Rozumiesz świat, w którym żyjemy?

Aktualny Gospodarka i zrównoważonego rozwoju kompatybilne? Wzrost PKB (za wszelką cenę), rozwój gospodarczy, inflacja ... Jak concillier obecnej gospodarki ze środowiskiem i zrównoważonym rozwojem.
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79374
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11064

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez Christophe » 05/03/24, 18:56

GuyGadeboisLeRetour napisał:
Christophe napisał:Tak, ponieważ są idiotami... którzy nie rozumieją praw aerodynamiki : Mrgreen:

W przeciwnym razie, gdzie znalazłeś 1000 KM?


https://gravity.co/


Fuj!

ObrazObrazObraz

Jutro spróbuję obliczyć zwrot!
0 x
Avatar de l'utilisateur
GuyGadeboisTheBack
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 14975
Rejestracja: 10/12/20, 20:52
Lokalizacja: 04
x 4371

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez GuyGadeboisTheBack » 05/03/24, 18:58

Christophe napisał:Jutro spróbuję obliczyć zwrot!

Nie ma potrzeby, to takie szaleństwo (1000 KM za 100 kg w mgnieniu oka), że nie warto kalkulować... ratuj się!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16183
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5263

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez Remundo » 05/03/24, 19:10

ci goście robią najgorsze z najgorszych,

łączą zawis z małymi silnikami odrzutowymi...

z drugiej strony specyfikacje mają sprawić, że człowiek będzie latał z jak najmniejszą wagą.

Ale to gówno musi być trochę niebezpieczne... Roll:
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
GuyGadeboisTheBack
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 14975
Rejestracja: 10/12/20, 20:52
Lokalizacja: 04
x 4371

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez GuyGadeboisTheBack » 05/03/24, 19:20

Informacja. Wraz z wojną na Ukrainie na rosyjskie media spada ołowiany jastrych

Trudno jest pracować jako dziennikarz w czasie wojny. W Rosji niektóre media są „ostrzegane” lub blokowane przez federalny organ kontrolny i inne ofiary ataków hakerów Anonimowych. Rząd ze swojej strony twierdzi, że stworzy jedyną oficjalną stronę internetową zawierającą „rzetelne i zweryfikowane informacje”.



1 marca Prokuratura Generalna Rosji zwróciła się z wnioskiem o „ograniczenie dostępu do zasobów informacyjnych” radia Echo Moskwy i telewizji Dożd, dwóch szanowanych i szeroko obserwowanych mediów opozycyjnych, podaje dziennik „Niezawisimaja Gazeta”. Niezależny kanał został już wpisany do rejestru „zagranicznych agentów”. Roskomnadzor, federalny organ monitorujący media, natychmiast zablokował ich strony internetowe.

Według słów Prokuratury media te publikują „systematycznie i w określonych celach” informacje „nawołujące do ekstremistycznych i brutalnych działań wobec obywateli Rosji, zamachów na porządek i bezpieczeństwo publiczne, udział w masowych wydarzeniach publicznych z naruszeniem ustawodawstwa i siłowego obalenia ustroju konstytucyjnego”.

Ponadto, podkreśla organ federalny, „na stronach internetowych Echa Moskwy i Dojdu rozpowszechniane są fałszywe dane na temat specjalnej operacji Rosji na rzecz obrony republik Doniecka i Ługańska”.

Cenzura
„Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego oficjalnego ostrzeżenia” – oznajmił redaktor naczelny „Echa Moskwy” Aleksiej Weniediktow, przekazany przez portal Lenta.ru. „Uważamy, że nie popełniliśmy żadnego naruszenia”.

Oskarżenia te, nie poparte żadnym przykładem ani dowodami, są całkowicie bezpodstawne i obraźliwe dla dziennikarzy i obywateli Rosji. Wykrywamy element polityczny, środek cenzury zakazany przez Konstytucję, i będziemy go kwestionować.

