Grzejnik zaprojektowany przez Petera Daysha Davey'a

Innowacje, pomysły lub patenty na rzecz zrównoważonego rozwoju. Spadek zużycia energii, redukcja zanieczyszczeń, poprawa wydajności lub procesów ... Mity lub rzeczywistość o wynalazkach z przeszłości lub przyszłości: wynalazki Tesli, Newmana, Perendeva, Galeya, Beardena, cold fusion ...
gaeldk
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 16
Rejestracja: 12/12/06, 15:09

Grzejnik zaprojektowany przez Petera Daysha Davey'a




przez gaeldk » 12/12/06, 15:14

Witam,

Czy ktoś robił jakieś poważne pomiary tego grzejnika? Instrument jest tak prosty, że z pewnością nie brakuje entuzjastów majsterkowania, którzy go wypróbowali? Policjant w wieku 20 lat wydaje mi się dość niewiarygodny...

Opis jest tutaj:
http://perso.orange.fr/quanthommesuite/nouv300606.htm

Na samym dole strony.

dziękuję

Niektóre fragmenty strony Jana Pająka zostały przepuszczone przez „młyn” automatycznego tłumacza: może to pomóc, ale też wprowadzić w błąd ;-(

Urządzenie to zostało już wyprodukowane i sprawdzone pod względem działania. Szacuje się, że jego efektywność energetyczna sięga 2000%.

Prawidłowo skonstruowany, jego zużycie energii elektrycznej wynosi zaledwie 5% całkowitej energii wytwarzanej w postaci ciepła. Wynalazcą tego urządzenia jest Peter Daysh DAVEY z Christchurch (Nowa Zelandia).

Konstrukcja jest niezwykle prosta: składają się na nią tylko dwie części, jak pokazano na tym schemacie





Najważniejszą częścią jest półkulista czasza rezonansowa wykonana z metalowej płyty wywołującej dźwięk.(1)

Druga to półkulista miska amortyzująca o praktycznie takim samym kształcie jak pierwsza. (2) Ta druga misa ma promień o 4 mm większy niż średnica misy rezonansowej i jest umieszczona na zewnątrz pierwszej.

W skład urządzenia wchodzi również długa rura, (8) śruby (5) i podkładki niezbędne do spajania części, w tym (4) umożliwiająca regulację odstępu L pomiędzy obiema czaszami, przewody elektryczne (6 i 7), które zapewniają do obu misek i pozwolić na zanurzenie grzejnika w wodzie, gdy się nagrzeje. Ale te inne elementy są tylko marginalne, to dwie miski są najważniejsze.

Podczas eksperymentów z tym grzejnikiem półkulista misa rezonansowa (1) jest zwykle wykonana ze starej osłony dzwonka rowerowego. Wymiary tej miski nie są istotne. Konieczne jest jedynie, aby rezonans dźwięku miał częstotliwość 50 herców i aby jego powierzchnia zewnętrzna była w równej odległości w każdym miejscu od zewnętrznej czaszy tłumiącej (2). Do każdej misy podłączony jest przewód zasilający (taki, jaki stosuje się w domach (220 V, 50 Hz). Promiennik należy zanurzyć w wodzie, którą nagrzeje, a która bardzo szybko się zagotuje. ( Więcej szczegółów w specjalnych rozdziałach wskazanych przez Jana Pająka)

Raz zbudowaną grzałkę telekinetyczną Pana Davey'a można dostroić na dwa sposoby:

- pierwsza polega na tym, że misie (1) nadajemy częstotliwość taką jak jej własne drgania, co oznacza, że ​​misa ta będzie rezonować, gdy w pobliżu wyemitowany zostanie dźwięk o częstotliwości 50 Hz.

l - drugie wynika z wyboru odległości „L” pomiędzy dwiema czaszami, to od tej odległości będzie zależeć powstawanie fal stojących pomiędzy dwiema czaszami i będzie określana efektywność energetyczna grzejnika.

Zasada działania tego grzejnika przypomina zasadę działania wspomnianej wcześniej baterii telekinetycznej (patrz wskazana w linku strona Jana Pajaka). Mianowicie: efekt telekinetyczny wyzwalany jest wewnątrz poprzez przyspieszanie i zwalnianie pola magnetycznego. Przyspieszone pole magnetyczne to pole wytwarzane przez prąd elektryczny krążący w wodzie pomiędzy dwiema misami. W zamian przyspieszenie tego pola następuje poprzez wibracje dźwiękowe wewnętrznej czaszy. Niezbędną asymetrię drgań pola jaka jest wymagana do wytworzenia efektu telekinetycznego (a jaka jest powodowana w baterii telekinetycznej przez magnesy trwałe umieszczone wewnątrz cewek) w grzejniku zapewniana jest przez krzywiznę obu czasz. Misa wewnętrzna w owym grzejniku spełnia więc tę samą funkcję co induktor w ogniwie telekinetycznym.

