wystawionego na sprzedaż obciążenie administracyjne przypadające na sprzedany produkt jest takie samo… Więc przekroczy cenę nawet produktu po 1 euro , a jeśli uwzględnimy wszystko, pensje, koszty ogólne, amortyzację, absolutnie wszystko... Uważam, że wszystkie produkty poniżej 5 euro nie są (bardzo) opłacalne, na pewno przyczyniłyby się w najlepszym razie do płacenia kosztów ogólnych, ale niewiele więcej.
Obecna doktryna cenowa głównego nurtu. wolałby zostać ustanowiony”w stosunku do ceny, którą klienci są skłonni zapłacić za oferowany produkt” (według prezesa dużej francusko-szwajcarskiej sieci dystrybucyjnej) i już nie w odniesieniu do różnicy cen między markami… ani marży liczonej w procentach w stosunku do ceny zakupu.
I bez chęci posuwania się za daleko, przyjmowanie produktów w cenie 1 euro nie jest najlepszym przykładem, ponieważ w przypadku każdego produktu wystawionego na sprzedaż obciążenie administracyjne przypadające na sprzedany produkt jest takie samo… Więc przekroczy cenę nawet produktu po 1 euro , a jeśli uwzględnimy wszystko, pensje, koszty ogólne, amortyzację, absolutnie wszystko... Uważam, że wszystkie produkty poniżej 5 euro nie są (bardzo) opłacalne, na pewno przyczyniłyby się w najlepszym razie do płacenia kosztów ogólnych, ale niewiele więcej.
Obecna doktryna cenowa głównego nurtu. wolałby zostać ustanowiony”w stosunku do ceny, którą klienci są skłonni zapłacić za oferowany produkt” (według prezesa dużej francusko-szwajcarskiej sieci dystrybucyjnej) i już nie w odniesieniu do różnicy cen między markami… ani marży liczonej w procentach w stosunku do ceny zakupu.
0 x
Re: Inflacja: co to jest?
Wiele produktów kosztuje 1 €, a przy przeciętnym koszyku 100 € średnia wynosi znacznie poniżej 5 €.
Tam, gdzie jestem, na półce jest około 50 000 różnych produktów, a w bazie danych jest ponad 1 000 000 pozycji.
Pamiętam kiedyś, że trzeba było wystawić fakturę na uczelnię za paczkę soli, wtedy w 15 ct....
Powiedziałem daj facetowi sól i każ mu uciekać.
Na przykład butelka Ricard przy zakupie kosztuje mniej niż 4 €, a ze wszystkimi podatkami otrzymujesz 20 € ... a w hipermarkecie pozostaje 20 centów marży brutto. Jest liderem strat, na tym nie zarabiasz.
A co z wodą w cenie poniżej 20 centów za butelkę 1.5 l? Jest także liderem strat, a ty nie marży na tym, a także wymaga dużo ciężkiej obsługi ...
Co też powiedzieć, gdy miesięczny rachunek za prąd, który wynosił od 20 000 do 25 000 €, wzrasta do 100 000, a nawet znacznie więcej, np. do 200 000?
Sztucznie, bo to przede wszystkim spekulacje podnoszą ceny, a nie surowiec, bo inaczej cena nawet by się nie podwoiła....
Więc próg marży 24%, aby żyć dla hiper, pójdzie do ile?
Obroty firmy, w której pracuję, to około 100 000 000 euro, mówiąc z perspektywy, niezbyt duży, ale wcale nie zły, znacznie większy niż średnia i około 300 osób (nie wszyscy na pełny etat, daleko z tego!).
Tam, gdzie jestem, na półce jest około 50 000 różnych produktów, a w bazie danych jest ponad 1 000 000 pozycji.
Pamiętam kiedyś, że trzeba było wystawić fakturę na uczelnię za paczkę soli, wtedy w 15 ct....
Powiedziałem daj facetowi sól i każ mu uciekać.