Od rozpoczęcia rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie Roskomnadzor kilkakrotnie interweniował, aby zablokować określone treści, np. dotyczące tajgi. info i TV2.today lub całe strony, jak na przykład studencka gazeta Doxa, kontynuuje Lenta.ru. 26 lutego „Nowaja Gazieta” i „Mediazona” zostały „ostrzeżone” i „poproszone o usunięcie pewnych treści” za określenie rosyjskiej „operacji specjalnej” mianem „wojny”. Po ankiecie przeprowadzonej wśród czytelników „Nowaja Gazeta” zdecydowała się zastosować do poleceń rosyjskiego regulatora, aby uratować swoją witrynę.

Już 24 lutego Roskomnadzor ostrzegał media, że ​​o wydarzeniach na Ukrainie powinny informować wyłącznie oficjalne źródła rosyjskie. W przeciwnym razie mogą zostać nałożone kary do 5 milionów rubli (40 000 euro).

Na scenę wkracza Anonymous
Poza działaniem rosyjskiego kontrolera niektóre media ucierpiały z powodu ataków komputerowych dokonanych przez hakerów Anonymous, uniemożliwiając jakąkolwiek transmisję. Strona internetowa głównego dziennika ekonomicznego „Kommiersant” była blokowana przez trzy dni. Celem ataku były także strony Fontanka, Gazeta.ru i Izwiestia. W środę 2 marca na początku popołudnia strona internetowa szeroko rozpowszechnianego tabloidu Moskovsky Komsomolets była niedostępna.

Walka o informację toczy się także w sieciach społecznościowych. Tym samym, jak podaje Kommiersant, gubernatorzy Rosji zaczęli aktywnie bronić polityki Kremla na zachodnich platformach internetowych. Jednak ich posty są coraz częściej blokowane, szczególnie na Instagramie. W rezultacie „rosyjscy gubernatorzy przechodzą na usługę przesyłania wiadomości Telegram Pawła Durowa”. Zrozumiała postawa – twierdzą eksperci, ale „ta usługa prawdopodobnie nie będzie miała takiej samej efektywności komunikacji z ludnością”.


1,4 miliona antyrosyjskich „fałszywych wiadomości”

W obliczu „lawiny fałszywych wiadomości w rosyjskim segmencie Internetu” 2020 marca zebrała się powołana w 1 r. Wspólna Komisja ds. Społeczeństwa Informacyjnego, odpowiedzialna za zwalczanie tego, co określa jako „fałszywe informacje”, zebrała się 1,4 marca – informuje Kommiersant. Według jej raportu w mediach społecznościowych rozpowszechniono 1 mln informacji „związanych z propagandą antyrosyjską”. Szacuje także środki użyte do przeprowadzenia tych ataków na około XNUMX miliard dolarów.

Zdaniem Ekateriny Mouziliny, dyrektor Ligi Bezpiecznego Internetu – stowarzyszenia operatorów Internetu stosującego linię moskiewską – oprócz „fałszywych informacji” wrogie działania obejmują „ataki DDoS, ukierunkowane reklamy w sieciach, wykorzystywanie botów do rozmów telefonicznych apele do obywateli Rosji zawierające informacje mające na celu zastraszenie ich w związku z poległymi żołnierzami”. Według niej „celem takich ataków jest wywołanie paniki wśród zwykłych obywateli, zmuszenie ich do wyjścia na ulice i wysłania ich do bankomatów w celu wypłacenia pieniędzy”.

Próbując zaradzić tej sytuacji, rząd zapowiedział 1 marca otwarcie nowego, oficjalnego serwisu „Wyjaśniamy.rf” (Obiasniaem.rf), który będzie działał na wzór serwisu stworzonego w celu dostarczania informacji o stanie zdrowia sytuacji w kontekście pandemii Covid-19. Obywatele znajdą tam „tylko sprawdzone i rzetelne informacje”.

Laurence’a Habay’a
https://www.courrierinternational.com/a ... ias-russes
1 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79374
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11064

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez Christophe » 05/03/24, 21:23

GuyGadeboisLeRetour napisał:
Christophe napisał:Jutro spróbuję obliczyć zwrot!