Efektywność energetyczna tego grzejnika

Jest on uznawany za znaczący, wyprodukowano znacznie więcej energii niż w niego włożono. Jan Pajak twierdzi, że na podstawie informacji podanych przez wynalazcę odszukał pomiary wykonane przez nowozelandzkich naukowców i że grzejnik zużywałby niecałe 5% wyprodukowanej energii.

Za pomocą takiego urządzenia moglibyśmy zatem uruchomić dowolną maszynę parową.

Kilka instytucji naukowych w Nowej Zelandii ma trudności z wyjaśnieniem tej superjedności, która jest sprzeczna ze wszystkimi prawami termodynamiki. DSIR wpadł na pomysł, że ten promiennik zamiast zużywać energię elektryczną, będzie zużywał to, co nazywamy „cosinusem phi”, to znaczy abstrakcyjną wielkość reprezentowaną przez przesunięcie fazowe między impulsami napięcia a natężeniem prądu przemiennego . Tego konkretnego parametru nie można zmierzyć za pomocą konwencjonalnych przyrządów. Jednak bardziej specjalistyczne pomiary i badania przeprowadzone przez naukowców w tym instytucie nie potwierdziły tego, co mówili. W pewnym sensie oskarżenie, ale ich wyjaśnienie, przy którym wyraźnie się obstało, co uratowało autorytet nauki ortodoksyjnej.

Potencjalna rewolucja naukowa

Peter Daysh Davey był pilotem myśliwca, a także muzykiem. Jeśli to urządzenie zostało wynalezione podczas II wojny światowej. został wyprodukowany masowo wtedy, kiedy zamierzył to wynalazca, tj. w 1945 roku i gdyby nie napotkał przeszkód biurokratycznych, nauka i technologia zostałyby wywrócone do góry nogami. Według Jana Pająka nawet telekinezę człowieka można było lepiej zrozumieć.

Ciekawa historia tego wynalazku, ale też smutna, bo Peter Davey doznał prześladowań.

Jak wpadł na pomysł? Jako ochotniczy pilot myśliwca brał udział w Bitwie o Anglię. W tamtych czasach myśliwce posiadały stery strumieniowe i silniki, które wprawiały kabinę pilota w wibracje z różną częstotliwością podczas akrobacji w bitwach powietrznych. Jako muzyk Davey miał pewną wrażliwość i zauważył, że to pewna częstotliwość pochodząca z silnika i śmigła pojawiała się, gdy kabina samolotu i jego nadwozie weszły w rezonans. I przy tej wyjątkowej częstotliwości rezonansowej nadal czuł ciepło w kabinie swojego samolotu.

Nie wiedział jeszcze, że zjawisko to zostanie później wykorzystane w systemach broni ultradźwiękowej do skutecznego zabijania bez ryzyka wykrycia.

Postanowił przeprowadzić testy, aby sprawdzić, czy to samo zjawisko wystąpiłoby, gdyby półkulisty metalowy kształt przedstawiający kabinę został zanurzony w wodzie i wzbudzony częstotliwością rezonansową. Tam wziął dwie stare osłony na dzwonki rowerowe, złączył je, dostroił do częstotliwości 50 Hz, do każdego z nich przymocował przewód elektryczny i całość zanurzył w wodzie. Ku jego zdziwieniu woda zaczęła się bardzo szybko gotować. W ten sposób w 1944 roku zarejestrował patent na swój pierwszy grzejnik

Wracając jako bohater z wojny, miał urządzenie, które tyle razy, ile chcieliśmy i każdemu, kto robił pomiary, udowodniło, że skuteczność przekracza 100. Kiedy to sobie uświadomił, uwierzył, że świat będzie z niego korzystać , przecież ludzie wypowiadają się na temat oszczędzania energii, zasobów, ochrony przyrody (tak samo jest dzisiaj)

Jednak rzeczywistość była zupełnie odwrotna. Natychmiast po tym, jak eksperymenty wykazały, że urządzenie ma niewytłumaczalnie wysoką wydajność, wypadło z łask różnych instytucji zajmujących się produkcją energii elektrycznej. I ten niezwykły wynalazek został potraktowany w niezwykły sposób!

Władze zrobiły wszystko, aby uniemożliwić produkcję i sprzedaż tego urządzenia w Nowej Zelandii. Jednym z chwytów prawnych przeciwko niemu było oficjalne uznanie go za „niebezpieczny dla zdrowia i życia użytkowników”. Należy pamiętać, że praktycznie wszystkie urządzenia elektryczne zasilane napięciem 220 V można zakwalifikować jako takie w zakresie, w jakim jakakolwiek władza chciałaby je „zdemontować”.

W obliczu takich kwalifikacji nie da się podjąć żadnego działania bez zgody rządu. M. Davey prawie 50 lat walczył o zezwolenie na produkcję tego grzejnika na skalę przemysłową, lecz mimo jego wysiłków zawsze odmawiano go.