Na przykład butelka Ricard przy zakupie kosztuje mniej niż 4 €, a ze wszystkimi podatkami otrzymujesz 20 € ... a w hipermarkecie pozostaje 20 centów marży brutto. Jest liderem strat, na tym nie zarabiasz.
A co z wodą w cenie poniżej 20 centów za butelkę 1.5 l? Jest także liderem strat, a ty nie marży na tym, a także wymaga dużo ciężkiej obsługi ...
Co też powiedzieć, gdy miesięczny rachunek za prąd, który wynosił od 20 000 do 25 000 €, wzrasta do 100 000, a nawet znacznie więcej, np. do 200 000?
Sztucznie, bo to przede wszystkim spekulacje podnoszą ceny, a nie surowiec, bo inaczej cena nawet by się nie podwoiła....
Więc próg marży 24%, aby żyć dla hiper, pójdzie do ile?
Obroty firmy, w której pracuję, to około 100 000 000 euro, mówiąc z perspektywy, niezbyt duży, ale wcale nie zły, znacznie większy niż średnia i około 300 osób (nie wszyscy na pełny etat, daleko z tego!).
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
-
- moderator
- Wiadomości: 79431
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11088
Re: Inflacja: co to jest?
ahahah
Po Michelu Edouardzie Leclercu przyszła kolej na CEO Carrefour, Alexandre Bompard, by powiedzieć, że rząd KŁAMIE! Inflacja niektórych produktów żywnościowych sięgnęła 40%!!
Po Michelu Edouardzie Leclercu przyszła kolej na CEO Carrefour, Alexandre Bompard, by powiedzieć, że rząd KŁAMIE! Inflacja niektórych produktów żywnościowych sięgnęła 40%!!
0 x
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28744
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5547
Re: Inflacja: co to jest?
Duża dystrybucja (non-hard-discount) wkracza na planszę, bo bez wątpienia będą zmuszeni do obniżenia swoich nieprzyzwoitych marż
0 x
Re: Inflacja: co to jest?
Tam marzysz...
Być może inwestują trochę więcej w walkę z kradzieżą… Rzeczywiście, może to spowodować obniżenie ich marż… Twarde dyskonty będą musiały zabrać ochroniarzy i kamery… Ponieważ ceusses, którzy nie mogą już chodzić do mow w leclerc spotkają się w domu
Być może inwestują trochę więcej w walkę z kradzieżą… Rzeczywiście, może to spowodować obniżenie ich marż… Twarde dyskonty będą musiały zabrać ochroniarzy i kamery… Ponieważ ceusses, którzy nie mogą już chodzić do mow w leclerc spotkają się w domu
0 x
Jedyne bezpieczne w przyszłości sprawa. To, że może istnieć prawdopodobieństwo, że jest on zgodny z naszymi oczekiwaniami ...
Re: Inflacja: co to jest?
Obamot napisał:Duża dystrybucja (non-hard-discount) wkracza na planszę, bo bez wątpienia będą zmuszeni do obniżenia swoich nieprzyzwoitych marż
Nieprzyzwoity margines? Śnisz.
Około piętnaście lat temu, kiedy zmieniliśmy lokalizację, aby przenieść się z prawie centrum miasta, aby być przy wyjeździe z miasta, burmistrz poprosił nas o pozostawienie części w centrum miasta.
Zrobiliśmy studium i planowaliśmy zostawić małe 2000m2.
Ale powyżej 1000m2 potrzebne są pozwolenia, których nie dostaliśmy, oszczędzę wam szczegółów.
Na 1000m2 możemy trzymać tylko szeroko pojętą „żywność”, a żadnego bazaru, ani tekstyliów…
A rachunki zostały szybko sporządzone, jeśli chcieliśmy zachować te same ceny z każdej strony, niemożliwe do zrobienia bez ujemnego. . . .
0 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 34 odpowiedzi
- 30354 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
14/10/10, 22:11Temat opublikowany w forum : Systemy podatkowe ekologiczne Gospodarka i finanse, zrównoważony rozwój, wzrost PKB,
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 105