Nie ma potrzeby, to takie szaleństwo (1000 KM za 100 kg w mgnieniu oka), że nie warto kalkulować... ratuj się!


Masz rację, nie zasługują na to... ale i tak mnie to łaskocze... Chcę tylko udowodnić, jakie to śmieszne!

Zapata robi te same głupie rzeczy… i zostaje zaproszony przez Macrona na 14 lipca… Roll: :płakać: : Lol:
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez Obamot » 06/03/24, 11:09

GuyGadeboisLeRetour napisał:
Informacja.
Wraz z wojną na Ukrainie na rosyjskie media spada ołowiany jastrych
Co tu robi ta propaganda?

Widzimy tu znowu wspaniały przykład manipulacji „Samozwańcze Ministerstwo Prawdy”, który pokazuje nam SWOJĄ prawdę!

Świadomie i ostrożnie pomijając inne prawdy….

IMG_1457.jpeg
IMG_1457.jpeg (299.9 KiB) Wyświetlono 582 razy



I fakt, że w Rosji mogłoby to być w miarę zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jest ona w stanie wojny. Ale ostatecznie nie ma cenzury informacji, po prostu nie można już rozpowszechniać „fałszywych wiadomości” podczas gdy wbrew wszystkim rosyjskim mediom w Europie wycofano „skrzypiącą” koncesję na nadawanie: OGROMNE!….Ale oczywiście wyrafinowana konfiguracja mózgu, taka jak mózg autora postu, nie pozwala nam już widzieć tego, co oczywiste. To także jest udowodniony fakt.
0 x
fracass
Rozumiem econologic
Rozumiem econologic
Wiadomości: 68
Rejestracja: 24/06/14, 18:35
x 53

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez fracass » 06/03/24, 11:59

Aby obliczyć zwrot, trzeba by znać przyspieszenie, jakie burdel jest w stanie zadać mężczyźnie, prawda?
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16183
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5263

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez Remundo » 06/03/24, 12:18

podczas gdy wszyscy nasi „euroligarchowie głównego nurtu” w dalszym ciągu rozpowszechniają swoje kłamstwa, aby usprawiedliwić i przedłużyć wojnę na plecach klasy robotniczej, a wkrótce odebrać życie jej dzieciom (niestety, co ma już miejsce na Ukrainie).

Co, hiena z SMS-em Covidosecrets?
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
GuyGadeboisTheBack
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 14975
Rejestracja: 10/12/20, 20:52
Lokalizacja: 04
x 4371

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez GuyGadeboisTheBack » 06/03/24, 13:18

Świadectwo. „Brałem udział w propagandowym programie „Russia Today””

Redaktor włoskiego dziennika „Domani” wziął udział w programie politycznym w rosyjskiej telewizji na temat wojny na Ukrainie. Daje budujące świadectwo na temat strategii stosowanych przez propagandę w Moskwie.


„Możesz mówić, co chcesz, ale pamiętaj, że jest dwóch żołnierzy, którzy są gotowi nas zabić, jeśli powiemy coś złego”. Cisza. „Żartujemy, to rosyjski humor”.


Tak rozpoczyna się nagranie talk show Russia Today (RT) – propagandowego ramienia Kremla, w którym zostałem zaproszony, aby porozmawiać o wojnie. Chcę sprawdzić granice tej propagandy i zrozumieć jej sztuczki.

Wszystko zaczęło się od programu Otto e mezzo [Osiem i pół]. Kilka dni wcześniej w tym włoskim talk show spotkałem się z debatą z Nadaną Fridrikhson, rosyjską dziennikarką RT i rozgłośnią radiową Ministerstwa Obrony.

Zaprzeczyła istnieniu jakiejkolwiek cenzury w Rosji i pochwaliła zalety wolnej debaty w tym kraju zaangażowanym w „operację specjalną” na Ukrainie, którą – jak zapewniła – można z powodzeniem określić jako „wojnę” na antenie, nie narażając się na ryzyko więzienia . Idealnie, napisałem do niego po koncercie, zobaczymy, jak jest naprawdę: jeśli mnie zaprosisz, przyjdę na twój program.