Co ciekawe, w Australii dzbanek elektryczny z elementem grzejnym przypominającym grzejnik Davey'a był masowo produkowany (i prawdopodobnie nadal jest). Ten dzbanek działa na zasadzie oporu wody, a nie jak grzejnik Davey'a...ale ten dzbanek równie dobrze można określić jako równie niebezpieczny jak grzejnik Davey'a, jednak nie napotkał on takiego oporu, ponieważ jego efektywność energetyczna jest "normalna".

Jan Pająk kontynuuje swoją opowieść, wspominając swoje pierwsze spotkanie z Daveyem w 1990 roku. Wynalazca wciąż walczył o uzyskanie zezwoleń na produkcję. Zebrał nawet różne komponenty, które umożliwiłyby mu rozpoczęcie produkcji po wydaniu pozwolenia.

Jednak zrezygnował ze wszystkiego, nawet mu się zepsuł grzejnik i nawet nie chciał go naprawiać (ten na zdjęciu). W 1992 roku był na skraju załamania nerwowego, nie mogąc zrozumieć, dlaczego odmówiono mu oddania światu superjednostki.

Kiedy Jan Pająk wrócił do Christchurch w 1998 r., na miejscu domu Davey'a znajdowała się tylko sterta gruzu i splecionych desek, a on nie mógł znaleźć pana Davey'a. Ponieważ podczas ich ostatniego spotkania Jan Pająk obiecał Daveyowi opublikowanie swojej historii i dokumentów na temat jego grzejnika, powyższa strona internetowa pozwala Janowi Pajakowi stwierdzić, że słowa dotrzymał.

Dziękujemy Jacquesowi G. za powiadomienie nas o tym urządzeniu, które powinno dać się łatwo odtworzyć...

System ten przypomina nam gruszkę Tima Lucasa. Tutaj, zaczerpnięte z naszej strony, znajdują się jedyne wskazania, jakie mamy w tym systemie. http://quanthomme.free.fr/energielibre/ ... urAEC2.htm

ŁUKASZ Tim
Amerykańskiemu fizykowi, który wcześniej pracował w Narodowym Laboratorium w Los Alamos, udało się wytworzyć energię z fal dźwiękowych. Jego wynalazek mógł zmienić świat dźwięku tak spektakularnie, jak laser zmienił świat światła.
Ten nowy typ rezonatora, oparty na mechanizmie fizycznym, umożliwia wytwarzanie fal dźwiękowych pod niezwykle wysokim ciśnieniem. Urządzenie w kształcie gruszki porusza się tam i z powrotem z prędkością kilkuset razy na sekundę za pomocą silnika elektrycznego. Powoduje to wzbudzenie powietrza lub gazu wewnątrz rezonatora i wytwarza fale dźwiękowe, które następnie odbijają się od wewnętrznych ścian, tworząc fale stojące, które nie zmieniają się nawet w przypadku gwałtownego zwiększenia wydatku energii.
Te skuteczne fale dźwiękowe wewnątrz rezonatora mają taką intensywność, że można by pomyśleć, że są one niemożliwe. Mogą osiągnąć gęstość 1600 razy większą niż cokolwiek znanego dzisiaj. Jednocześnie możliwe są wahania ciśnienia do 34 atmosfer (34 atmosfery = 34 kg/cm2, 3,5 MPa, 485 psi). Pomimo wszystkich sił działających wewnątrz rezonatora, z zewnątrz nic nie słychać.
Ta nowa technologia całkowicie uwalniająca fale dźwiękowe może zostać wykorzystana do produkcji energii elektrycznej poprzez spalanie gazu w elektrowni akustycznej przy wykorzystaniu optymalnie zaprojektowanej komory spalania. Niezwykle silne stojące fale dźwiękowe spowodują silne wibracje komory. Generator może następnie przekształcić ten ruch w energię elektryczną.
Wiadomość ta została potwierdzona przez kompetentne źródła i została potwierdzona jako odkrycie nowej siły naturalnej. RQM w swoim komentarzu przypomina, że ​​własna technologia opiera się na zasadzie (chronionej patentem) rezonansu fali dźwiękowej (interakcji mechanicznej).
0 x
Obelix
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 535
Rejestracja: 10/11/04, 09:22
Lokalizacja: Tulon




przez Obelix » 15/12/06, 15:08

Witam,

Po prostu znajdź innego forum kto o tym mówi:
http://essenceciel.tk.free.fr/phpBB2/vi ... sc&start=0

Ale wydaje się bardzo interesujące
Produkując go bez środków ostrożności, COP wynosi 4.....
Zatem minimum!

Obelix
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Wróć do „Innowacje, wynalazki, patenty i pomysły na zrównoważony rozwój”

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 84