Cześć Krzysztof, witam wszystkich,
Najpierw czytam
Solex nie jest tak ekologiczny, jak myślisz, ponieważ musisz pedałować pod górę, nagle brakuje ci pary i uwalniasz więcej CO2, a następnie, ponieważ wykonałeś dodatkowy wysiłek, musisz więcej jeść i przemysł spożywczy, który bardzo zanieczyszcza środowisko. Ponadto silnik jest absurdalnie wydajny 2-suwowy, który odrzuca rakotwórcze węglowodory
I trzeba przyznać, że w tym zdaniu wszystko się zgadza... Teraz Solex jest lepszy od Hummera z punktu widzenia emisji CO2, ale jeśli CO2/moc jest mniejsza.
Proponuję też, aby wszyscy przestali oddychać i nie ruszali się ani nie jedli...
Debatujmy, dyskutujmy
...
Christophe napisał:A) przeciętny samochód potrzebuje 30 KM, aby osiągnąć 100 km/h
B) paliwo = przyspieszenie myślę według ciebie? Według ciebie 30-konny silnik nie miałby wystarczającego momentu obrotowego, aby „dobrze” przyspieszyć? Można to zrekompensować silnikiem elektrycznym, który ma właśnie, w przeciwieństwie do silników cieplnych, maksymalny moment obrotowy przy niskich obrotach. Kombinacja downsizing + hybryda jest więc moim zdaniem rozwiązaniem dla miasta.
Dla A to prawda, ale jak na mój gust na autostradzie nie jedzie wystarczająco szybko, a żeby ciągnąć ładunek, czy nawet 4 dość dużych pasażerów, jest za słaby.
W przypadku B należy również wziąć pod uwagę kryteria komfortu i bezpieczeństwa jazdy: 80 KM jest potrzebne do dodania gazu i wyprzedzenia ciężarówki jadącej z prędkością 90 km/h bez przejechania 6 km.. zwłaszcza jeśli jesteś na narodowym!!
Silnik o mocy 80 KM można bardzo dobrze wykorzystać przy mocy 40 KM, podnosząc stopę, co zgadza się z Twoim punktem widzenia A.
Jeśli chodzi o Bbis, na silniku elektrycznym, zgadzam się z tobą. Ponieważ silnik elektryczny nie przekazuje już dużego momentu obrotowego przy dużych prędkościach (>100 km/h)... nie jest to dobre do pokonywania oporu wiatru na samochodzie. Z drugiej strony to nikiel dla miasta!
Prawie się nie zgadzam: downsizing oznacza silnik o wyższym średnim obciążeniu (a więc wyższej średniej wydajności), więc przy tym samym zapotrzebowaniu mocy maksymalna moc musi zostać zmniejszona. silnika, aby zwiększyć jego średnie obciążenie.
Tak, problem polega na tym, że określenie „downsizing” stało się workiem ziemniaków, w którym umieszczamy wszystkie warianty silnikowe, nawet gdy nie są już downsizingiem w ścisłym tego słowa znaczeniu
... Zasadniczo downsizing oznacza zmniejszenie rozmiaru silnika, następnie dodano warunki „równej mocy”, a ostatnio warunki „wyższej mocy”.
Dobrym tego przykładem są najnowsze silniki TSI Volkswagena, które dzięki downsizingowi mogą osiągnąć znaczny wzrost mocy.
Wymaga to, jak mówisz, zwiększenia jego średniego obciążenia, a często wyposażenia go w wydajne układy wtryskowe, a często także w doładowanie. Wydajność jest ogólnie lepsza.
@+