Zgodziła się i tak znalazłem się w dwóch różnych talk show. Pierwszy w rosyjskim kanale RT, który w kilku językach przekazuje światopogląd Kremla (skierowany głównie do odbiorców zagranicznych i został zawieszony przez Komisję Europejską po inwazji na Ukrainę), a drugi w audycji radiowej stacji Ministerstwa Obrony Rosji.

„Czy wiesz, co wydarzyło się 2 maja 2014 roku? ”

Zasady zaangażowania są a priori jasne: bez filtra, mogę mówić, co chcę. Zadają pytania, ja odpowiadam, kiedy mi wygodnie.

Oczywiście po stronie rosyjskiej podjęto pewne środki ostrożności i audycja RT została nagrana. Na planie Georgy Babayan i Nadana Fridrikhson zadają mi pytania po rosyjsku, ja muszę odpowiadać po włosku. Następnie tłumacz zapewnia tłumaczenie w obu kierunkach (więc nie wiem, co dokładnie się mówi). Po nagraniu trzeba będzie poczekać prawie tydzień, zanim będzie można uzyskać dostęp do programu w Internecie. W radiu format jest taki sam, z tą różnicą, że jest to transmisja na żywo.

W debacie transmitowanej w RT pytania zadają wyłącznie gospodarze. Jest to przesłuchanie, które, jak się wydaje, ma wykazać, że ci, którzy potępiają agresję Putina na Zachodzie, są po prostu źle poinformowani. „Czy wiesz, co wydarzyło się 2 maja 2014 roku?” Zapytano mnie na wstępie.To nawiązanie do starć w Odessie, w wyniku których zginęło 48 osób. Jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w napięciach, które nastąpiły po ruchu na Majdanie, a mianowicie powstanie przeciwko rusofilskiemu rządowi Wiktora Janukowycza.

Według ONZ, która ustaliła fakty, do przemocy doszło po obu stronach, rusofilskiej i antyrosyjskiej, i trudno powiedzieć, kto jest bardziej odpowiedzialny od drugiej. Obserwatorzy ONZ zakładają, że to rusofile rzucili koktajle Mołotowa, co spowodowało tragedię. Jednak po przeprowadzeniu przez władze ukraińskie bardzo powierzchownego śledztwa, które nie pozwoliło na ustalenie sprawców, starcia w Odessie stały się w propagandzie rusofilskiej symbolem ukraińskiej przemocy.

Przy tej i przy innych okazjach w trakcie programu będę zadawał moim rozmówcom takie pytanie: „Nawet jeśli ta przemoc została dokonana wobec Rosjan, jak mówisz, to jak to upoważnia- Czy armia rosyjska popełnia dziś podobne zbrodnie na Ukrainie ?” Żadnej odpowiedzi, ale przynajmniej pozwolili mi mówić.

Do tego dochodzi obsesja na punkcie Batalionu Azow. Rosyjscy dziennikarze nie próbują bronić działań swojej armii na ziemi ukraińskiej i nawet nie będą wspominać o działaniach w terenie, cała propaganda zmierza do pokazywania, że ​​Ukraińcy tego szukali i że kraj należy skutecznie denazyfikować. Dlatego dziennikarze wymieniają długą listę zbrodni azowskich nacjonalistów, którzy mają wytatuowane swastyki na ciele itp. A ponieważ zostali włączeni do regularnej armii ukraińskiej, Zachód dostarcza także broń nazistom, jak tu twierdzi się.

"Co to znaczy ? Zabijesz ich wszystkich?”

Te oskarżenia wymierzone w ukraińskich nacjonalistów, wszystkich zasymilowanych z nazistami, zajmują centralne miejsce w rosyjskim dyskursie, ponieważ pozwalają dziennikarzom RT bronić jedynego argumentu na rzecz tej „specjalnej operacji wojskowej”, która nie jest tak dobra, jak oczekiwano.

