NLC
Brak przeciwciał w przypadku AIDS pozwala stwierdzić, że nie jest się już „zarażonym” wirusem HIV i że został się wyleczony, podczas gdy dokładnie celem raz wytworzonych przeciwciał jest to, aby pozostały one w celu ochrony organizmu przed następnymi „ atak". Taka jest zasada działania szczepionek. A kiedy jesteśmy analizowani, aby dowiedzieć się, czy jesteśmy chronieni przed chorobą, oni właśnie szukają przeciwciał!
Na ten temat można by wiele powiedzieć.
Wiem, że reakcją narażę się na gniew osób myślących prawidłowo, ale to zdrowy rozsądek i nie da się zrobić omletu bez rozbicia jajek!
Pojawia się tylko przeciwciało
après walka z zewnętrznym agresorem. Gdyby jednak to przeciwciało stanowiło elitarny oddział do walki z wrogiem, wyglądałoby to na to
od początku i utrzymywałby się przez cały okres infekcji, a następnie (ostatecznie) utrzymywałby się po jej zakończeniu. Z tego, co przeczytałem, tak nie jest: dlaczego?
We wszystkich chorobach, gdy wirus znika, przeciwciała pozostają. W przypadku AIDS obecność przeciwciał wskazywałaby, że ktoś jest nadal zakażony, a oznaką wyzdrowienia byłby zanik przeciwciał. To nie ma sensu !!
Chyba, że właśnie przeciwciała są świadkami przeszłych zmagań (ocalałymi z wojny), co wcale nie oznacza, że są to bojownicy przyszłości, a zniknięcie tych przeciwciał oznacza definitywny koniec infekcji.
Jeśli ten aspekt jest prawidłowy, u zdrowego pacjenta nie powinniśmy znajdować żadnych przeciwciał (wiem, że to rzadkie zjawisko), a zatem być zdrowym nosicielem niezneutralizowanych wirusów. Kto, kto wie? WIĘC :
Brak przeciwciał w przypadku AIDS pozwala stwierdzić, że nie jest się już „zarażonym” wirusem HIV i że został się wyleczony, podczas gdy dokładnie celem raz wytworzonych przeciwciał jest to, aby pozostały one w celu ochrony organizmu przed następnymi „ atak". Taka jest zasada działania szczepionek.
Chyba że w przypadku szczepionek są one całkowicie zasadzone! Sadzą dobrze na HIV!
Doktor Ancelet w swojej książce „Aby położyć kres Pasteurowi” wskazuje, że zaniepokoił go fakt, że zwierzęta, u których wynik testu dał wynik pozytywny, były zabijane, podczas gdy ten sam test u ludzi uznawano za zdrową reakcję. Stąd utrata zaufania do systemu.