Komisja Energii Atomowej zauważyła na terenie Cadarache złoża plutonu większe niż jej prognozy. „Wystarczająco dużo, by wyprodukować około pięciu bomb atomowych” — twierdzi Greenpeace.
Minister ekologii Jean-Louis Borloo zażądał w środę 14 października „najpełniejszej przejrzystości” po tym, jak odkryto w demontowanym warsztacie na terenie Komisji Energii Atomowej w Cadarache, że ilość przechowywanego plutonu była znacznie niedoszacowana. Incydent, który miał być ukrywany przez ponad trzy miesiące, został sklasyfikowany przez Urząd ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) na poziomie 2 międzynarodowej skali powagi zdarzeń jądrowych.
W komunikacie prasowym Jean-Louis Borloo „głęboko żałuje, że między odkryciem tej sytuacji a jej ogłoszeniem upłynęło takie opóźnienie”. „Ta przejrzystość i ten wymóg bezpieczeństwa to podstawowe warunki dostaw energii elektrycznej pochodzenia jądrowego. Będą one przestrzegane”, obiecuje.
„Jedna z najbardziej krytycznych sytuacji”
"Uważamy, że odkrycie w Cadarache kilku kilogramów plutonu, które umknęło jakimkolwiek inwentarzom, to jedna z najpoważniejszych i najbardziej krytycznych sytuacji, z jakimi spotykamy się w instalacji jądrowej od dłuższego czasu. To po prostu niesamowite" - zareagował szef energetyki / kampania nuklearna Greenpeace France, Yannick Rousselet. „Przetworzony uran porzucony w Rosji, kilogramy plutonu zapomniane w Cadarache: jak przemysł nuklearny śmie twierdzić, że zarządza swoimi odpadami?” pyta organizacja ekologiczna w komunikacie prasowym.
CEA w Cadarache (Bouches-du-Rhône) jest jednym z dziewięciu ośrodków badawczych Komisji Energii Atomowej.
Prowadzony przez firmę Areva warsztat technologii plutonowej (ATPu), „który od początku 2009 roku jest trwale wyłączony i jest w trakcie demontażu”, określa Ministerstwo Ekologii, „główną działalnością była produkcja paliwa MOX dla reaktorów jądrowych”, ale zdecydowano się na jego demontaż, „ponieważ poziom bezpieczeństwa nie odpowiadał już wymaganiom oczekiwanym dzisiaj”.
Zawieszenie pracy
CEA Cadarache poinformował ASN 6 października, że osady plutonu w komorach rękawicowych, które zapewniają bezpieczny dostęp do obudowy bezpieczeństwa, w której używany jest materiał jądrowy, zostały ocenione, wyjaśnia Urząd. „Oszacowane na około 8 kg w okresie eksploatacji obiektu, dotychczas odzyskane złoża to według CEA około 22 kg, a CEA szacuje, że całkowita ilość może wynieść blisko 39 kg.”, precyzuje ASN.
Greenpeace przypomina głosem Yannicka Rousseleta, że jest to „materiał tak niebezpieczny, że musi być mierzony z dokładnością do grama” i jest zaskoczony, „że odkrywamy w starym warsztacie zamkniętym od sześciu lat wystarczająco dużo, aby wyprodukować około pięciu atomów bomby".
Po kontroli ASN zdecydował w poniedziałek o sklasyfikowaniu zdarzenia na poziomie 2 w międzynarodowej skali dotkliwości zdarzeń jądrowych (skala INES), która wynosi 7. Podjął też decyzję o wstrzymaniu wszelkich prac demontażowych w instalacji, których nie można wznowić bez jego zgody.
Błąd bezpieczeństwa
Trzy dni po raporcie CEA, 9 października odbyła się kontrola instalacji. Jednak to „potwierdziło, że CEA był świadomy incydentu od czerwca 2009 r.”, Według ASN.
„Incydent nie miał żadnych konsekwencji”, zapewnia ASN, ale „niedoszacowanie ilości plutonu doprowadziło do gwałtownego zmniejszenia marginesów bezpieczeństwa w celu uniknięcia krytycznego wypadku, którego potencjalne konsekwencje dla pracowników mogą być ważne” . Ryzyko „krytycznego stanu” wiąże się z jądrową reakcją łańcuchową, gdy w tym samym miejscu zgromadzi się zbyt dużo materiału rozszczepialnego.
W rzeczywistości ASN uważa, że „brak wykrycia tego niedoszacowania w okresie eksploatacji obiektu, jak również późne zgłoszenie tego zdarzenia do ASN, ujawniają niedociągnięcia w kulturze bezpieczeństwa operatora i operatora przemysłowego instalacji” .
(Nouvelobs.com z AP)
nowe źródło wiadomości dla obserwatorów