Po interwencji armii rosyjskiej dziennikarze wyjaśnili, że „na Ukrainie nie będzie już nazistów”. Wiedząc, że według ich kryteriów każdy, kto nie stoi po stronie Putina, jest podejrzany o nazizm, pytam: „Co to znaczy? Że zabijesz ich wszystkich?

Mówią po rosyjsku, tłumacz nie tłumaczy, po czym odpowiadają mi: „Dobre pytanie”. I wyjaśnij: „Otwieramy korytarze humanitarne, w tym dla nazistów z Azowa, oni mają nasze bezpieczne przejście. Na razie ta oferta pozostaje aktualna i nie mamy zamiaru zabijać ich wszystkich”. Na chwilę.

Mussoliniego i Poroszenki

„Słyszałeś o Stepanie Banderze, prawda?” Bandera to słowo klucz: każdy, kto go cytuje, w oczywisty sposób podąża za putinowskim planem propagandowym. To nie jest aktualny temat, gdyż Bandera zmarł w 1959 roku. Był nacjonalistą, antyrosyjskim, antysemickim bojownikiem, wspólnikiem nazistów. „Czy wiesz, że niedawno nazwano jego imieniem ulice na Ukrainie?”

Nie, nie wiedziałem o tym, ale toponimia nie wydaje mi się zbyt trafna jako argument uzasadniający interwencję rosyjskich czołgów w Donbasie. „A co by było, gdyby we Włoszech nazwano ulicę imieniem Benito Mussoliniego? Masz takiego w Rzymie? Nawet oni wiedzą, że tak nie jest, ale wyjaśniam, że faszyści wciąż budują całe dzielnice i mimo wszystko możemy je uznać za piękne. I nikt nie powinien myśleć o popełnieniu rzezi.

„A czy znacie Aleję Aniołów w Doniecku? W hołdzie ofiarom [ukraińskich] nazistów? A czy wiecie, że były prezydent Petro Poroszenko powiedział, że mali Ukraińcy powinni chodzić do szkoły, a mali Rosjanie do piwnic?” Trwa to tak przez chwilę.

Porozumienia Mińskie w wizjerze
Następnie przesłuchanie – w telewizji i radiu – skupia się na porozumieniach mińskich z 2015 roku. Tam rosyjski dyskurs jest bardziej subtelny. Rosja, według kremlowskiej propagandy, jest jedynie gwarantem tego porozumienia dyplomatycznego, a nie jedną ze stron konfliktu. Moskwa, podobnie jak Berlin i Paryż, zażądała zawarcia rozejmu w Donbasie, w związku z czym wszelkie naruszenie zawieszenia broni można przypisać wyłącznie Kijowowi i przemocy tamtejszych nierusofilów wobec rosyjskojęzycznych.

Ale jeśli przemoc po stronie ukraińskiej utrzymuje się, dzieje się tak także dlatego, że Rosja nigdy nie wycofała swojego sprzętu wojskowego wspierającego rusofilskich separatystów. „Rosja nie miała z tym nic wspólnego, pełniła prostą rolę obserwatora, do Ukrainy należało przestrzeganie tych porozumień” – upierają się Georgy Babayan i Nadana Fridrikhson na planie RT.

Przesłuchanie dobiegło końca, nikt nie zmienił zdania, ale zawsze lepiej ze sobą porozmawiać niż strzelać, choćby o wojnie. W każdym razie, pomimo możliwych majsterkowania przy tłumaczeniu (nie mamy innego wyjścia, jak tylko na nim polegać), niektórzy widzowie RT mogli słyszeć słowo „wojna” i kwalifikowanie Putina jako „międzynarodowego przestępcy”.

