To trochę jak zachodnia pułapka „
gospodarka rynkowa” zbliżył się do tych, którzy go rozciągnęli…
Dzięki obliczaniu wszystkiego na fali przypływu totalitarny system rynkowy najwyraźniej jako pierwszy traci swoją odporność. Nie mówiąc, że przy takiej kruchości zależności energetycznej: jesteśmy stworzeni jak szczury.
Pamiętam, że głównym pisarzem paradygmatu jest też jeden z najbardziej wrażliwych (USA), którzy przybyli, aby zepsuć Bliski Wschód – w szczególności wprowadzić tam niestabilność polityczną, próbować po raz pierwszy złapać Rosję w pułapkę, a po drugie, aby de facto zapobiec powstaniu Desertec. Byłoby całkiem komiczne, gdyby Rosjanie i Chińczycy teraz zainwestowali w krajach arabskich i ożywili projekt — przynosząc „
stabilność polityczna„którzy nie mają sporów z tymi krajami! Mają przemysłowe know-how, aby to się stało! Linie wysokiego napięcia prądu stałego mogłyby być budowane równolegle z rurociągami(?).
Siła rynkowa stanie się uzależnieniem od rynku.
Pamiętam też, że przez dziesięciolecia nasze kraje płakały słowami „
Bezpieczeństwo dostaw". Albo kiedy ekonomiści myśleli, że są intelektualistami (mwouahahahahahahahahahaha....)
Poeci... Chociaż Jancovici poświęcił swoją karierę wyjaśnianiu nam tego, kto go słuchał poza tutaj? Niewiele osób! To zabezpieczenie prawie nie istniało (jest nawet iluzoryczne według punktu widzenia Ahmeda, żeby nie powiedzieć wirtualnej fantazji)
i tu jesteśmy zamknięci, Zachód ma swój nos w swojej dogmatycznej „przypadku”, swój… paradygmat,