Być może pomogłem sprawić, by rosyjska propaganda wyglądała na bardziej liberalną, niż się ludziom wydaje, a może była to po prostu starannie zaaranżowana operacja, mająca na celu przekonanie mnie, zachodniego dziennikarza, że ​​mogę mówić w Rosji, co chcę. Przecież Unia Europejska zakazała RT w Europie, a YouTube uniemożliwia dostęp do treści propagandowych. Jednak wideo jest dostępne na RuTube.ru. W każdym razie znalazłem.

Stefano Feltriego
https://www.courrierinternational.com/a ... ssia-today
2 x
Avatar de l'utilisateur
GuyGadeboisTheBack
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 14975
Rejestracja: 10/12/20, 20:52
Lokalizacja: 04
x 4371

Re: Rozumiesz świat, w którym żyjemy?




przez GuyGadeboisTheBack » 06/03/24, 13:37

Represje, cenzura, blokowanie stron internetowych… Czy Rosja Władimira Putina to dystopia? Zadaliśmy to pytanie badaczce Françoise Daucé podczas festiwalu nauk społecznych Allez savoir.

Rosja od kilku lat szkoli się w zakresie odcięcia swojej sieci telekomunikacyjnej od globalnego Internetu, prowadząc zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia, gdy tylko pozwalają na to jej możliwości techniczne. W 2018 roku w rosyjskim parlamencie zaprezentowano projekt ustawy, który planował nawet zobowiązać dostawców usług internetowych (ISP) do zagwarantowania całkowitej niezależności rosyjskiej przestrzeni internetowej (Runet).

Jak się zabezpieczyć na wypadek, gdyby siły zewnętrzne chciały odciąć dostęp do globalnej sieci? Nie tylko. Ponieważ, jak przypomina nam trio badaczy Françoise Daucé, Benjamin Loveluck i Francesca Musiani w swojej książce Geneza cyfrowego autorytaryzmu – Represje i opór w Internecie w Rosji, 2012-2022 (Editions Presses des Mines), reżim Władimira Putina przewodzi trwa od kilku lat długoterminowa walka o kontrolę i coraz dotkliwsze tłumienie aktywności swojego społeczeństwa w Internecie. I odizoluj go, na ile to możliwe, od reszty działań cyfrowych na świecie.

Z okazji festiwalu nauk społecznych Allez savoir, zainicjowanego przez Szkołę Zaawansowanych Studiów Nauk Społecznych (EHESS) we współpracy z miastem Marsylia (od 20 do 24 września), przesłuchaliśmy na ten temat socjolog Françoise Daucé.

Usbek i Rica: Blokady, przerwy, cenzura… Przeglądając oś czasu „Internet w Rosji od pokoju do wojny (2010–2022)”, którą przygotowaliście w ramach projektu badawczego ANR ResisTIC, zdajemy sobie sprawę z zakresu sprawowanej kontroli w internecie przez reżim Władimira Putina. W jaki sposób wojna na Ukrainie wzmocniła tę kontrolę?


Françoise Dauce
Rosja stosuje różnorodne kontrole w Internecie od kilku lat, a zwłaszcza od 2012 r., kiedy miały miejsce masowe demonstracje przeciwko oszustwom wyborczym i reelekcji Władimira Putina. W wyniku tych zakrojonych na szeroką skalę mobilizacji władze rosyjskie zdały sobie sprawę z roli Internetu i sieci społecznościowych w organizacji zbiorowych akcji protestacyjnych. Od 2012 r. byliśmy świadkami wdrażania kontroli i regulacji Internetu, które wpływają na bardzo różnorodne aspekty społeczności cyfrowej, we wszystkich skalach, czy to na poziomie technicznym, algorytmicznym czy wolności słowa.

Wraz z wybuchem wojny w lutym 2022 r. cały system kontroli został zamknięty na kłódkę. W zasadzie wojna na Ukrainie potwierdza wypracowane z biegiem czasu systemy kontroli. Ale stanowi także punkt zwrotny ze względu na radykalny wymiar tej kontroli, która jest obecnie sprawowana w kontekście wojny na dużą skalę. Krótko mówiąc, Rosja przeszła od Internetu pod rządami autorytarnymi do Internetu pod rządami wojny.

Państwo rosyjskie od kilku lat szkoli się, jak odciąć swoją sieć telekomunikacyjną od globalnego Internetu. Czy ta technika jest fikcją, czy też częścią prawdziwej strategii?

Françoise Dauce
Specyfika rosyjskiego Internetu wiąże się w szczególności z jego hybrydowym charakterem: do 2022 roku w tej samej przestrzeni współistnieli główni międzynarodowi gracze internetowi, których dobrze znamy na Zachodzie, jak Google czy Facebook, oraz główne aplikacje krajowe. , zwłaszcza gigant Yandex i sieć społecznościowa VKontakte. Od początku wojny główne platformy międzynarodowe, takie jak Facebook, Twitter i Instagram, zostały zablokowane.
Ale regulacja władzy jest bardziej subtelna. Wykorzystuje dwoistą naturę rosyjskiego Internetu, aby z jednej strony stopniowo wypierać graczy międzynarodowych; a z drugiej strony odzyskać coraz silniejszą kontrolę nad aktorami krajowymi. Na przykład Yandex w ciągu zaledwie kilku lat zmienił się z firmy prywatnej w firmę znajdującą się pod bezpośrednią kontrolą władzy rosyjskiej. Ten podwójny ruch pozwala temu ostatniemu zachować pozory autonomicznego Internetu, szczególnie w odniesieniu do GAFAM, bez konieczności chwilowego całkowitego rozłączenia.

„W przeciwieństwie do Chin, autorytaryzm cyfrowy w Rosji można początkowo opisać jako oparty na niskiej technologii i tani, ponieważ nie opierał się na bardzo zaawansowanych funkcjach automatycznego filtrowania” – wyjaśniasz w swojej książce. Co przez to rozumiesz ?


Françoise Dauce
W Rosji Internet rozwijał się bardzo swobodnie w latach 1990., kiedy państwo dosłownie się rozpadało. Okres ten był bardzo chaotyczny, do tego stopnia, że ​​pozwolono na wiele eksperymentów w dziedzinie cyfrowej. Wielu graczy, takich jak dostawcy usług internetowych, ale także dziennikarze czy importerzy komputerów, było w stanie przeprowadzić wszelkiego rodzaju eksperymenty. Do końca pierwszej dekady XXI wieku przestrzeń cyfrowa była w Rosji stosunkowo słabo kontrolowana. Dmitrij Miedwiediew, prezydent Rosji w latach 2000-2008, przedstawił się nawet jako doświadczony technofil, pracujący na rzecz rozwoju technologii cyfrowej w swoim kraju. Motywacją tego dość swobodnego wdrożenia była koncepcja, że ​​Internet stanie się motorem rozwoju gospodarczego. Kontrola państwa została ustanowiona dość późno, w czasie, gdy Internet w kraju był już stosunkowo zderegulowany.

Kontekst chiński jest zupełnie inny: od początków istnienia Internetu władza komunistyczna była nim bardzo zainteresowana i podjęła się jego regulacji. W Chinach nie doszło do upadku ani przejścia do postkomunizmu. Zawsze partia zachowuje kontrolę nad władzą polityczną. Kontrola była wdrażana bardziej konsekwentnie, poprzez wdrażanie określonych chińskich aplikacji i wcześniejsze blokowanie usług międzynarodowych.

Powrót na Zachód. Jak wykazujesz w swojej książce, rozwój Internetu w Rosji przyniósł u swoich początków formę libertariańskiej utopii „zrywającej z sowieckim autorytarnym dziedzictwem”. Czy możemy tę utopię zrównać z tą, którą głosili kalifornijscy pionierzy amerykańskiego Internetu, którzy także należeli do nurtu kontrkulturowego?

Françoise Dauce
Pod koniec okresu sowieckiego zainteresowanie cybernetyką w Rosji było rzeczywiście duże. Rozwój narzędzi obliczeniowych był tematem fascynującym sowieckich inżynierów. Temu ostatniemu nie udało się jednak stworzyć własnej sieci cyfrowej, jak pokazuje badacz Benjamin Peters w swojej książce How Not to Network a Nation (MIT Press, 2016), którego historia przypomina także porażkę Minitela we Francji.

Należy jednak zrozumieć, że rozwój Internetu w latach 1990. XX w. miał miejsce w kontekście niezwykle szybkiej i brutalnej deregulacji, którą później nazwalibyśmy „terapią szoku” – przejściem od gospodarki zarządzanej i planowej do gospodarki liberalna gospodarka kapitalistyczna. Pionierzy rosyjskiego Internetu są zatem częścią tej liberalnej utopii. Niosą w sobie nadzieję, że liberalizacja gospodarcza automatycznie doprowadzi do projektu demokratycznego. Zamiast hippisowskiej utopii amerykańskich pionierów, rosyjscy pionierzy tkwią w libertariańskiej utopii: brak regulacji państwowych i wolność przedsiębiorczości jako hasło.

Czy we współczesnej kulturze rosyjskiej pozostały ślady tej historii?

Françoise Dauce
Tak, widzimy tego ślady na wielu poziomach, nawet jeśli mają one tendencję do zanikania wraz ze wzmacnianiem autorytarnych rządów reżimu Putina. Sami pionierzy, wówczas bardzo młodzi, wciąż żyją i przeszli różne trajektorie. Wśród wielu rosyjskich dostawców dostępu do Internetu – obecnie w Rosji jest jeszcze ponad 3000 dostawców dostępu do Internetu, co znacznie różni się od tego, co znamy we Francji – niektórzy próbują ominąć systemy nadzoru na dość lokalną skalę. Przede wszystkim większość z tych pionierów dała początek stowarzyszeniom na rzecz obrony wolności cyfrowych, takim jak Roskomswoboda (odgałęzienie Rosyjskiej Partii Piratów), OZI (którego głównymi przywódcami są byli inżynierowie telekomunikacji) i Teplitsa – trzy stowarzyszenia, które zostały uznane za „zagranicznymi agentami”, których większość członków zmuszono do wyjazdu na wygnanie. Innym przykładem jest Pavel Durov, młody inżynier, który założył VKontakte w 2000 roku, zanim w 2014 roku musiał wyjechać na wygnanie ze względu na wywieraną na niego presję. Od tego czasu jest współzałożycielem aplikacji Telegram, która stała się bardzo popularna na całym świecie. Jego trajektoria dobrze ilustruje to libertariańskie dziedzictwo: zarówno ofiara kontroli państwa, jak i represji, ale zawsze zdolna do działania z zagranicy.

Czy posunąłby się pan do stwierdzenia, że ​​Rosja Władimira Putina jest dziś „cyfrową dystopią”, jak zatytułowano pańską konferencję?


Françoise Dauce
Ideę cyfrowej dystopii można myśleć w kontekście rosyjskim, ale nie tylko. Od początku 2010 roku zaobserwowaliśmy ogólnoświatowe i rosnące obawy związane z dystopijnym wykorzystaniem Internetu przez pewną liczbę podmiotów, w szczególności podmiotów prywatnych, których systemy kontroli i nadzoru są traktowane z podejrzliwością.

I odwrotnie, w przypadku Rosji i Chin obserwujemy raczej obawę dotyczącą aktorów publicznych. Dziś internauci w Rosji tak bardzo martwią się kontrolą państwa rosyjskiego, że niemal ślepo ufają prywatnym międzynarodowym graczom cyfrowym, a tym samym GAFAM, jak w niedawnym artykule badaczki Olga Bronnikova i Anna Zaytseva. To co najmniej uderzający paradoks. Przypadek Rosji rzuca zatem w dość osobliwy sposób światło na współczesny problem globalny, który z powodzeniem możemy określić za pomocą terminu „dystopia”.
https://usbeketrica.com/fr/article/la-r ... -de-guerre
2 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "ekologicznych systemów podatkowych Gospodarki i Finansów, zrównoważonego rozwoju, wzrostu PKB"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 94